Gdzie mama? gdzie mamaaa?
No jak to gdzie? mama pisze...
Ostatnia konwersacja moich córek. Mama pisze.
Nie sądziłam, że kiedykolwiek spełni się akurat to moje marzenie. Że będę pisać. I że przede wszystkim ktoś mnie będzie czytać.
Bo kochać coś robić to jedno. A mieć odbiór to zupełnie co innego.
I powiem wam szczerze, że bez tego odbioru nie wiem czy byłabym spełniona w swojej pasji.
Bo niby człowiek nie powinien na takiej podstawie budować swojej przyszłości, to jednak ogromnie ważne jest to, by ktoś inny widział, reagował, od czasu do czasu powiedział coś miłego. Bo to szalenie motywuje. Dodaje skrzydeł.
Piszą piękne, długie komentarze. Obdarowują komplementami. Używają czasem słów tak wielkich, że aż mam lęk by tak wielkie o sobie czytać.
I ktoś mnie kiedyś zapytał, a w zasadzie mi zarzucił, że nic nie robię całym dniami tylko zdjęcia cykam by napchać ich pod postami i przyciągać tym ludzi...
Ja nie wiem czym ja ludzi przyciągam. Wiem, że zdjęcia na bloga brałam na początku z tych, co robiłam od zawsze na co dzień. A potem... A potem zaczęłam robić zdjęć więcej. Bo blog mnie zmotywował. Pokazał mi, że ogromną przyjemność sprawia mi przygotowywanie tych zdjęć, wybieranie, dopasowywanie... bo pokazał, że są ludzie którzy je lubią. A ja zyskałam tym samym odbiór. I tak, teraz często robię zdjęcia specjalnie "pod blog". Ale paradoksalnie nie robię tego "bo blog" tylko "bo ja".
To poczucie pociągnęło za sobą wiele rzeczy...
Właśnie skończyłam pisać książkę. Jest ona spełnieniem moich najodleglejszych i najskrytszych marzeń. Czy ktoś ją wyda? Tego nie wiem. Ale ja ją napisałam. Po 30 latach marzeń...
I napisałam ją, muszę to powiedzieć, DZIĘKI TOBIE. Dzięki Tobie człowieku, który właśnie tu jesteś. Dzięki Twoim słowom, które zostawiasz czasem pod postem, dzięki Twoim oczom które czytają. Tak wiem, to nie Ty napisałeś tą książkę, ale to Ty dodałeś mi wiary w siebie. Spowodowałeś, że uwierzyłam, że moje marzenia warte są zachodu.
I wiem doskonale że bez samej mnie nie zdziałałbyś wiele. Bo do tanga sukcesu trzeba dwojga nas.
Bo ja jestem jednostką nadwrażliwą jak bohater romantyczny... i często jest tak, że ciężko mi jest bez wsparcia. Ale gdy to wsparcie dostaję to rosnę w siłę jak kula śnieżna zbierająca na swojej drodze coraz to świeższe warstwy śniegu. I powstaje książka... której smak czuję w ustach, jak smak czekolady.
Mama osiągnęła coś o co zabiegają miliony ludzi... odnalazła swój kamień filozoficzny...
W dużych domach.
W willach.
W mieszkankach z jednym pokojem.
I tych z teściami za ścianą.
Na tarasach. Balkonach.
W samochodach.
W parkach na ławce.
W kawiarniach i kawiarenkach.
Goszczę czasem. Ja i mój blog.
Goszczą moje myśli rozbiegane.
Goszczą ułamki mojego świata.
Moje poglądy. Zastanowienia. Cząstki mojej duszy.
♥︎♥︎♥︎
Dziś zdjęciowy przekrój dwóch lat. Z każdego miesiąca blogowego jakiś ślad...
I pisz dalej ku uciesze ludziom ,pozdrawiam.Gosia.
OdpowiedzUsuńDziękuję za wparcie Gosiu :)
UsuńBezcenne-spełnić swoje marzenie :-* Gratuluje I życze aby wszystkie marzenia się spełniły! I dalszych sukcesów:*:*:* A to co widać gołym okiem na zdjęciach, to miłość!!! Cudowne! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńdziękuję!! :)
UsuńIwonko. Iwoneczko. Iwonuś. Ty wiesz jakim mnie to optymizmem napawa. To pisanie całe. To jak ja mogę usiąść przed klawiaturą i przelać to co myślę, co czuję.. i potem przczytać. Jeszcze raz i jeszcze. I dojść do budującego wniosku 'urosłam'. 'Dojrzałam'. 'Zmieniłam się'. Blogowanie tyle wniosło do mojego życia. Ostatnio z lenistwa. Czystego. Stwierdziłam, że wsiąde po dziesięciu latach na rower i przejadę się w to fajne miejsce co z ulicy je widać, a samochodem nie da się dojechać. Chciałam zdjęcia zrobić. I co !? Przypomniałam sobie, że jazda na rowerze jest cudowna. Zaczęłam docierać do różnych miejsc. Zwłaszcza tych we mnie. W mojej duszy. I im dalej mogłam dotrzeć. Tym mocniej zaczęłam kocham to miejsce, w którym tu jestem. Te łąki. Te pola. Te kaczki. Łabędzie. Dzikiem jeżyny. Dzikie róże. Opuszczone szklarnie. I aż 'boję się' pomyśleć jakim człowiekiem będę za kolejny rok i kolejny..
OdpowiedzUsuńA Twój blog. Iwonko. Nie pamiętam jak tu trafiłam. Ale od razu wiedziałam, że zostanę na dłużej. I to nie o zdjęcia chodziło. Ale o słowa. Iwonko Twoje słowa. Moja przyjaciółka najbliższa. Siostra prawie. Urodziła córeczkę. Malutka taka. Kruszynka. A ona taka przestraszona. Że sama. Że facet odszedł. I mówi, że nie radzi sobie. Że boi się przy niej płakać. Że nie chce być smutna. I wiesz co Iwonko. Usiadłam do komputera. Przeszukałam Twojego bloga. Znalazłam link. I czytam jej przez telefon. I tłumaczę. 'Oleńko. To rzecz normalna uczyć dziecko jak być człowiekiem. To normalne walić pudełkiem po płatkach śniadaniowych o szafkę, czy podłogę. Naucz się przy niej płakać. A ona nauczy się szczerze płakać przy Tobie.' I dziękuję Ci za to i wiele więcej.. bo pomogło. Jest szczęśliwą mamą !!
Paulina, po pierwsze - jesteś niesamowitym człowiekiem.. coś takiego zawsze w Tobie odczuwam, że chciałabym Cię uścisnąć tu i teraz :)
UsuńPo drugie jesteś szalenie mądrym człowiekiem. Uwielbiam to jak składasz swoje myśl.. jak płyniesz jak zaczynasz pisać... to się czuje...
A po trzecie to jestem w szoku z tym dzieckiem i człowiekiem... że pamiętałaś, że coś takiego napisałam ;) to taki stary i jakiś byle jaki post!
Dziękuję Ci że jesteś Paula :))
Bo się wzruszę i zamiast balonów będę mogła z moim makijażem wystąpić w roli głównej na urodzinach Marcysi jako Panda.
UsuńCieszę się, że mogłam tu trafić. Że mogła wiele się od Ciebie nauczyć. Tego, że za granicą też dom swój można znaleźć. Tak. Już wiem. Trafiłam tutaj po tym tekście co pisałaś o Ameryce. Podjeździe, że miał być inny. Tak. Dokładnie w tym momencię Cię pokochałam. <3
A co do ściskania. To ja mam nadzieję, że kiedyś to chociaż moment spędzimy wspólnie na jednej płycie chodnikowej i pod jednym niebiem. =)
I sama zobacz: "że kiedyś to chociaż moment spędzimy wspólnie na jednej płycie chodnikowej i pod jednym niebiem" i kolejne: "Bo się wzruszę i zamiast balonów będę mogła z moim makijażem wystąpić w roli głównej na urodzinach Marcysi jako Panda" - sama zobacz Paula! Tak, to tylko Ty potrafisz! :) czekam na dzień jednej płyty chodnikowej!!
UsuńIwonka, Paula.. gdybyście Wy pisać przestały.. to dla mnie cały ten internet może przestać istnieć! Do tego zacnego grona jeszcze Julkę zaliczam. Wy trzy i niczego więcej do rozbudzenia mojej duszy, wrażliwości i przemyśleń..
UsuńJesteście wyjątkowe!
Iwonko, gratuluję z całego serca pięknej rocznicy, spełnienia kolejnego marzenia - bo nic tak nie uskrzydla, nie dodaje sił.. Wierzę, że książkę wydasz! A na mojej półce zajmie jedno z honorowych miejsc.
Pozdrawiam!
Karolina, niech moc będzie z Tobą :):) i Twoimi pięknymi słowami :) Dziękuję!!
UsuńPisz i rób zdjęcia, nawet jeśli specjalnie "pod bloga", bo to właśnie słowa zapisane tu na blogu i w wydanej książce (jestem tego w 100% pewna!) oraz zdjęcia zatrzymają te wszystkie chwile, które już nie wrócą ... a dzięki temu co robisz będą trwać wiecznie.
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci ekropko bardzo :) wzruszyłam się :)
UsuńIwonko dziękuję za to , że jesteś :) Piszę te słowa zresztą nie po raz pierwszy :) Mało mam czasu teraz na pisanie Ty wiesz z jakiego powodu ;) Ale jestem czytam każde słowo śmieję się lub płaczę . Dziś mimo pogody ducha czytałam Twój post i wzruszyłam się ( mało powiedziane) Jest w tobie tyle ciepła, zarażającej pasji , wiary w ludzi , w to co robisz. Za to i za każde Twoje słowo , a im dłużej czytam i poznaję Twoja osóbkę jeszcze mocniej Cię podziwiam i twierdzę " Ta mała, drobna o wielkim sercu osóbka ma tyle w sobie siły jak 10 bab" Iwonko pisz bo uważam, że warto realizować swoje marzenia , wierzyć w to co się robi , kochać to co się robi z pasją . Bo ta wiara i działanie czyni człowieka lepszym, silniejszym, odporniejszym, jest balsamem dla duszy i ciała. Ogromnie cieszę się , że napisałaś książkę będę na nią czekać z wielką niecierpliwością i mam cichą nadzieję, że będę mogła prosić o autograf. Ściskam najmocniej jak potrafię, pozdrawiam najserdeczniej, najcieplej jak umiem i dziękuję Ci bardzo za te dwa lata i w tekście i w zdjęciach . K.N.
OdpowiedzUsuńKasiu, przeczytałam pierwsze zdanie, i od razu na dół komentarza zjechałam by potwierdzić moje przypuszczenie, że to Ty. Rozpoznam Cię na końcu świata :)) Bardzo Ci dziękuję. Byłaś jednym z moich powodów :) Za długo by tłumaczyć... ale Kasia dziękuję, że jesteś. A autograf to mnie na łopatki powalił!!! ;) przecież ja mogę autograf złożyć.. Boże co za uczucie... na niewydanej książce autografy rezerwować ;)))
UsuńOt i moja Iwonka :) I za to właśnie Ci dziękuję za te skrzydła które potrafisz każdemu ofiarować :) K.N
UsuńGratulacje!!! i z powodu ksiazki i na drugie urodziny bloga ( mam nadzieje ze beda i 10te:-)
OdpowiedzUsuńA zanim Ci ta ksiazke wydadza - o czym ona jest? prosze, bo mnie ciekawosc zżera:-)
O tym Edytko co na blogu. O smaku czekolady w życiu. O szczęściu. O prawdziwości tego co tu i teraz. O ulotności. Starości. Młodości. Staraniach i walkach. O mnie i o Tobie. :):)
UsuńTo szkoda ze nie mogę Ci jej wydać:-(
UsuńAle jak juz bedzie w druku to rezerwuje egzemplarz dla siebie ( z autografem)!
Ale z fabułą to dzieło jest, jaki gatunek literacki? Po polsku czy angielsku? Ależ jestem ciekawa. Trzymam kciuki, żeby wydali.
OdpowiedzUsuńA tak swoją drogą to od jakiegoś czasu miałam podejrzenie, że Wy w tej Ameryce wszystko macie większe więc pewnie i dobę również. No bo jakże można i trójkę dzieci ogarnąć i dom, bloga, sklep i na wypady się wybrać, z rodziną i przyjaciółmi spotykać, i jeszcze książkę napisać. No nie da się,
Ala
Oczywiście książka jest w języku polskim. Niczego więcej nie zdradzę :) A czas... kiedyś myślałam, że mam go mało. Dopiero jak zaczęłam mieć go naprawdę mało zdałam sobie sprawę z tego, że wtedy to go po uszy było.. a potem pomyślałam sobie, że może i teraz mam go więcej niż mi się wydaje... zaczęłam kombinować i wykombinowałam go na wiele sposobów. Bardzo pomógł mi mąż który zabierał czasem dzieci na weekendy a ja wtedy pisałam...
UsuńPiękne te Twoje zdjęcia Waszej codzienności! rozmarzyłam się oglądając je powolutku. Jesteś dowodem na to, że jak sobie życie namalujesz, takie je będziesz miała. Albo jakim je widzisz i co doceniasz, to się spełnia. Masz niesamowitą rodzinę, dar opowiadania, cieszę się, że Twoje marzenia się spełniają. A książka w jakim języku napisana?
OdpowiedzUsuńTrzymam mocno kciuki za dalsze spełnianie się marzeń, zaglądam nieustannie :*
Dziękuję dziękuję i dziękuję :)) Książka będzie w języku polskim oczywiście!
UsuńŚwietny Blog, wspaniała kobieta, mądra i taka wrażliwa, szalenie i piekielnie zdolna , piszesz z takim przejęciem , widać jak wiele w to wkładasz - całą siebie, widać twoje zaangażowanie godne podziwu, dla takich chwil , o których piszesz warto dla nich żyć, i każdego dnia budzić się z myślą , że życie jest piękne , tylko trzeba dostrzec jego pozytywy :) . Wspaniała kobieta przez duże W ! Sprawiasz , że każdy mój dzień staję się lepszy i dzięki Tobie na nowo odkrywam siebie :) Życzę ci samych sukcesów i pamiętaj nigdy nie przestawaj pisać i nigdy się nie poddawaj , bo świat potrzebuje takich ludzi jak ty ! Pisanie bloga to twoja misja życiowa w , której świetnie się odnajdujesz, i nie zmarnuj tego ! W przyszłości chciałabym być taką troskliwą , opiekuńczą i cudowną mamą dla swoich dzieci jak ty ! . Dziękuję ci za to , że jesteś.
OdpowiedzUsuńpisze z anonima bo nie mam tu konta :) . Skromna osiemnastolatka Agnieszka :) . Pozdrawiam ♥.
Agnieszka bardzo Ci dziękuję :)) Oszołomiona jestem takimi słowami... a że blog to moja misja życiowa- no tego to jeszcze nie słyszałam w życiu :)) Raz jeszcze Ci dziękuję :)
UsuńNapisałam już wcześniej, że zanurzyłam się w blogu i wynurzać nie mam ochoty. A dziś dodam, że cieszę się, iż myśli rozbiegane udało Ci się pochwycić i podzielić się nimi z Czytelnikiem, ze mną... Bo muszę przyznać, że każdy wpis wywołuje we mnie same pozytywne emocje, aż mnie się chce pisać, choćby miał tego nikt nie czytać.
OdpowiedzUsuńZdjęcia są świetne, szczególnie napatrzeć się nie mogę na to z owadami.
Pozdrawiam.
Dziękuję :) i zaraz do Ciebie zajrzę :)
UsuńTak powinno byc Iwonko, piszesz, bo lubisz, bo chcesz, bo czujesz, ze jestes szczesliwa.
OdpowiedzUsuńPisalam Ci o kolezance ( ale chyba nie odebralas wiadomosci ) , ktora napisala 30ci stron do szuflady, ale potem jakos bylo nie po drodze, spotkala kogos, powiedzial, ze wyda w ciemno i wydal! Teraz w glowie ma pelno kasiazek i bohaterow. To jest magia jakas, los pisarski ;)
Ja pisze bloga, bo lubie, ale gdyby nikt nie reagowal, to chyba nie sprawialoby mi to przyjemnosci...
Wiadomość dostałam!! i tytuł książki sobie zapisałam! tylko nie zawsze znajduję czas by odpisać.. dziękuję Ci Grażyna! :)
UsuńCudownie czytać o tym, jak spełniają się marzenia! Spełnienia dalej!!...
OdpowiedzUsuńDziękuję :))
UsuńGratulacje :) przyznam szczerze, ze uwielbiam oglądać twoje zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńPrzyznam szczerze, że mi miło bardzo :))
UsuńTo dopiero 2 lata? No nie ! Myślałam, że ..... mam wrażenie, że dużo dłużej :-)
OdpowiedzUsuńPamiętam jak do Ciebie trafiłam :-) miałam podglądać Twojego bloga wnętrzarskiego :-)
Fajnie, że tak to się przekształciło
Zdjecia obejrzałam z prawdziwą przyjemnością
Uściski Iwona!
WNętrzarskiego?? chyba jeden wpis był tam wnętrzarski i to kiepski był wpis ;)) pewnie wtedy trafiłaś do mnie akurat :)) Uściski Iwona!
UsuńZaglądam często, ostatnio czytam każdy post.
OdpowiedzUsuńPrawdziwy i szczery komentarz- potrzebny
Z uśmiechami pozdrawiam, lubię do Ciebie zaglądać
Ala :)
Że komuś się u mnie podoba. Że ktoś tu wraca. Że ktoś chce tu wracać.
To poczucie pociągnęło za sobą wiele rzeczy...
Dziękuję bardzo :)
UsuńA ja czekam...na TE zdjęcia, które najpiękniejsze są zawsze u Ciebie i na TE wpisy, które dodają otuchy, choć czasem są jak klaps po łapach, taki dla obudzenia się z letargu. A teraz czekam na TĘ książkę, wyproszoną, upragnioną i wyczekaną przez wiele z nas. Dziękuję, że jesteś i pokazujesz, że nawet nie będąc idealnym można pięknie żyć.
OdpowiedzUsuńA mi oddechu brak na łapanie Twoich pięknych słów! Dziękuję ogromnie...
UsuńTwój blog ma tak niepowtarzalny klimat,że nie można do niego nie wracać,a zdjęcia mogłabym oglądać w nieskończoność :) Kocham od pierwszej chwili kiedy tu weszłam <3
OdpowiedzUsuńDziękuję :))
UsuńJeżeli chcemy coś robić tak bardzo, najbardziej, ze wszystkich sił, jeśli ta chęć nas rozpiera tak, że czujemy, iż musimy, musimy to robić, bo ............. inaczej się udusimy, to ......... do dzieła. To jest to!!!!!!! A jeśli nam to dobrze idzie i jest odzew - znaczy, że działa. Jest radość, jest spełnienie, mamy poczucie sensu i pewność, że idziemy właściwą drogą. Czegóż chcieć więcej? Na tej drodze ze wszystkim damy sobie radę. Mądra z Ciebie kobietka. I uparta :) Pozdrawiam serdecznie i gratuluję . Wiesława.
OdpowiedzUsuńDokładnie takie to uczucie we mnie jest i to od dawien dawna. Od zawsze wiedziałam, że kiedyś będę pisać, że napiszę wymarzoną książkę. Od zawsze wiedziałam, tylko wciąż czułam że jeszcze nie jestem gotowa.. czekałam na sama nie wiem co... potem przyszedł pomysł z blogiem.. i to ten blog dał mi kopa! dał mi mnóstwo zapytań o.... książkę... czy planuję, czy napiszę kiedyś, że ktoś by chciał, ktoś czeka... wiesz Wiesławo jakie to uczucie??? Nie z tej ziemi :):):) Bardzo dziękuję Ci, że tu jesteś i to chyba od samego początku jak mi się zdaje! I dziękuję Ci za szczere komentarze też :)
UsuńTo ja dziekuje za to, ze jestes, ze piszesz i robisz tak bajeczne, prawdziwe zdjecia, bez pozy i udawania. W tym co robisz jestes prawdziwa i szczera i to jest najpiekniejsze. Rob tak dalej i jak najdluzej! Usciski. Monika.
OdpowiedzUsuńCudownie tu u Ciebie... Wspaniale, że spełniasz marzenia i dajesz innym nadzieje, że ich realizacja wcale nie musi byc taka odległa i nieosiągalna. Gratuluję i nie mogę się doczekać książki w sklepach :) Ściskam mocno. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńAniu dziękuję! że jesteś i że zostawiasz tu czasem kawałek siebie :))
UsuńZ całego serca spełnienia kolejnych i kolejnych, tych głęboko ukrytych!!!
OdpowiedzUsuń(a wyjątkowośc Twojego blogu polega nam tym, że płynie z niego szczerość I co się czuje. Piszesz tak jakbyś rozmawiała z nami, czytelnikami, z wszystkimi razem I z każdym z osobna. Trafiłam do wielu ciekawych miejsc, odkryłam mnóstwo interesujących blogów,ale niestety okazało się, że nie były prawdziwe, to co mnie przyciągnęło okazało się tylko przykrywką, wyimaginowanym obrazem.... u Ciebie (u Marty, Julitty...) czuć tę prawdę, to pradziwe życie... Gratuluję!!
Kasia bardzo dziękuję! Ja też trafiłam na wiele blogów.. przepięknych.. ale masz rację.. żeby zostać na dłużej musi z bloga płynąc coś więcej niż zewnętrzne piękno i umiejętność fotografowanie... dziękuję Ci za te dwa lata :)
UsuńJa wiem na pewno, że kupię Twoją książkę, bo jej wydanie to kwestia czasu, a moja intuicja nigdy mnie nie zawodzi. Twoje zdjęcia uwielbiam, patrzę na nie i nie mogę przestać. Cieszę się, że kiedyś tu trafiłam, już nawet nie wiem kiedy.
OdpowiedzUsuńZawsze z niecierpliwością czekam na kolejny wpis i te słowa, którymi czarujesz i dajesz mi nadzieję w wielu sprawach.
Dziękuje:*
Dziękuję bardzo!! :)
UsuńMaria
OdpowiedzUsuńCzytam bloga od dawna a piszę dopiero drugi raz. Czekam na kolejne wpisy jak na emaile od przyjaciółek.
Zawsze jest coś do przemyślenia, zachwycenia się. Zdjęcia oczywiście muszą być bo są urocze.
Dziękuję więc i pozdrawiam bardzo ciepło. Uśmiechy dla przemiłych dziewczynek.
Bardzo mi miło. Dziękuję! :)
UsuńUwielbiam Twojego bloga, z niecierpliwością czekam na każdy wpis:) Powodzenia i pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję pięknie :)
UsuńSuper,fantast.Ja tu kiedyś pisalam na samym poczàtku że chcialabym miec wsxystkie posty w ksiàzke ubrane;) a Ty mi że może kiedys..I taka nowina.Ja z autografem...musze miec...znaczy poprosze Twoim.KsiazkaTwoja...Czekam i sie doczekam;).
OdpowiedzUsuńhaha to jest już drugi czy trzeci autograf zarezerwowany na książce która nie została jeszcze wydana ;)) o ile wydam - to oczywiście złożę go swoimi koślawymi literami ;))
UsuńGratuluje! Bardzo lubię Twojego bloga, piszesz to co czujesz i to jest TO. Nie ma tutaj krypto reklamy ani nie robisz tego dla pieniędzy. Dziękuje i ściskam kciuki za książkę. Pozdrawiam Sylwia z DE
OdpowiedzUsuńDziękuję Sylwia :)
UsuńUwielbiam Twojego blooga i uwielbiam oglądac uwiecznione chwile na zdjęciach :) Piszesz tak, że aż chce się tu wracać i napawać optymizmem :) zawsze czekam z niecierpliwościa na kolejny wpis z duża ilością zdjęć :)
OdpowiedzUsuńmyszka
Bardzo dziękuję! :):)
UsuńCzułam się tak, jakbym usiadła na Twojej kanapie i oglądała WASZ album ze zdjęciami :)
OdpowiedzUsuńKciuki trzymam MOCNO!
Ewelina dziękuję Ci! Musisz mi wybaczyć ale jak się tu teraz pojawiasz to ja w oczach mam Twoją mamę która wyczynia cuda ze swoim ciałem w ogrodzie ;))) Strasznie fajna z was rodzina musi być!!
UsuńIwonko czy ktoś ci kiedyś powiedział, że masz piękne magiczne oczęta? I właśnie taki jest Twój blog - magiczny, uwielbiam do Ciebie wracać i wracać będą aż mi oczy na to pozwolą, aż nie zerwą internetu, aż nie będzie końca świata. Bardzo się ciesze, że trafiłam na Twojego bloga i trzymam mocno kciuki za Ciebie, a książkę? jak ktoś wyda (a wyda na bank) to Ja rezerwuje cztery egzemplarze, po jednym dla moich córek i mnie. Bo chce aby w przyszłości przeczytały dzieło pani Iwony :)
OdpowiedzUsuńP.s. przyznaję się bez bicia, że ukradłam Twoje przepisy na lemoniadę. Dziewczynki miały wczoraj przyjęcie urodzinowe i zachwyciłam wszystkich tym cudownym smakiem :)
Na prawdę?? To cieszę się bardzo :)) z tej lemoniady :) że smakowała. I dziękuję Ci Ada za wszystkie wielkie słowa.. za wielkie aż :)
UsuńNa prawdę!!! Zrobiłam z 10 L i wszystko wypite, ale lepsza cytrynowa jak na moje kupki smakowe :)
UsuńZa wielkie słowa - NIE!
Trafiłam tu przypadkowo , a t proszę blog roku 2012. Zdjęcia super, znów przyciągnęły ciepłem, pięknem i dobrem.
OdpowiedzUsuńLudzie pozytywni przyciagają tak już jest i czasem pewnie przeciągasz zazdrośników co sobie nie radzą z własnym jadem, muszą wypluć, opluć. Tym nie zrażaj się, masz tarczę z dobrych pozytywnych wibracji i słów i życzliwości serca.
Gratulacje z okazji książki ( to też takie moje ciche marzenie, wiem że się spełniają w najmniej oczekiwanych chwilach, ba nawet nieoczekiwanych) może się spełni.
Tymczasem cieszę się że Tobie się spełniło, OGROMNIE!
Serdeczności wiele :))
Mału u mnie ludzi którzy przychodzą tylko po to by rzucić jadem. Mam to wielkie szczęście, że dostaję w 99% piękne komntarze z dobrym słowem... A jak zdarzy się ktoś komu się tu nie podoba... to zawsze doradzam by poszedł tam gdzie jest fajnie, bo sensu nie ma by psuł sobie zdrowie i nerwy tutaj u mnie ;) Bo szczęście człowieka może się innym udzielać, ale niektórych może pewnie i boleć... więc jak boli to trzeba uciekać! ;) Dziękuję Ci bardzo za miłe słowa :) i pozdrawiam!
UsuńPowinnam teraz coś mądrego napisać. Tak by za serce twoje złapać, byś wyjątkowo się poczuła.
OdpowiedzUsuńPowinnam słowa dobrać rytmicznie by w jeden takt bębniły rytmicznie.
Nie dzisiaj.
Dzisiaj podziękuję, że jesteś, że piszesz.
Trzymając kciuki za marzeń spełnienie.
Żebym zasypiać mogła nad książką wyjątkową.
Marzeniami i codziennością napisaną.
Marta Ty nic nie powinnaś :):) bo Ty zawsze po swojemu piszesz! i ja to uwielbiam :) I dziękuję Ci!!
UsuńA ja kocham Ciebie Iwonko! Kocham Twoje pisanie! Kocham Twoje zdjęcia, które tak uatrakcyjniają ( chociaż wcale nie muszą ) Twoje słowa. Z góry przepraszam, że tak osobiście i emocjonalnie, ale jeśli chodzi o Twoje literki, sylaby, wyrazy, zdania, akapity, teksty, no a teraz KSIĄŻKĘ! to ja tak po prostu mam. A najgorsze, że już nie mogę się doczekać kiedy ją wezmę do ręki ( bo, że wezmę, to wiem na pewno ), otworzę, powącham ( bo ja po prostu uwielbiam zapach słowa pisanego, też tak mam, oj mam ). Każda sekunda bez niej, to sekunda wielkiego oczekiwania. Trudnego oczekiwania, bo ja staram się uczyć cierpliwości, ale na razie jeszcze słabo mi to wychodzi. A móc czytać Twoje refleksje o życiu, to coś cudownego. Dla mnie, jedne z wielkich chwil szczęścia. A więc poczekam. A Ty pisz, pisz, bardzo Cię proszę i nigdy nie przestawaj. To cudowne czerpać inspirację z Twojego życia. Moje spotkanie z Twoim blogiem nastąpiło w najbardziej właściwym momencie. I pomaga nadal. Przepraszam, że tak chaotycznie.Dziękuję. Ania
OdpowiedzUsuńZa piękne słowa ( i zupełnie nie chaotyczne) bardzo dziękuję :):) Nie sądziłam że jedno zdanie o książce wywoła taką burzę komentarzy! tym bardziej będę się o jej wydanie starać!! :)
UsuńJuż kiedyś wspominałaś, że książkę chciałabyś wydać. Pisałaś ostatnio, że pracujesz nad kolejnym swoim dziełem. To, że ta książka kiedyś powstanie było już prawie oczywiste. Wyczekane, jeszcze nierealne, ale już pewne. I wszystko to wiedziałam, czułam, że już zaraz może będzie i już te mignięcia, które w komentarzach widziałam, że książka jest, powstała i już ta pewność przecież, a przysięgam Ci, że mimo całej już nie wiary w Twoje dzieło, ale wiedzy, że już na pewno jest, mimo zimnej krwi, mimo tego co rozum już wie, mimo dnia zwyczajnie powszedniego, gdy czytając Twój post przeczytałam słowa "Właśnie skończyłam pisać książkę." dreszcze miałam, magia Iwona. Bo to jak wiedzieć widząc czekoladę, że słodka ona, ale czuć jej słodkość w ustach to jest dopiero to coś i wiedzieć, że piszesz książkę, a to, że napisałaś to jest to wielkie coś, a jak jeszcze dane będzie ją przeczytać to już chyba będzie mega, bo jak wielkość wielkości stopniować ;) Cieszę się przeogromnie i gratuluję dwóch lat bloga, książki napisania, spełnienia marzenia. Gratuluję odnalezienia kamienia filozoficznego, tego, że się spełniasz i cieszę się, ze szczęścia Twego. A dwa lata istnienia Twojego bloga, każdy post i piękno zdjęć, tu też przyrzeknąć mogę, że dają, oj dają...dają wiele. I gdy wielkości siły płynącej od Ciebie nie umiem słowami opisać, zapewniam Cię, że czuję i dziękuję. Bo wiesz, leżę w sobotę na leżaku w ogrodzie w spokoju, błogości, wsłuchana w muzykę, w chmury wpatrzona i wiesz leżę sobie tam akurat sama, a śmieję się i trochę też płaczę, zależy jaka to myśl akurat po głowie mi skacze. I wiesz tak mi wtedy błogo, radośnie i czuję to piękno życia i świata. I może i to we mnie zawsze było, ale odkąd trafiłam w sieci do kilku niezwykle mądrych, pięknych i wzruszających miejsc, jakoś mi łatwiej, łatwiej potrafię też coś docenić, łatwiej i częściej się uśmiecham, łatwiej widzę piękno, częściej czuję szczęście, choćby dzień był zwyczajnie niezwyczajny. Ty wiesz, że piszę właśnie komentarz w jednym z tych cudownych miejsc, bajka ;) I w życiu przyjdą jeszcze różne chwile i szare i bure i błękitne i całe w multikolorze, smutki, radości, złości i łzy i uśmiechy. A ja dziś uśmiecham się do przyszłości, bo jakakolwiek z tych chwil w niej będzie i nie będzie, to będzie książka Twoja, okładkę powącham, kartki przewertuję, słowa pochłonę, siły nabiorę, ach...czekam Iwona czekam. I będę Tu wracać, tak długo jak długo mi będzie dane.
OdpowiedzUsuńLucy!!!!!!!!!! Jak Ty to potrafisz w słowa ująć!!!!! wszystko ująć!!! Bardzo bardzo bardzo bardzo Ci dziękuję za przeogromne słowa o przemalutkiej mnie :)) I za to że jesteś, że piszesz do mnie tu często.. że tak pięknie piszesz.. Boże jakie cudowne zdanie: "Bo wiesz, leżę w sobotę na leżaku w ogrodzie w spokoju, błogości, wsłuchana w muzykę, w chmury wpatrzona i wiesz leżę sobie tam akurat sama, a śmieję się i trochę też płaczę, zależy jaka to myśl akurat po głowie mi skacze"
UsuńOooo i to jeszcze: " I w życiu przyjdą jeszcze różne chwile i szare i bure i błękitne i całe w multikolorze, smutki, radości, złości i łzy i uśmiechy. A ja dziś uśmiecham się do przyszłości"
JESTEŚ WIELKA :):):)
Dziękuje Iwonko że byłaś u mnie i takie słowa zostawiłaś. Ja tu wciąż jestem, w każdy nowy wpis nos wściubiam. A teraz książka i ja już jej wyczekuję, HALO WYDAWCY do dzieła my chcemy tej księgi:)
OdpowiedzUsuńhahahah muszę przykleić karteczkę z Twoim komentarzem na kopertę do wydawcy ;))
UsuńBądź... .Dobrze mi u Ciebie .
OdpowiedzUsuńNa razie nie wybieram się nigdzie :)
UsuńUwielbiam Twojego bloga <3 często otwierasz mi oczy na cudowne rzeczy, które mam wokół siebie i nie tylko ja, ale większość z nas ma ogromny problem z docenieniem tego wszystkiego dobra które nas otacza i chwała Ci za to. A jak wydasz książkę to napewno ją kupię :*
OdpowiedzUsuńDziękuję za wsparcie :))
UsuńGratuluje, Iwonko, spełnienia marzeń :) zarazem dziękuję za Twoje słowa, za Twojego bloga, Twoje zdjęcia i zwykłą niezwykłą codzienność :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życzę wszystkiego dobrego dla całej Waszej rodzinki :)
dziękuję!!
UsuńDziekuje Ci za bloga...za cieplo i madrosc zyciowa z niego bijaca...bo prosto z serca tak silnego i pelnego milosci Iwonko.Pisz i nie przestawaj!
OdpowiedzUsuńNie wiem czym sie zajmujesz na codzien w sensie zawodowym ...ale pisz i na pewno twoja ksiazke przeczytam.Dziekuje Ci takze za to, ze mimo tesknoty za Polska stworzylas piekny i szczesliwy dom w Ameryce, inspirujesz mnie do tego by stworzyc taki w Anglii ...bo dom to przeciez nie tylko mury.Jestes szczesciara, ale doceniasz to i potrafisz sie tym z nami dzielic.Dziekuje Ci ,ze uczysz mnie jak byc matka...jeszcze nia nie jestem ,ale mam nadzieje ze chociaz w polowie bede taka jak ty.Pozdrawiam serdecznie Ciebie i Twoja wspaniala rodzinke.
Ogromne dziękuję Ci za te komplementy :)) Wiesz ja jak słyszę słowa "uczysz mnie jak byc matka...jeszcze nia nie jestem ,ale mam nadzieje ze chociaz w polowie bede taka jak ty" - to mi, że tak powiem, szczęka opada..... bo ciągle czepiam się do siebie jako matki, ciągle mam o coś sama do siebie pretensje.. wiem, że bardzo dużo dzieciom z siebie daję, ale ciągle uważam że za mało... ale myślę, że 3/4 matek tak ma ;))
UsuńJeszcze raz bardzo dziękuję i pozdrawiam!
To ja Ci dziękuje bo choć nasze swiaty tak się róznią to tak wiele znalazłam dla siebie na Twoim blogu motywacji by być bardziej tak po prostu zyć bardziej i nigdy nie rezygnować z marzeń Dziekuje i życzę powodzenia z książką z przyjemnością bym przeczytała Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTo ja dziękuję :))
UsuńNie umiem u Ciebie pisać długich komentarzy. Ale powiem jedno - TAKA dziewczyna! Z miasteczka, w którym ja zamieszkałam, kiedy ona już dawno je opuściła. A jednak - świat jest mały.
OdpowiedzUsuńGratuluję książki, a może bardziej, spełnienia największego marzenia!
Niech Mama dalej pisze, droga Mamo :-).
Serdeczności z upalnego Gr.
Amisha
Dziękuję ogromnie! :))
UsuńHej cześć! :) ;) Piję kawę w stresie, że mi się ktoś tam na gorze obudzi, bo już Ta godzina, i nie zdążę się podelektować smakiem pierwszej po powrocie kawy w domu, ze swojego kubka... miałam wypić ja na dworze ale pomyślałam, że zajrzę, zobaczę co słychać
OdpowiedzUsuńIwonka w moim zawirowaniu codziennym, w dziesiątkach spraw do załatwienia, w dziesiątkach małych łez do otarcia, miedzy dziesiątkami zabawek do posprzątania ja zawsze jestem, cały czas myślę i się denerwuję, trzymam kciuki i bardzo wspieram. Twoje marzenie...może to wiesz, raczej na pewno to wiesz, ale pomyślałam, że Ci w tej czwartkowy poranek przypomnę ;)
Ale mnie zaskoczyłaś tym komentarzem ;)) Ja wiem. Ja wszystko wiem. I nawet to, jak smakuje czwartkowy poranek :))
UsuńGratulacje ! ja tu ciagle wracam!!!!
OdpowiedzUsuńdziękuję :)) ja do Ciebie też zaglądam i jestem zachwycona zdjęciami!! :)
Usuń...i bardzo dobrze i sciskam mocno kciuki za nastepna i caly stosik pisanych marzen!!koniecznie!...a jak tylko dorwe to napewno przeczytam :)
OdpowiedzUsuń...co do zdjec......dla mnie cos takiego magicznego w nich jest,to cos co oko cieszy i dusze raduje,a zdjecie corci w puchatym kapturze!dla mnie mega!
jeszcze raz gratuluje z calego serducha sciskam mocno kciuki za kolejne sukcesy i pisz kobieto nam pisz i zdjecia rob koniecznie!!!
Martucha
dziękuję!!! :) to wielkie komplementy i bardzo mi tu miło ;)
UsuńPisz i fotografuj dalej!
OdpowiedzUsuńSłowa ciepłe i mądre. A zdjęcia cudowne.
Całość inspirująca.
dziękuję!
UsuńZ ogromną przyjemnością przeczytałabym Twoją książkę,
OdpowiedzUsuńbo tą internetową czyta się świetnie :) 2 lata to długo i niedługo zarazem, więc po prostu napiszę: kolejnych!
Pozdrawiam
dziękuję Marlena! :)
UsuńCieszę się, że udało Ci się spełnic marzenie i napisać książkę, teraz życzę powodzenia ze znalezieniem wydawcy :) To powieść? Bardzo jestem jej ciekawa ;)
OdpowiedzUsuńLubię tutaj zaglądać - podglądać Waszą codzienność za oceanem. Lubię Cię czytać :) i oglądać zdjęcia :)
Życzę wielu kolejnych miesięcy (lat! ;)) frajdy pisania bloga i w ogóle wszystkiego dobrego dla Waszej rodziny :) God bless you!
Dziękuję! :)
UsuńChciałabym się tylko przywitać, bo właśnie zajrzałam i na pewno zostanę. Jaki niesamowity blog, taki... amerykański :-) Podziwiam i tekst, i zdjęcia i serdecznie pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo :) przeczytałam właśnie mężowi Twój komentarz i zastanawiamy się dlaczego amerykański ten mój blog haha ;) ale to chyba komplement? ;) pozdrawiam!
UsuńTyle juz dziewczyny napisały,że ciężko coś dodać.:) Czytam Twój blog, lubię zdjęcia baardzo, masz cudowne córki ( ja mam 2 synów i córę) i cieszę się ,że spełniasz swoje marzenia .Trzymam kciku za szybkie wydanie książki !
OdpowiedzUsuńAlina
dziękuję :):)
UsuńTyle już napisano,że ciężko coś dodać :) Powiem krótko: dobrze się Ciebie czyta, zdjęcia cuuudowne, niesamowite córki...cieszę się,że spełniasz swoje marzenia tylko jak książkę wydasz to bloga nie zostawiaj !!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ze Śląska ,
Alina
bloga nie zamierzam na razie zostawiać :)
Usuńupss..2 razy ja ;)
OdpowiedzUsuńw zasadzie to 3 :):)
UsuńWitam :) trafiłam na Pani blog przez przypadek. Zaczęłam czytać pierwszy post później następny i po prostu oderwać się nie mogłam :) Cudownie się czyta . Bardzo podziwiam Panią ;) aaa najmłodsza córeczka to mnie rozbraja :D czekam na kolejne wpisy pozdrawiam;*
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję za takie komplementy przy porannej mojej kawie :) i również pozdrawiam :)
Usuń