15 lipca 2012

moje dziewczynki


Długo zastanawiałam się czy pokazanie własnych dzieci na moim blogu to dobry pomysł. 
"Wszyscy tak robią" usłyszałam. 
Ja jednak myślałam - że po co? a w jakim celu? a że niby kogo to może obchodzić..
Dziś jednak wpuścić świat postanowiłam do mojej strzeżonej jaskini.
Przedstawiam wam moje dziewczynki. 
Każda inna w kolorze oczu, włosów, w kolorze duszy i charakteru.
Oto moje małe… i jedna duża.. istnienia moje trzy. 


Najstarszy mój skarb. Skarb stanowczy nadzwyczaj i kreatywny do granic.        
Zainteresowana ścisłymi naukami, biologią, chemią, fizyką.
Posiada dwa prześliczne gekony :-)  


Środkowa moja córeczka. Pewna siebie i otwarta. Mówi, że jak dorośnie - będzie modelką lub szpiegiem ;-) Rozbieżności raczej nie do pogodzenia ;-) 
Posiadaczka kraba i małej rybki.

Najmłodszy aniołek. Kochana, malutka jeszcze taka. Ślicznie maluje i tańczy. I nad wyraz skutecznie denerwuje starsze siostry- najczęściej naśladowaniem takim do bólu :-) 
Właścicielka kraba o imieniu "krowa" ;-) 


i.w.

Wszystkie zdjęcia i treści zamieszczone na tym blogu są mojego autorstwa. Zgodnie z Dz.U. z 1994 r. Nr 24 poz.83 mam prawo do ich ochrony i nie wyrażam zgody na ich kopiowanie i rozpowszechnianie.

18 komentarzy:

  1. Cudowne dziewczynki :) Rozumiem, że to najstarszy skarb pomagał Ci w obronie na uczelni ! :) :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękne masz córy ;) W jakim są wieku?

    OdpowiedzUsuń
  3. no widzisz napisałam jakie maja zwierzątka a o wieku zapomniałam ;-) Najstarsza 9 i pół (a pół w tym wieku ma wielkie znaczenie ;-) ) średnia 5 i pół, a maluch nasz 3 i pół. Zimowe dziewczyny :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Juz mowilam ale powtorze. Ciocie Julitke, czyli mnie, rozpiera duma i radosc, ze mam obok takie dziewczynki kochane i przesliczne:)
    I przefajne i przecudowne:)
    Kocham je jak swoje:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Piękne dziewczynki! Czy wszyscy tak robią? Myślę, że każdy robi to co uważa za słuszne. Pytanie, czy prowadzenie bloga jest czymś dla nas, czy dla kogoś... Bo jeśli jest rodzaj swoistego pamiętnika myśli, to wspaniale, że tek osobiste refleksje się w nim pojawiają. Inna sprawa, że nigdy nie wiemy, kto i kiedy wejdzie i odwiedzi nasz blog. Zakładamy pewnie, że to będą ludzie życzliwi (to znaczy ja się opieram na tym założeniu) ;)
    Ja życzliwie przyglądam się takim chwilom, myślę sobie z czasem, że może i mój blog będzie "osobisty" bardziej bezpośrednio, ale powolutku do tego dorastam.
    Pozdrawiam serdecznie i Mamę piękną i córki urocze! ;)*

    OdpowiedzUsuń
  6. I duże i małe jednocześnie, piękne księżniczki, u mnie też najmłodsza denerwuje te starsze ;)) od małego, a my mamy całe stado kotów ,w tym jeden też ma na imię Krówka pomimo iż jest płci żeńskiej. Ciekawie piszesz :)),tak od serca, podoba mi się więc postaram się wpadać, ale z czasem u mnie ostatnio fest do bani, nie mam teraz za wiele czasu na blogowanie, może więcej go będzie jak lato minie...
    uściski!

    OdpowiedzUsuń
  7. serdecznie zapraszam do krainy ekologicznych ubranek dla córek... www.facebook.com/fouremki zagraniczne zakupy mozliwe dzieki ebay nick: fouremki pozdrawiam, Gosia

    OdpowiedzUsuń
  8. Świetne dziewczyny, widać, że mają dobre warunki do rozwoju i pole do rozwinięcia skrzydeł, brawo Mamo :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ach i wybacz jeden wpis pod drugim- średnia córa może zostać modelką-szpiegiem, ładna buzia znana z okładek/wybiegów, pozwoli wejść tam, gdzie inni nie mogą, a bystry umysł i spryt pozwolą dostać się tam, gdzie trzepot rzęs i słodki uśmiech nie pomogą :) Ma dziewczyna świetny pomysł!

    OdpowiedzUsuń
  10. No tak to ja o tym nie myślałam ;-) A jednak można pogodzić dwa przeciwległe światy jak widać ;-) Zupełnie nie przeszkadza mi jeden wpis pod drugim ;-) Każdy jest cenny. Pozdrawiam :-)

    OdpowiedzUsuń
  11. Piękna mama, piękny tata....nie może być inaczej...cudne dziewczyny:)
    Cudny też Blog....który ma siłę....
    Ja to Cię normalnie "kocham" za tą codzienność,zwyczajność a jednak niezwykłość.
    (Jesteś mała ale WIELKA)
    Czy imiona córek to tajemnica ?
    Pozdrawiam ciepło.
    Cedra.

    OdpowiedzUsuń
  12. NIe, nie to żadna tajemnica :-) Najstarsza to Nadia, średnia Zosia (ale w zasadzie to Sophie) i najmłodsza to Clara :-) Dziękuję za te słowa twoje :-) Dodają mi siły i umacniają wiarę :-) No i witam Cię wśród odwiedzających bo widzę, że czasem wpadasz :-) Miło mi bardzo. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  13. Dziękuję.
    I dziękuję, że jesteś....
    I bądź.
    Cedra.

    OdpowiedzUsuń
  14. Bardzo ładne aniołki :-) Nie mogę się doczekać, aż moja będzie już rozumna, większa i będzie można się z nią "normalnie" porozumieć. Moja ma dwa latka i jest strasznym łobuzem! Z jednej strony śmieszka, bo ciągle ma uśmiech na twarzy, a z drugiej strony płaczka i histeryczka. Nie wiem po kim to ma, chyba to jej świat niestety i jej charakter.. również niestety.

    OdpowiedzUsuń
  15. No wiesz.. moje dzieci też były na etapie dwulatka i jednolatka i trzylatka.. każdy z tych etapów jest indywidualnym czasem rozwoju dziecka.. każde dziecko inaczej reaguje i inaczej odbiera rzeczywistość. A dwulatek chce poznawać świat, chce krzyczeć, płakać, śmiać się, histeryzować, włosy z głowy rwać i malować po ścianach bo tylko tym sposobem może zrozumieć swoje miejsce w tym świecie i swój wpływ na codzienność. Histerii używa by zobaczyć czy ona zadziała .. jak zadziała, to używa jej na co dzień. To zupełnie jak my dorośli, jak coś daje efekt, to wykorzystujemy ten fakt w dalszym życiu. Ważne by dziecko mogło poznać różne różnorodności. I płacz i śmiech i gorycz i słodycz. Jak widać u was wszystko gra :-)) Cierpliwości Ci życzę! I pozdrawiam :-)

    OdpowiedzUsuń
  16. miło mi poznać Twoje dziewczynki-są wspaniałe:)
    pozwolę też się przedstawić,bo tak chyba powinno być...
    Mam na imię Dorota mieszkam w Gdańsku tu się urodziłam i kocham to miasto,mieszkam blisko morza a morze kocham jeszcze bardziej niż to miasto:D
    Mam wspaniałego męża,kochamy się mocno i znamy...ooooo 33 lata:P razem w przedszkolu i razem 8 lat w podstawówce.No ale naprawdę wcale się nie lubiliśmy,zaiskrzyło dopiero jak mieliśmy 21 lat.Od tej pory nierozłączni.Mamy syna,wyczekanego,wymodlonego,wymarzonego Maksymiliana który teraz ma 8 lat uczy się w 2 klasie i gra na wiolonczeli.No i mamy nasza małą pszczołę też wyczekaną,taką na ostatnią chwilę...bo moja choroba nie pozwalała wcześniej.Ale jest nasz Mikołajka bo urodzona 6 grudnia zaraz będzie roczek kiedy jest z nami.
    A ja?zwykła kobieta która kocha żyć,kocha ludzi,wszystko co nas otacza.Czerpię siłę od tego wszystkiego.Cieszą mnie małe rzeczy,nie pędzę za wielkim światem bo mój wielki świat mam kolo siebie:)
    witam się i mam zamiar zostać na dłużej:)

    OdpowiedzUsuń
  17. Baaaardzo mi miło :-)) I zauroczyła mnie wasza krótka historia :-) WItam Cię serdecznie i oczywiście zachęcam do zaglądania :-) i oczywiście pozdrawiam :-)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz :)