Zakopałam się i ugrzęzłam.
Pod lodem. Śniegiem. I pod myślami.
Z samopoczuciem na granicy rozsypki emocjonalnej.
Zakopałam się czekając na wiosnę.
W pogodzie. Głowie. I na talerzu.
Rozpalam ogień w kominku. Odsłaniam okna by więcej słońca wpadło na kuchenny stół.
Myślę. Myślę. I myślę.
Posty publikowane przeze mnie na moim fanpagu, docierają jedynie do 1/5 osób, które polubiły moją stronę. Jeżeli nie otrzymujecie powiadomień o nowych postach i zdjęć, które publikuję na facebooku, a chcielibyście je otrzymywać - musicie wyrazić taką chęć zaznaczając odpowiednią opcję.
Instrukcja poniżej:
I na tym napisie jest mała strzałeczka, która rozwija menu. I tam trzeba zaznaczyć "otrzymuj powiadomienia". Wtedy będziecie otrzymywać wszystkie moje facebookowe publikacje. No ale przede wszystkim powiadomienia o nowych postach na blogu :)
Można też dodać Ona ma siłę do listy zainteresować jakby ktoś na to miał chęć.
iwona wisniewska
Czekamy cierpliwie na wiosne.. na tą na zewnątrz i tą u Ciebie :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
KasiaS
u nas dziś piękne słońce :) a jutro ma być sztorm śnieżny ;)
UsuńJuz lece na pomoc!!!!Przebijam lod I wyciagam Ciebie,wygrzebuje Ciebie spod sniegu!!!!Damy rade!!!!!IDZIE WIOSNA!!!!!Choc tego nie widac,uwierz mi-Ona nadchodzi!!!!I bedzie znowu pieknie zielono,swieze powietrze ,potem drzewa jak panny mlode w bialych I rozowych sukienkach.Ja,jak dlugo rozmyslam,to wpadam w otchlan smutku,wiec moje rozmyslania staram sie trzymac w ryzach.Z kazdego dolka mozna sie wygrzebac!!!!!Juz rzucam Ci linke!!!!!Czujesz!!!!Slonce sie do Ciebie usmiecha przeze mnie!!!!Trzymaj sie cieplutko!!!U nas znowu pada ,ale wiem ,ze wiosna nadchodzi.Ty ja masz na pewno w usmiechach swoich dzieci.Przygladnij sie.Pa.!Iwona Koldys.
OdpowiedzUsuńhahaha dziękuję za linkę :)
UsuńŚwietne zdjęcia, aż miło oglądać ;)
OdpowiedzUsuńJa chce ciut zimy tutaj na dole, a nie ze co weekend musimy w gory jezdzic (nie mam nic przeciwko, bo jest oszalamiajaco), ale jakos tak dziwnie plus 10, pierwiosnki, sasanki, rajtuzy w kat. W kantonach, gdzie zazwyczaj nie sypie siedza uwiezieni w domach i zanosi sie, ze im jeszcze napada, a tutaj... nie powiem ja zawsze marzylam o dwoch metrach sniegu i niemozliwosci wyjscia z domu inaczej niz przez okno ;) chociaz raz. Maz pewnie wyslalby mnie do jakiejs chaciny w gory i powiedzial umieraj sama... z nudy. A humor Ci wroci :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Edyta
o jej… pierwiosnki.. zazdroszczę!
UsuńIwonko, trafiłam w sobotę, przez Bloga Roku. Jestem urzeczona. Serdeczności :)
OdpowiedzUsuńWzajemnie :) i miło mi Cię gościć :)
UsuńPiekne zdjęcia, takie nastrojowe, nadają fajny klimacik...Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńJuż niedługo będzie wiosenne słońce, które przebije ten lód :)
OdpowiedzUsuńPozdrowienia
Marysia
dziś słońce topi lód by jutro znów skuć świat chłodem ;) tak w tym roku jakoś nie może ta zima odpuścić u nas.
UsuńTo chyba taka pora roku? I bez tego śniegu i mrozu a z wirusami i deszczem głowy na chwile wyłączyć nie mogę... W efekcie rewolucje w małżeństwie przeprowadziłam, plany na przyszłość najbliższa zmieniłam i o mało włosów nie obcielam;) wiosna potrzebna od zaraz !!!!
OdpowiedzUsuńhahaha to u mnie nie aż tak ;)
Usuńja czekam i czekam na tą wiosnę choć nie powiem od tygodnia mam ją za oknem ale wiem, że jeszcze ucieknie na trochę :)
OdpowiedzUsuńu nas też ucieknie na trochę ;)
UsuńIwonko moja kochana, nie pocieszę cię, bo mam podobnie.... ale przytulam mocno i... byle do wiosny :)
OdpowiedzUsuńBardzo ładnie zdjęcia ;)
OdpowiedzUsuńPiękny kawałek domu ;)
Dziękuję :)
UsuńIwonko, przytulam sie do Ciebie, bo ze mna podobnie rzecz sie ma... A podobno w kupie razniej. Razem przetrzymamy najgorsza zime, kopniemy w dupe najsmutniejszy smutek.
OdpowiedzUsuńSciskam z calego serducha,
Magdalena
Nie smuć się tak, wypij sobie pyszną kawę albo herbatę, pomyśl o zachodzie słońca na nadbałtyckiej plaży, przypomnij sobie uśmiech swojego małego skarba....Ja tak robię i od razu mi lepiej.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie i zapraszam do siebie:)
Oooo tak dzieci jak nikt inny potrafią przywrócić radość życia...
UsuńIwonka, niech DUCH Ci się rozpogodzi:)
OdpowiedzUsuńGdybyś była bliżej zrobiłabym Ci masaż karku:), a tak tylko promienie słońca, które u nas świeci i świeci przesyłam!
Uścisków moc...!!!!!!!!!!!!!
zamiast masażu ja bym wybrała jedno z Twoich dań ;)) tak zawsze pysznie u Ciebie że jak się kiedyś spotkamy to nie ominie Cię gotowanie! :):)
UsuńKochana głowa do góry MASZ SIŁE !!!
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńUUuuu Iwonka coś się bardzo zamyśliła, oby szybko wróciła!
OdpowiedzUsuń;)
UsuńW moim sercu też chyba, jakieś załamanie małe i czekanie na wiosnę, więc dobrze Cię rozumiem. Wracaj szybko, bo ja jestem uzależniona od Twoich postów:). Wnętrza na Twoich zdjęciach to Twój dom? Bo są piękne i wnętrza i zdjęcia:)
OdpowiedzUsuńTak to mój dom. I dziękuję :)
UsuńMimo wszystkich minusów i smutasów to takie "sam na sam" z własną głowa chyba kazdemu czasami potrzebne - bo kto nas lepiej zrozumie, jak nie my sami? owocnych przemysleń, wietrzenia "magazynów duszy" i zeby sie duuuużo miejsca zrobiło na wiosenna odwilż...
OdpowiedzUsuńdziękuję Edytko :))
Usuńteż czekam na wiosnę, zdjęcia <3
OdpowiedzUsuńCoraz więcej światła na świecie, to pociesza:)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńPięknie powiedziane ale jeszcze piękniej sfotografowane. Lubię smutne i nostalgiczne klimaty zdjęć... choć smutasem nie jestem :)
OdpowiedzUsuńIwonko i tego spokoju Ci życzę Serce jak najwięcej .... :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci Olga :)
UsuńIwonko oby do wiosny ;) Głowa do góry będzie dobrze , musi być i basta. Podejrzewam, że każda z nas miewa zdołowane dni, nie jesteś odosobniona i co by nie pisał, jakich słów nie używał to musi każdy przetrawić sam. Kiedyś mówiono,że od myślenia głowa boli i to też jest prawda, ale my kobiety tak już mamy myślimy za siebie, myślimy za mężów, myślimy za dzieci itd....Co ja robię jak już tak dużo myślę że sama ze sobą nie mogę wytrzymać - uciekam w pracoholizm, porządkoholizm. Czy przechodzi tak w drugie myślenie czy wszystko zdążę zrobić w zaplanowanym czasie, ale wtedy zapominam o myśleniu nr 1 :) Iwonko ściskam K.N :)
OdpowiedzUsuń:):) Kasia czyli myśleć o nr 2 i 3 i 55 by zapomnieć o 1? :) To ma sens! :)
UsuńMnie pomaga sprawdź moją receptę tylko nie rezygnuj szybko. Już przy nr 55 gwarantuję , że zapomnisz o nr 1 nawet nie będziesz wiedziała jaki był ten numer 1. Ściskam pozytywnie dasz radę . Jak ja daję wieczna pesymistka to Ty tym bardziej . ŻYCZĘ BYŚ KOŃCZYŁA PRZY NUMERZE 2 PAMIĘTAĆ O NUMERZE 1:) ;)
UsuńOczywiście z rozpędu zapomniałam się podpisać ;) K.N.
Usuńpędzisz, lecisz i czekasz :)
OdpowiedzUsuńIwonko, mam nadzieje,ze to tylko chwilowe....
OdpowiedzUsuńCzłowiek spodziewał się smutku na jesieni. Cząstka nas samych umierała co roku, kiedy liście opadały z drzew, a gałęzie były nagie na wietrze w chłodnym, zimowym świetle. Ale wiedziałeś, że zawsze będzie wiosna, tak jak wiedziałeś, iż rzeka popłynie znowu, kiedy odtaje.E.HEMINGWAY
przepiękne słowa Jowi..
UsuńPiękne przemyślenia i piękne zdjęcia - POZDRAWIAM SERDECZNIE
OdpowiedzUsuńdziękuję :)
UsuńJestem tu pierwszy raz i jestem zachwycona blogiem i zdjęciami.
OdpowiedzUsuńBędę zaglądać częściej.
Pozdrawiam
Dziękuję :) Bardzo mi miło :)
UsuńWiosna już niedługo :) dużo optymizmu i radości życzę! Oby pogoda ducha wróciła jak najszybciej:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło! :)
Dziękuję :)
UsuńDzisiaj odkryłam Twój blog i "pochłaniam" do jednym tchem.
OdpowiedzUsuńZostaję u Ciebie na dłużej:)
oj, nie do tylko go
UsuńCzasem fajnie byłoby tak uciec na moment, zostawić wszystko na parę chwil, nikomu nic nie mówiąc zaszyć się w jakimś pięknym,cichym miejscu i poukładać sobie wszystko w głowie. Zastanowić się,przemyśleć, zrozumieć błędy innych (ale przede wszystkim swoje) albo po prostu po to, żeby zatęsknić za tym co się ma..
OdpowiedzUsuńAlbo może tylko ja tak mam?
Pozdrawiam! Kaśka
Ja też tak mam :)
UsuńCzytanie twojego bloga umila mi wieczory, Kobieto ale Ty masz pióro!
OdpowiedzUsuńDziękuje za odwiedziny...
Wciąż nadrabiam zaległości w czytaniu...
zdjęcia oddają takie emocje...że czasem ucieka mi tekst a oczy chłoną obraz...(u Szafy Tosi - też tak mam :)))... Potraficie w niesamowity sposób przelać uczucia, myśli nie tylko ciepłym tekstem, ale również poprzez zdjęcia...szacun...pzdr Gosia
Witaj!
OdpowiedzUsuńIwonuś,rozumiem Twój stan.
Ja za Wiosną uciekłam na "Wyspę drewna".
I choć z rodzinką o spokój i ciszę raczej trudno ;-) to urok tego miejsca niewątpliwie sprzyja podładowaniu moich do granic rozładowanych baterii ;-) Wierzę, że po powrocie wytrwam w takim stanie do naszej Wiosny:-)
Pozdrawiam cieplutko!