24 sierpnia 2013

robak na kredzie




"Wziął poważnie słowa bez znaczenia i stał się bardzo nieszczęśliwy"*


Łatwe nie jest - nie brać słów do siebie. Dużo prościej je wziąć. I dać sercu powód - by bolało. 

Łatwe nie jest wierzyć sobie samemu bardziej niż komuś innemu. Dużo prościej uwierzyć komuś i móc spokojnie siebie obwiniać. 

Łatwe nie jest stać na straży własnych wyborów. Dużo prościej odpuścić i stać się zależnym człowiekiem.

I spróbować się podnieść. To niełatwe też. Bo zawsze znajdzie się powód...

Zobaczcie, jak prosto jest być nieszczęśliwym. 
Wystarczy zapomnieć, że szczęśliwym być można. 




















Szczęście odnalezione, smakuje najbardziej. Aż chciałoby się powiedzieć - ludzie na co czekacie?? 
Tylko, że to nie o to chodzi, by ktoś komuś powiedział… no nie o to.




Pamiętacie że kiedyś dawno, dawno temu dostałam wyróżnienie w konkursie na Blog Roku? Oprócz wyróżnienia pisanego, dostałam także nagrodę, którą odebrałam dopiero teraz. Oto moja nagroda - bransoletki Apart zaprojektowane przez Macieja Zienia. 




* Cytat z jednej z najmądrzejszych książek jakie przydarzyło mi się przeczytać. Antoine de Saint-Exupery "Mały Książe".

i.w.



87 komentarzy:

  1. Piękne zdjęcia i jakże mądre słowa Niewarto być nieszczęśliwym z powodu drobiazgów - Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. Przyszło mi tylko jedno do głowy "Nie istnieje droga do szczęścia, samo szczęście jest drogą" To nie moje, to Budda taki mądry ale trzymam się tego kurczowo:))
    Bransoletki śliczne
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dagmara ja też się tego trzymam! i zgadzam się! i pozdrawiam :))

      Usuń
  3. Piękne zdjęcia i cytat z mojej najukochańszej książki ;D

    A bransoletki cudne!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękuję Iwona :) miło Cię tu widzieć przy każdym opublikowanym moim poście :)) uściski Ci przesyłam! :)

      Usuń
  4. Robak, powiadasz...gąsienica...a z niej cudny motyl, trzeba tylko chwilę poczekać...dać czas...:-)))
    Serdeczności i uściski <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dorotko dokładnie tak!!!! jako pierwsza domyśliłaś się o co mi chodziło :))

      Usuń
  5. M. lubi to zdanie!Kazałam palcem pokazać, "które", no które zdanie mam zilustrować na kolejny stempel :) Znalazł go we wpisie u Julii z cytatami, o które się uśmiechnęłam i wtedy ja tez je na nowo odkryłam. Ale to ksiązka, którą odkrywam za każdym razem na nowo.
    Król (babski) w koronie z trzech córek - no Cuuuudownie!!!!!
    A za mną dziś dzień cały chodzi, że wszystko czego potrzebujesz jest na wyciągnięcie ręki (nawet ten księżyc)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak ja się ucieszyłam że M. lubi to zdanie!! nie wiem dlaczego nawet ;)) wszystko jest na wyciągnięcie ręki tak Maryś tak.. tylko jak to dobrze po angielsku powiedzieć ;)) ale pracuję nad tym ;) buziaki!

      Usuń
  6. Piękne napisane...choć czasami dzieją się rzeczy od nas niezależne i pomimo że chcemy cieszyć się życiem to otacza nas smutek i trudne to. Ale wielu nas oczywiście trzeba nauczyć cieszyć się życiem i znajdować te drobiazgi dzięki którym każdy dzień jest bardziej słoneczny. Świetne masz córeczki Iwona! i zdjęcia boskie!:-) Buziaki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Asiu dziękuję :) WIesz trudny i smutki obecne są w naszym życiu na co dzień... sęk w tym by widzieć nie tylko to.. by widzieć też słońce które wstaje rano i tego robaka, który tak naprawdę nie jest robakiem ale pięknym motylem :) uściski Asia ogromne :)

      Usuń
  7. Twoja najmlodsza rezerwuje sobie dla mojego starszego (przykro mi starsze, ale chyba takiego malolata tobyscie nie chcialy, ale kto wie, Wy tez mniamusne jestescie). A szczescie znalazlam tak bez okazji, jak siadlam i przestalam myslec, ze cos musze. I zaczelam chciec :)
    Pozdrawiam Edyta

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hahahahahaah ciekawe co na to moja najmłodsza ;)) wejdę aż chyba na twój FB sprawdzić "przydatność" Twojego starszego hahaah ;) Edyta przepięknie to ujęłaś! że szczęście znalazłaś bez okazji tak.. usiadłaś i przestałaś myśleć że coś musisz a zaczęłaś chcieć... Mądrość z Ciebie wycieka! Dziewczyno pisz coś!!!!!! albo przynajmniej komentarze długie obrzydliwe :))

      Usuń
    2. Wiesz ja swojego tez o zdanie nie pytalam ;)
      Ogladaj, mam nadzieje, ze z dobrej strony nas zamiescilam ;)
      Co do pisania, ja sie raczej nie nadaje. Mam przyplywy weny tak mniej wiecej o pierwszej w nocy, a pozniej wracam do normalnosci. Zostane przy komentarzach ;) I boze dopomoz, aby byly na jakims znosnym poziomie ;) Ja jestem serio czytelniczka i wole wymieniac sie opinia :) Podyskutowac od czasu do czasu, ale tak pisac to raczej nieeeee. Wole jednak Cie osobiscie zanudzic jakas historyjka od nas ;P

      Usuń
  8. W życiu bowiem nie istnieje szczęście jeśli sami nie potrafimy się cieszyć z małych rzeczy, bo to one budują to mega szczęście. Tak ta gąsienica musi przebyć swoje żeby stała się pięknym motylem

    OdpowiedzUsuń
  9. Co by było, gdyby ta gąsiennica przejęła się tym, że ktoś nazywa ją robakiem i postanowiła nim pozosta?
    Bardzo się cieszę, że przez znajomą na fb trafiłem na tego bloga.
    Dobrze, że jesteś Iwono.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jesteś pierwszą osobą która dokładnie odgadła o co mi chodziło.. absolutnie w punkt! Tym bardziej cieszą mnie Twoje słowa miło do mnie kierowane :) WItam u mnie i zapraszam co najmniej raz w tygodniu :)

      Usuń
  10. Pięknie napisane Iwonko, jak zwykle:-)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  11. Piękne , mądre słowa, zdjęcia cudne I jak się nie mylę z Ełku z zielonego mostku (też w tym roku byłam) jeszcze raz powtòrzę się uwielbiam czytać Twojego bloga Iwono ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękuję bardzo dziękuję :)) Tak to Ełk!! byłam ciekawa czy ktoś zgadnie ;))

      Usuń
  12. Ten motyl który powstanie z kredowego robaka jest jak szczęście . Piękne i ulotne. Dlatego tak upragnione. Piękny post . Mostek w Ełku też czasem odwiedzamy pokarmic łabędzie i kaczki. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I ja Cię Aniu pozdrawiam :) a mostek w Ełku jest przepiękny! uwielbiam tam to miejsce :)

      Usuń
  13. ten kokon nieszczęsny, który nas więzi i nie pozwala rozwinąć skrzydeł to uzależnienie od cudzej opinii, a nie własnej, o sobie..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ooo to tak o tym nie pomyślałam :) a ma to sens! dziękuję :))

      Usuń
  14. Iwonko jak zawsze świetny post, piękne zdjęcia. Uwielbiam zaczynać dzień od Twojego bloga to dla mnie takie przypomnienie aby cieszyć się z każdego dnia.

    Sylwia

    p.s. bransoletki śliczne

    OdpowiedzUsuń
  15. A ja to się uczyć muszę, widzieć, czuć, wiedzieć, że jest. Bo ja to tak do przodu gnam i wciąż wydaje mi się za zakrętem nowe, lepsze. Ale jest takie miejsce gdzie na starym pniu siadam i patrze jak dzieci na własnoręcznej huśtawce z opony zrobionej się huśtają, to właśnie jest to.
    Piękną masz bransoletkę za słuszną sprawę wręczoną, gratuluję Iwono

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Marlena! :) tak sobie pomyślałam że twoja ikonka ze zdjęciem niedługo będzie absolutnie trafiona ;) Halloween się zbliża ;)
      Marlena wiesz ja też idę do przodu, też szukam, też do tego zakrętu zmierzam i ciągle szukam czegoś lepszego dla mnie i mojej rodziny... dążę. To moja cecha, to wieczne dążenie. I uważam że tak ma być! To dobra cecha! O ile na co dzień pamiętam, jak wiele mam tuż obok, przed zakrętem. O ile pamiętam, co jest dla mnie najważniejsze. Uściski przesyłam :)

      Usuń
    2. ja ściskam delikatnie bo tyś chucherko:)

      Usuń
  16. Właśnie wróciłam ze spaceru po parku / wyprowadzałam psa, albo może on mnie?/ i tak sobie myślę, że ja wolę "ładny" bałagan od porządku. Z bałaganem to zawsze można coś zrobić, poza tym jest w nim jakaś tajemnica, jak na starym strychu, gdzie "cuda" czasem można znaleźć. Ładzę więc ten mój świat tak jak umiem, ale pod spodem zawsze coś zostawiam. Może to właśnie ten "robak", z którego wyrośnie po czasie motyl? Podziwiałam w parku jak pięknie zakwitły niektóre "zielska", no wprost cudnie. Urzekły mnie nie przepychem, ale "pokorą" jakąś, bo nie są tak pożądane, jak róże czy begonie np. Bez nich jednak ten park nie miałby swojego uroku "zaczarowanego ogrodu". Taki mi bliski ten Twój post o robaku i o tej kredzie. Dla kontrastu - robak kojarzy się z ciemnym, a kreda z białym. No i grupę krwi mam taką jak Ty. Co jeszcze mogę napisać? Nie trzeba mieć konkretnego powodu by być szczęśliwym - jestem szczęśliwa, bo chcę, mimo wszystko! Pozdrawiam serdecznie. Wiesława.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesiu wiesz, że jak ja zaczęłam czytać ten komentarz to coś mi świtało że to TY! :)) Już chyba umiem Cię poznać :)
      U nas w USA chwasty wyrywane są zanim zdążą urosnąć.. i ja tak bardzo byłam zachwycona, teraz będąc w Polsce tym zielskiem przy drogach, pod blokami.. bardzo lubię takie niby nowoczesne ale dzikie zarazem miejsca... Pozdrawiam Cię serdecznie Wiesławo :)

      Usuń
  17. Jak dobrze jest wziąć życie w swoje ręce... A "Małego księcia" czytałam całkiem niedawno i po przeczytaniu książka ta dołączyła do moich ulubionych lektur:) Na pewno wielokrotnie jeszcze do niej powrócę. Polecam każdemu kto jeszcze nie czytał:) Pozdrawiam Cię i.w.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mały Książe to taka książka do której można wracać i wracać i wracać :)

      Usuń
  18. Jak zwykle mądry, zmuszający do refleksji post i przepiękne zdjęcia :)...i tak sobie myślę (w kontekście szczęścia) - każdy człowiek i każde życie jest niepowtarzalne, każdy z nas jest indywidualnością i dlatego też nie ma jednej recepty na szczęście dla wszystkich, bo każdy z nas pojmuje to szczęście inaczej... Są ludzie, którzy nigdy go nie poznają, bo skupiają się tylko na tym, czego im brak, co im doskwiera. Są też tacy którzy dostrzegą najdrobniejszy powód do radości i oni czują szczęście właśnie dostrzegając urodę życia... Jakie kolory ujrzę na niebie, jakie w przyrodzie, jakie w sobie, jakie w innych ludziach - zależy wyłącznie od nas samych...
    Tak naprawdę jest wiele powodów w naszym życiu by być szczęśliwym, wiele chwil, rzeczy, z których warto się cieszyć, tylko że problemy, troski, jakie wynikają z naszej egzystencji często zagłuszają tę naszą radość...sprawiają, że zapominamy o tym, co najważniejsze...Ale musimy to w sobie jakoś przezwyciężać i wielu z nas prędzej czy później to się udaje...
    ''Szczęście to prawdopodobnie możliwość wybrania najwspanialszej wersji siebie'' - myślę, że nie muszę tutaj już nic więcej od siebie dodawać....
    I tak na koniec przypomniał mi się pewien wiersz, który jest bardzo zbliżony do podjętego przez Ciebie tematu:

    ''Dlaczego spoglądasz zawsze
    w tą drugą stronę?
    Dlaczego ciągle myślisz,
    że inni mają więcej szczęścia?
    Tak łatwo twierdzisz,
    że innym się powodzi o wiele lepiej ...
    Ten drugi brzeg wydaje ci się zawsze piękniejszy.
    Może dlatego, że jest od ciebie oddalony,
    a ty patrzysz, jak skamieniały,
    zauroczony tym pięknym widokiem.

    Czy przyszło ci kiedyś na myśl,
    że na tym drugim brzegu inni
    także na ciebie patrzą i sądzą,
    że to ty masz więcej szczęścia?
    Oni też zauważają wyłącznie
    twoją lukrowaną stronę.
    Mniejszych i większych trosk,
    i kłopotów nie znają.
    Szczęście nie leży na drugim brzegu.
    Twoje szczęście znajduje się w Tobie''.

    Wiersz ten można odnieść do każdego z nas i myślę, że fajnie by było, jakbyśmy odnaleźli ten swój brzeg szczęścia w samym sobie...Pozdrawiam uśmiechem :) :) :)



    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bogda, wiesz ja już nie raz o tym pisałam. Że to szczęście jest w nas i tylko tam możemy je odnaleźć .. bo na pewno nie w tym co naokoło... zobacz ludzie opływający w luksusach są bardzo często nieszczęśliwi... a ludzie bezdomni potrafią być szczęśliwi... okazuje się że tak mało nasze szczęście zależy od tzw. losu... a tak bardzo od nas samym. I kto to pojmie to myślę, że wszystkie drogi się przed nim otwierają :) Przepiękny wiersz Bogusiu! i śliczny, mądry cały komentarz. Dziękuję ci za niego :) i pozdrawiam serdecznie!

      Usuń
  19. to prawda - wystarczy tylko wyciągnąć dłonie a szczęście w nie wpadnie :) trzeba tylko szybko je złapac :)))

    OdpowiedzUsuń
  20. Szczęście jest tuż obok ale łatwo je przeoczyć dlatego oczy należy mieć zawsze szeroko otwarte :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. albo przynajmniej czasami mieć je otwarte ;) bo niektórym i to się nie udaje ..

      Usuń
  21. Długa to była droga zrozumieć, że ten robak, to nie taki zwykły i ujrzeć w nim tego niezwykłego. I teraz już tak mam, że nie chcę patrzeć pod nogi, bo zbyt wiele lat straciłam na niewłaściwych wyborach, niewłaściwych wnioskach, na nieszczęściu, szczęścia kompletnie nie dostrzegając. Teraz już chcę je widzieć i modlę się by tak zostało...
    Ściskam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kasia to ja kciuki mocno zaciskam :) i też ściskam mocno mocno :))

      Usuń
  22. Łatwo być nieszczęśliwym, oj tak.I łatwo być szczęśliwym, zapewne tak. Choć czasem to harówa straszna i okoliczności nie te, owszem się zdarzają.I smutki i tragedie życiowe i radości i sukcesy i te cuda małe i wielkie i te marzenia spełnione. I co czujemy to przecież nasze, nasze odczucia, więc jakże to od nas to nasze szczęście miałoby nie zależeć. No ale to szczęście, bądźmy szczęśliwi, no ale właśnie chyba nie o to chodzi aby powiedzieć...A ja,ja choć częściej bliżej mi chyba niestety do tej czarnej strony skłonności, tego prostego bycia nieszczęśliwym staram się jak mogę i wierzę, że kiedyś obrócą się diametralnie moje skłonności i tak prosto widzieć szczęście będę. Tzn. nie, nie obrócą się, ja te skłonności sama obrócę, sama to wypracuję i z siebie dumna będę, bo chyba nie jest ze mną, aż tak źle skoro umiem dostrzec te złe strony siebie i bardzo chcę nad nimi pracować. No i chyba nie jest tak źle, skoro wciąż wierzę i nadzieję mam i siłę taką w sobie noszę, że choć czasem czuję się nieszczęśliwa, to wierzę wciąż uparcie w istnienie szczęścia, że wiem, iż ono jest, że obok tuż, że mnie otacza, że sama przecież też je doznaję. I patrzę wtedy na to co dla mnie ważne, na rzeczy piękne, w oczy, które przecież obrazem mego szczęścia , mych marzeń spełnionych i myślę o chwilach, gdy szczęśliwa byłam i o tym, że zaraz znów będę, bo to szczęście jest obok, ze mną. Tylko może na chwilę poszło sobie odpocząć, może zmęczone już mną, bo ja wciąż te czarne skłonności trzymam, a jego nie doceniam tak jak powinnam, no ale przecież wróci,na wieki nie zasnęło, obudzi się i nawzajem wybaczając do siebie wrócimy:p
    A Twój post Iwonko już dwa dni zaraz będą jak przeczytałam i wiesz co i tak jakoś wszystkie te piosenki o szczęściu zaraz mi w głowie zagrały, o tym jak ono blisko, jak je zbudować, gdzie znaleźć, że nawet w tych trudach ono, no ale zawsze tuż obok.No i nie skomentowałam, bo poszłam sobie je nucić po cichutku i taką chwilę szczęścia doznawać, bo co miałam Ci wtedy napisać, że Ty to zawsze potrafisz, że taki post i już szczęście u kogoś najchętniej bym sobie wtedy z Tobą ponuciła Te piosnki radosne, tylko pewnie Ty za długo byś nie wytrzymała ich słuchać w moim wykonaniu:p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hahaha ;)) Lucy, wiesz ja jak zaczęłam ten komentarz czytać to pierwsze co przyszło mi do głowy to - dziewczyno ale Ty już dużo zrobiłaś w tej kwestii! przecież zdajesz sobie sprawę z czegoś tak ważnego! a to wielki pierwszy krok, którego brakuje milionom ludzi!!- ale za chwilę sama to napisałaś :) i to dobrze, bo jak siebie znasz i wiesz że od Ciebie wiele zależy to na prawdę nieziemsko dużo już :)
      Ale wiesz piszesz, że to szczęście jest obok że może tylko sobie poszło na chwilę. Lucy to szczęście właśnie nie jest obok! ono jest w środku Ciebie!! Tylko Ty albo o nim pamiętasz albo nie. Znasz takie powiedzenie? - że szczęście jest w nas, ale tak strasznie trudno znaleźć je w sobie, ale nie sposób gdzie indziej.... bo czy byłabyś szczęśliwa jakbyś miała co? milion dolarów na koncie, do tego dom, basen, jacht? założę się że są tacy ludzie i połowa z nich może jest szczęśliwa ale druga połowa nie! Bo wszystko zależy od tego jak człowiek patrzy na to co go otacza. Jak rozumie świat. Na co sobie pozwala a na co nie. Jakiś Afrykańćzyk albo Kanadyjczyk jak wolisz w Twojej sytuacji może byłby obłędnie szczęśliwy. A jakiś Filipińczyk może byłby masakrycznie nieszczęśliwy. To w Tobie jest cała siła i moc. I to Ty możesz uczynić swoje życie szczęśliwym a nie politycy którzy krajem rządzą, pracodawcy którzy w pracy rządzą, sąsiedzi którzy są wredni alb nie. NIE. To Ty Lucy :) i ja mocno trzymam kciuki i czekam aż mi tu kiedyś napiszesz... za rok, dwa, dziesięć (domniemam że ten blog będzie wieczny ;) ) że tak tak czuję że ejstem szczęśliwa :) czekam :)

      Usuń
  23. A ja nie będę się mądrzyć;-) bo napisałas dokładnie to co myslę... i dodatkowe słowa z mojej strony sa zbędne... ale i tak dziękuję za przypomnienie:-)
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  24. "Tylko, że to nie o to chodzi, by ktoś komuś powiedział… no nie o to." ale czasem, gdy ktoś usłyszy z innych ust, to dopiero wtedy dostrzega. Czasem trzeba kopniaka, głośno wypowiedzianych słów, szoku, odurzenia, pchnięcia. Niektórym trzeba uświadamiać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może i tak. Ale ja wierzę, że jak człowiek sam do wniosków dojdzie, to więcej sił do wali o swoje będzie w sobie miał. Niż jak popchnięty, komuś po prostu uwierzy.. ale masz w sumie rację, bo to że komuś tego kopa się da, nie znaczy że ta osoba nie dojdzie po tym kopniaku do własnych wniosków ;) w sumie tak ;)

      Usuń
    2. Właśnie przeczytałam po poprzednim postem że to TY Agacino :)))) jak miło widzieć naocznie jak masz na imię ;)))

      Usuń
    3. no właśnie chodzi o te dojście do wniosków. Bo czasami jesteśmy tak zapatrzeni i zasłuchani w swoje racje, że ślepo w nie brniemy, nawet jeśli nie są dla nas dobre. Moja teściowa tak miała żyjąc z mężem (ładnie mówiąc niedobrym) bo uważała, że Bóg ją stworzył jako męczennicę i że ona musi mieć w życiu zawsze tak źle. I głosiła to naokoło, aż w końcu wybiłam jej to z głowy. I teraz po rozwodzie żyje sama, jest wolna, nie musi się o niego martwić i widzę, że jest szczęśliwsza. I wiem, że gdybyśmy tego dnia - ja i mój mąż, nie wsadzili jej do auta, nie pomogli znaleźć nowego mieszkania, nie dali jej wsparcia i za razem tego kopniaka, to Ona nadal tkwiłaby w tym g***nie.
      Gosia O. ;)

      Usuń
  25. Kochana, jakbyś znowu przeniknęła mnie telepatycznie, albo nasze przemyślenia spotkały sie gdzieś w przestrzeni.
    Od wczoraj zastanawiam się, czemu niektórzy tak bardzo ida na łatwiznę i dostrzegają w partnerach tyle wad i maja tyle żalu i wręcz uwielbiają być nieszczęśliwi, a nie potrafią dostrzec dobrych stron, i ciągle mówię "kurcze kobieto,on nie może być całkiem zły, pomyśl, zapisz, czytaj, uczep się jak rzep tej myśli o dobrych sytuacjach; prowokuj dobre sytuacje, olej przytyk" , w końcu to od nas zależy czy chcemy się obrazić, poczuć dotknięci.
    Tak jak łańcuchowo przypominają sie nam złe sytuacje, tak mogą dobre, tylko trzeba się ich czasem uczepić, czasem wyolbrzymić, tak jak złe z łatwością wyolbrzymiamy.
    Pamiętam jak moja koleżanka, której mąż miał totalnie lewe ręce do prac technicznych, chwaliła go do nas "Mój W sam wywiercił dziurę w ścianie!"
    I teraz nie będzie żadnej mądrej myśli :-) ... klient czeka :-)

    Buziaki wielkie! Trzymajcie się ciepło Rodzinko!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hahahaha Iwona z tym klientem to dopiero ;)) a ja tak na puentę czekałam ;)) Buziaki dla was też!! :) ja muszę nad tym pracować Iwona! muszę! nad tym uczepianiem się dobrych cech mojego męża... może kiedyś nawet o tym post napiszę ;) fajny temat :)

      Usuń
  26. Dokładnie Iwonko... a tak często o tym zapominamy. Nie dostrzegamy szczęścia, które mamy na wyciągnięcie ręki. Łatwiej użalać się i zauważać te złe, niepomyślne rzeczy. Gorzka prawda.
    Jak zawsze pięknie piszesz.
    Pozdrawiam.
    okiem-ani.blogspot.co.uk

    OdpowiedzUsuń
  27. IW ♥
    /.../ Mędrzec rzekł, tylko unieś dłoń
    A dosięgniesz zaklęcia
    Znajdziesz drzwi do ziemi obiecanej
    Tylko uwierz w siebie
    Usłysz głos z głębi siebie
    To wołanie Twego serca,
    Zamknij oczy a odnajdziesz
    Wyjście z ciemności /.../
    ... I spotkasz swoje szczęście ...
    Jakoś tak jest, że widzimy go raczej u kogoś innego, spoglądamy wtedy z lekką zazdrością, pytamy :dlaczego on, ona a nie ja i nie potrafimy odnaleźć go u siebie... bo przecież łatwiej ( przynajmniej mnie :-( pisać i mówić o smutku, pustce i oczekiwaniu, może to te dwa niełatwe dla mnie lata trochę mnie zmieniły ...
    Ale uczę się łapać te radosne chwile, chowam je w ♥ by móc potem do nich wrócić i uśmiechać się... choćby oczami.
    czasem jednak lubię otulić się, zawinąć w kokon jak ta urocza gąsienica i
    po prostu nie czuć...pomilczeć, poczekać aż niebieskie motyle usiądą na brzegu ♥ i zatańczą...
    Iwonko, zdjęcia wyjątkowe, pełne pięknej treści,robione z ♥ i trafiające do ♥ a Twoje słowa od zawsze takie moje, mądre i prawdziwe.
    przytulam cieplutko
    d.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Znowu gapa-zapomniałam, ja: mama 3 facetów -taaaaaakich córek zazdraszczam ale co tam ( jak powiedziała lekarka po urodzeniu moich bliźniaków JJ) "będziesz miała ...synowe":-)))))
      buziaki
      d.

      Usuń
    2. hahahahahahahahahaha Dorota jak Ty mnie ubawiłaś z tymi synowymi hahahahahaha. Ja to ci powiem, że jestem szczęśliwa, że synowych nie będę musiała mieć ;)) ale Tobie życzę fajnych ;)) Przepiękny ten wiersz Twój.. przemądry...
      A to że my czasem w kokon zawijamy się po brzegi to normalne, i zdrowe i potrzebne. tak ma być! Tylko żebyśmy też umieli potem fruwać jak motyl. A to już nie takie proste, choć się skrzydła ma i wiatr sprzyjający... buziaki Dorota :)

      Usuń
    3. Widzisz Iwonko ja do tematu synowych podchodzę inaczej mam dwóch synów, męża 30 lat razem (plus 9 lat jak ze sobą chodziliśmy to tak tylko woli wiedzy) plus pies i ja sierotka słaba płeć jedna. Zawsze myślałam tak" jak fajnie mam dwóch synów i będę miała za jakiś czas 2 córki". Jedną już mam i co najważniejsze kocham jak własne dziecko. Wiem,że ja może jestem tylko teściową, ale patrzę na to inaczej.Czekam na drugą i zanosi się na to , że niedługo będę ją miała. Szukam w każdej kwestii po prostu czegoś pozytywnego tzw. motyla :)Pozdrawiam Kasia N.

      Usuń
    4. Kasia to ja gratuluję!!! naprawdę! Bo to taka rzadkość w dzisiejszych czasach być w komitywie z synową czy teściową :) Mi się też cudownie udało mieć fajną teściową! z którą dogaduję się i którą pokochałam :) ale w ogromnej mierze (myślę że większości) to zasługa mojej teściowej. Ona jako starsza ode mnie, opanowana bardziej w wielu momentach mi odpuściła... a ja wtedy zrozumiałam jakim ona jest człowiekiem i na czym jej zależy najbardziej. :)

      Usuń
  28. Iwonko, jak ty cos napiszesz, to zawsze myslec musze. I rozmyslam nad slowami twoimi.
    Piszesz o rzeczach oczywistych-nieoczywistych. Bo to w sumie proste rzeczy, ktore dla wielu sa nieosiagalne. Bo nigdy im nikt nie powiedzial, ze mogloby byc inaczej. Bo nikt nie nauczyl, ze mozna swiat inaczej postrzegac. Ze mozna byc szczesliwym, jesli tylko....
    Ludzie stoja sobie sami na drodze i nie potrafia tego zmienic. Bo slowa niewiele tu daja, jesli fundamentu sie z domu nie wynioslo...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale Hieno Pawlaczko moja ulubiona ;)) ja wierzę w ludzi! w to że skoro z domu się nie wyniosło to trzeba pracować dwa razy ciężej nad sobą i się uda! Wierzę! I nie dopuszczam innych myśli. Bo wtedy walka wielu z nas nie miałaby sensu... a poczucie bezsensu burzy wszystko.
      Wiesz jak mnie rozbawiło to że zawsze jak przeczytasz mój post to musisz myśleć hahahaha tak jakby Ci się nie zdarzało na co dzień ;)))

      Usuń
    2. Iwonko, ty chyba nigdy w szkole nie pracowalas? :D Jak sie widzi te dzieci, ktore sa naznaczone przez byle jakis dom rodzinny, to wszystko staje sie jasne, dlaczego tyle nieszczesliwych ludzi sie po swiecie szweda. A moze sa w jakis sposob szczesliwi, jak zatopia smutek w kielichu? Albo jak ich panstwo utrzyma, a oni przeleza zycie na kanapie? ... Dobrze jest wierzyc w ludzi. Wierze i ja. Bo inaczej musialabym sobie kule w leb pogonic, zeby nie zwariowac z tymi calymi losami dzieciecymi... Ale zawsze pozostaje realistka i wiem, ze to nie jest tak po prostu, ze ktos sobie postanowi, ze bedzie szczesliwy. W malych rzeczach na pewno jest to osiagalne. Ale na wieksza skale juz trudniej.
      No tak. Jak przeczytalam o tym moim mysleniu w twoim komentarzu, to sobie wyobrazilam siebie jako tego Kubusia Puchatka, co to mysli, ze glowa boli. I nic z tego nie wynika ;o) I czesto tak mam, jak przeczytam twoje madre teksty. No glupia sie czuje w obliczu tych tekstow, ze hej! Ale przeczytawszy 3 razy nawet do mnie dociera, o co chodzi! ;o)

      Usuń
    3. hahaahahah no comment Hieno :))

      Usuń
  29. A czasem to tak się można w tym zamartwianiu drobiazgami zatracić, że szczęście nam całkiem zasłaniają ... i potem ciężko cieszyć się i czerpać radość z życia ... więc czas już o smutkach i nieistotnych drobiazgach zapomnieć i cieszyć się pełną piersią, wszak to życie takie krótkie mamy ...
    Więc uśmiech przesyłam co to odzwierciedleniem małego szczęścia jest :)

    OdpowiedzUsuń
  30. Może nie warto przykładać do słów tak wielkiej wagi... Tak często są jak dziurawe łódki, które toną, gdy chcemy nimi posłać nieco większe znaczenie na drugi brzeg...
    Dzieci znają ten magiczny kod do sezamu radości. Są tam zawsze, kiedy chcą:)

    Pozdrawiam Cię serdecznie Iwonko!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Boże kochany Ty nawet jak komentarz napiszesz to szczęka człowiekowi opada.. posłać łódką nieco większe znaczenie na drugi brzeg... Mam nadzieję że książkę kiedyś napiszesz a ja ją kupię od razu bez mrugnięcia okiem :) uściski!

      Usuń
    2. Drobne radości w życiu są jak ulotne motyle, tylko trzeba chcieć je dostrzec. Nie trzeba ich mocno szukać wystarczy się na chwilę zatrzymać,rozejrzeć i chcieć dostzec robaczka i wyobrazić sobie,że on tez jest piękny. Iwonko jak Ci już pisałam pisz, pisz dziewczyno i rób zdjęcia nie każdy ma taki dar więc ściskaj mocno go i duś jak cytrynę. Cieplutko pozdrawiam.

      Usuń
    3. Iwonko dzieki za podpowiedź teraz bedę tu pisać powyzszy post zapewne poznajesz czyj Kasia N:)

      Usuń
    4. Kasiu N jak mi miło że jesteś :):):)

      Usuń
  31. Twoj post idealnie wpasowal sie w moj sobotni dzien:) Obudzilam sie w jakims takidz dziwnym humorze ale na szczescie wpadlam na Twoj post i zadzialalo:) Dzieki! CZesto niestety musze przekonywac sama siebie, ze przeciez wszystko jest w jak najlepszym porzadku a jakies przeciwnosci i trudnosci, zawsze musza byc:)
    Pozdrawiam slonecznie, O.

    a na koniec cytat:
    "Zycie mozna przezyc tylko na dwa sposoby: albo tak, jakby nic nie bylo cudem, albo tak, jakby cudem bylo wszystko." A.Einstein

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cytat znam i uważam że jest jednym z najmądrzejszych cytatów świata :) I ja pozdrawiam CIę serdecznie :)

      Usuń
  32. No nie... każdy musi, sam, sam, sam... i jak chyba ze wszystkim w tym życiu... trzeba chcieć.
    I to jest pierwszy krok. Aż pierwszy. Dopiero pierwszy.
    A później jest praca, masa pracy..bo żeby być szczęśliwym tez się trzeba napracować ;)

    OdpowiedzUsuń
  33. I jeszcze zapomniałam o tym robaku coś... można widzieć w nim tylko robaka, można wyobrazić sobie motyla...;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeszce na końcu to chyba Ciebie nie było ;)) Tak trzeba się napracować. Nad szczęściem i nad wszystkim ogólnie.. Nie ma niczego bez naszych starań. A robak...tak tak.. o to właśnie mi chodziło :)

      Usuń
  34. wazne madre i piekne sloa ktore w tej ksiazce pominelam i nie zauwazylam. nie wiem czemu..
    dla mnie wazne bardzo....bo szybko potrafie zrobic sie nieszczesliwa przez akie cos.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a mi te słowa ugrzęzły w pamięci. Ale Mały Książę taki jest, że tam się wraca i odnajduje coś nowego... to jest taka kopalnia dla mnie :)

      Usuń
  35. ALeż długi, śliczny komentarz :) dziękuję kaan :) i chyba nie muszę mówić, że się zgadzam ;)

    OdpowiedzUsuń
  36. Ja też uwielbiam "Małego Księcia" i wracam do niej zawsze wtedy, gdy jest mi ciężko.

    A czytałaś "Oskar i Pani Róża"? Polecam, bo podobnie jak "Mały Książę" opiera się głównie na dziecięcej mądrości.

    OdpowiedzUsuń
  37. Tylko niewypowiedziane słowa są bez wagi. Te wypowiedziane ważą tyle co tchnienie wydane przy ich artykulacji albo tyle co waga naszego palca naciskającego klawisz komputera. Ale ważą tzn. zawsze dla kogoś mogą być ważne. To tylko tak mi przyszło do głowy odnośnie tego co Mały rzekł. A bransoletka cudna, bardzo osobista. Chciałabym taką 0Rh+

    OdpowiedzUsuń
  38. Bycie szczęśliwym staje się tym trudniejsze im starsi jesteśmy i im więcej wiedzy posiadamy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a ja chyba myślę że łatwiejsze ;) kiedyś byłam zdecydowanie mniej szczęśliwa ... teraz umiem uczyć się tej radości..wiem gdzie tego szczęścia szukać.. ale każdy przecież ma inaczej :)

      Usuń

Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz :)