27 kwietnia 2014

a jutro będzie dopiero jutro



W taki weekend nie chce się nic. 
Tylko żyć.
Kochać. Doceniać. Wybaczać.
I stwierdzać, że warto. Na okrągło powtarzać, że warto. 

Że trawa i siano jest warte wstania godzinę wcześniej. Warte westchnienia. 
I że warto jest siedzieć dwa wieczory samotnie bo on kocha tenisa w te dwa wieczory bardziej może niż mnie. Ale za to  pozostałe pięć wieczorów będzie szczęśliwszy. 


I człowiekowi wybaczać, który zbłądził nie pierwszy i nie dziesiąty raz. 
I nadzieję mieć, choćby wszystkie gwiazdy na niebie...
Warto przygotować sobie gumowce w kolorowe kropki i przespacerować się w deszczu.
I upiec tort choć raz w życiu.
I przyszyć guzik żeby pokazać dziecku, że w życiu wszystko jest możliwe. I że nawet jak się nie umie tak bardzo, że aż boli, to zawsze warto próbować. 

I uronić łzę na widok dziewczynki w klapkach wsiadającej na konia. Bo ona od dziś już na zawsze chce. I "mama kupis buty?" brzmi wtedy jak najpiękniejszy sen. 

Warto pooddychać mniej znanym powietrzem. I z wiatrem iść przed siebie. Iść wśród traw przydeptując spódnicę. I kląć i śmiać się na zmianę, że za długa, zdecydowanie za długa. Jak nie przewrócę się to będzie cud. 

W taki weekend nie chce się nic. 
Spódnica wnikliwie zaplątana. I to cały problem dnia. 

Pachnie bez, że zapiera dech. 
Tylko żyć. 




































iwona wisniewska


42 komentarze:

  1. Piękny ten dom na zdjęciu. To pewnie w tej stadninie. Fajna rodzinna wyprawa i tajne Pani słowa. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak dom jest częścią farmy na której moje dziewczyny mają lekcję jazdy konnej :)

      Usuń
  2. Pięknie, jak zawsze:) A najmłodsza córcia rozczula mnie ogromnie. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. najmłodsza potrafi szantażować tymi swoimi rozczulającymi minami ;)

      Usuń
  3. Ale tam ślicznie :) Ja też kocham zapach skoszonej świeżo trawy, siana o poranku czy bzu, który właśnie zakwita na dobre :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. koszona trawa to zapach który moje dzieci pewnie będą kojarzyć z dzieciństwem.. uwielbiamy go wszyscy! :)

      Usuń
  4. Wiosna! Ten wybuch przyrody, która rozwija się, rozkwita, poraża swoim pięknem i siłą jakoś nas tak od środka też pobudza, nakręca, unosi...... Może to dzięki temu obyło się bez upadku? Może ta spódnica wiosennym wiatrem podszyta i dzięki niej lżejsza jesteś i chce Ci się żyć, fruwać? Pozdrawiam z wiosennej i pięknej Polski. Wiesława.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesławo jak poetycko napisałaś :) ale u Ciebie to chyba norma, taka poetyckość wypowiedzi :))

      Usuń
  5. A ja sie koni boje... I dzisiaj wlasnie rozmawialam z siostra co to bedzie gdy Filip je polubi? Z Ciocia bedzie jezdzil;)
    Ale chwil Szczescia sie Juz nie boje! I chwytam gdy tylko moge... A caly weekend to Juz rozpusta Iwonko;)
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przepięknie to Ala napisałaś! jakaś magia jest w tym komentarzu Twoim dzisiejszym :)

      Usuń
  6. Cudownie... nie dziwię się, że nie chce się nic, tylko żyć... ściskam mocno.

    OdpowiedzUsuń
  7. Po naszym weekendzie spędzonym również na koniach, mogę napisać dokładnie to samo: chce się żyć!
    Pachnąca, kwitnąca jabłoń, nad nią rój pszczół, "dmuchawce" w rękach dzieci ... i ten śmiech!
    Oj chce się!
    Pozdrawiam Iwonko!

    OdpowiedzUsuń
  8. Patrząc na Wasze fotki to faktycznie, chce się żyć. Prześliczny jest ten domek! Pozdrawiam serdecznie
    Marysia

    OdpowiedzUsuń
  9. Boże zdjęcie na którym twoja córa wsiada na konia ze schodków jest CUDNE!!!! Wygrało by każdy konkurs :)
    A żyć się chce, bo ma się dla Kogo ....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda Ada!!! to najważniejsza rzecz na świecie. To motor i wiatr niosący nas w stronę szczęścia. To, że ma się dla Kogo.
      A to zdjęcie, to tez moje ulubione z tej sesji :)

      Usuń
  10. A mnie się nie chce żyć.........

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. czasem i tak bywa... ja też mam takie momenty. Ważne by zdawać sobie sprawę, że wszystko w naszych rękach. Że możemy dużo więcej niż by się mogło zdawać... Pozdrawiam i trzymam kciuki!

      Usuń
  11. Ja Cie podziwiam, ze w tej spodniczce i klapkach dalas rade. Ja tylko raz z chlopakami sie w dlugiej wybralam i to raz za duzo, dobrze, ze byla moja mama i maz, bo chyba bym w majtkach samych chodzila jakbym za nimi latac miala. Na szczescie to byl tylko slub i nie zostawalismy dalej. Jak sobie przypomne, ze to byl ten plac zabaw z tratwa i siatkami do wspinania to az mnie skreca ze smiechu. Dwie kobiety pomagaly mi z niej zejsc, bo mama odmowila wejscia na tratwe, a maz powiedzial, ze przeciez nie rozczarujemy dzieci nie plynac nia, a sam rady ich utrzymac nie da, na pewno mu powpadaja, a i ktos tym kijem musi sterowac. A ja w tej spodnicy, dobrze, ze chociaz pelne buty mialam. Tak dwie mnie z niej sciagaly, bo maz musial dzieci jakos na brzeg wytransportowac i bez przesady, aby mial jeszcze czas o zonie pomyslec, a babcia w tym momencie przeciez musiala sie gdzies rozejrzec, bo te gory to dech zapieraja. Przeciez dalam rade byl komentarz, a i panie mile. Na siatke nie kazali mi sie wspinac ;P podobno wygladalam rewelacyjnie na tej tratwie w tej kiecy, niestety aparatu nie wzielismy ;P teraz jak ktos slub bedzie bral ubieram dresik, bo pewnie znowu obok bedzie jakis plac zabaw, na pewno co najmniej bedzie jakies kolo wodne, sciana wspinaczkowa i wodospad ;) i na pewno dzieci nie bedziemy chcieli rozczarowac, bo mama sie ubrala ;P raz w roku jakos inaczej.
    Pozdrawiam Edyta

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hahahaha Edyta najbardziej ubawiło mnie to że mąż i babcia tak bardzo mocno skupiali się na wszystkim wkoło tylko nie na wiszącej Edycie ;)) Na ślub możesz zawsze założyć mini! w mini nie przyjdzie Ci do głowy wspinaczka!

      Usuń
  12. Tak, tak, tak!!!!!!!!!!! jutro będze, jutro, ze swym bagarzem, z obowiązkami, mamy tę chwilę która właśnie trwa.Uwielbiam te wielkie samochody, poczucie bezpieczeństwa i takiej jakby wolności. Całuje mocno i lecę zebrać pranie bo jednak deszcz zwycięrzył

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Boże jak ja CI tego prania zazdroszczę! tego że wieszasz je tam gdzie może dopaść je deszcz .,, sama bym mogła ale skoro mam suszarkę i to z funkcją prasowania ... to komu by się chciało! ;)

      Usuń
    2. A wiesz że odkąd jestem żnką okazało się że ja też mam taką funkcję, suszenia i prasowania haha buziol.

      Usuń
  13. Witaj,
    Iwonuś, wszystko super, dom, otoczenie,stadnina, konie, Wasza Rodzinka i nade wszystko Twoje ramiona , które nieustannie mnie zadziwiają i zachwycają! ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. haha wiesz.. powinnam tu kokietować, że no co ty, aaa tam no nic szczególnego... ale nie będę oszukiwać! UWIELBIAM swoje ramiona! :):) i wiem, że są śliczne! hahaha A teraz idę przewinąć stronę i zobaczyć gdzie je widać ;)

      Usuń
    2. No i teraz nie wiem co powiedzieć, bo nie widać na zdjęciach zupełnie jakie one boskie są! hahahahaha

      Usuń
    3. Iwona,jak Ty mówisz,że na zdjęciach nie widać,jakie one są boskie,to wierz mi -skręca mnie z zazdrości jeszcze bardziej niż dotychczas :D Pozdrawiam serdecznie z hantlami w dłoni :-)

      Usuń
    4. a ja w życiu nie miałam hantli w dłoni!! nigdy! i nigdy nie ćwiczyłam ramion! takie mam :):) to teraz tam pękniesz pewnie haha

      Usuń
    5. Hehe,ja to pękne z przesilenia najprędzej bo zazdrością choćby nie wiem jak wielką (a wielką!) niczego ze swych wątłych ramion nie wyrzeźbię :-) Iwonuś,mam więc własną teorię,że na świetne geny i wszystkie inne talenty trzeba sobie tam u Góry zasłużyć!

      Usuń
  14. Wszystko piekne i czule....jak z bajki... :)

    Najmlodsza ma minki cudne, oczy i brwi takie wyrazne. Taka mala a taka "wyrazna" pieknie :) i w tej spodniczce kolorowej, a juz sobie wyobrazam jaka musi byc slodka jak mowi :D
    cala wasza rodzinka piekna :)
    Serdecznie pozdrawiam, Beata

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Beata nawet nie wiesz jak ona cudnie mówi :) i po polsku i po angielsku i mixem polsko-angielskim :) dziękuję Ci za wszystkie komplementy :)

      Usuń
  15. "...nie chce się nic. Tylko żyć." Genialne :) I piękne. I tak przewrotnie prawdziwe, bo i gdy optymistycznie nie chce się nic, bo chce się tylko żyć tym szczęściem ulotnych chwil i gdy pesymistycznie nie chce się nic, to przecież nadal często chce się żyć, jeszcze raz podnieść się i złapać życia szczęśliwy los i nawet wtedy gdy być może czasem już nie chce się żyć, to przecież warto, warto spróbować tylko żyć i ta próba może zdziałać przecież to, że znów nie będzie się chciało konkretnego nic, ale żyć, tym życiem szczęśliwych chwil. Tylko żyć. Aż żyć. Och życie... ;) Cudowny post genialna i piękna Iwono :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ogromnie podoba mi się to jak ujęłaś moje jedno niewinne zdanie w potok pięknego wniosku :) Nie myślałam o tym aż tak głęboko! ale teraz zastanawiam się i widzę sens własnego zdania! genialna to jesteś Ty :)

      Usuń
  16. Dla takich chwil warto "nie chciec nic tylk zyc":-) Uwielbiam konie, zapach bzow i taka zwyczajna radosc jaka bije z Twoich fotografii.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też uwielbiam :) chwile zwykłe z szansą na niezwykłe wspomnienia kiedyś :) I uwielbiam je chwytać w obiektyw :)

      Usuń
  17. I właśnie takich weekendów jak najwięcej ! :))

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz :)