Dlaczego tak jest powiedzcie mi? Bo ja nie znam odpowiedzi. Główkuję, zastanawiam się, próbuję zrozumieć.
Ale za każdym razem jestem wstrząśnięta.
Osoby, Polacy, którzy coś osiągną, którzy do czegoś dojdą, którym się powiedzie trochę bardziej niż przeciętnie, tak bardzo są w tym kraju krytykowane. I to krytykowane dobitnie, dosadnie, boleśnie i oczywiście najczęściej anonimowo.
I nie chodzi o negatywne wypowiedzi, o przedstawianie własnego zdania. Bo każdy ma do tego prawo!
Chodzi o te komentarze pozbawione szacunku i sensu.
Dlaczego? Pytam dlaczego?
Czy nie umiemy, nie możemy, nie chcemy być dumni choć trochę?
Jak nie dumni, bo może to zbyt wiele, taką dumę wyrazić i może nie każdy się skusi.. ale przynajmniej obojętni byśmy mogli być.
Obojętni. Bo jaki cel mają takie mocne słowa, rzucane w przestrzeń?
I ja się grubo nad tym zastanawiałam. Najpierw po krytyce mnie samej, takiej zupełnie bezpodstawnej tej. Takiej żeby to tylko ból sprawić człowiekowi. Potem po krytyce mocno obraźliwej bliskiej mi osoby, jednej, potem kolejnej.
A wczoraj przeczytałam na profilu znanej blogerki modowej o podłościach w jej stronę. I znów lawina myśli poszła..
Bo ja tej blogerki nawet nie znam. A jestem z niej dumna! Nie zamieniłam z nią ani jednego słowa! Ale jestem dumna! Bo przepiękne ma zdjęcia. Bo pięknie pokazuje modę. Ma poczucie smaku, dobry gust. Ma fajny, przyjazny blog.
I udało jej się! I u Kuby Wojewódzkiego, choć nieco wystraszona, ale dała radę! I mignęła mi w "Na wspolnej" i w Pytaniu na śniadanie była podobno. I przede wszystkim wiele sukcesów odniosła w sferze blogowej i modowej.
Ja wiem, że pokazanie się w telewizji nie oznacza, że ktoś jest znakomity w tym co robi. Ja to wiem. Ale jest to pewnego rodzaju sukces dla tych ludzi!
A my się skupimy na czym?? No na tym że u Kuby jej nie poszło, że w śniadaniu to coś tam, a na wspólnej to miała beznadziejną bluzkę. No na tym my Polacy skupiać umiemy się najlepiej!
Ale na tym, że każde jej zdjęcie jest do granic dopieszczone. Że stylizacje wystarane. Że włosy pięknie upięte. Makijaż profesjonalny. I przepiękny produkt końcowy. I że my możemy czerpać. Podglądać. I dla siebie to i owo wykorzystać. Tego nie umiemy. Bo my dużo szybciej zauważymy bluzkę nie taką.
Nie umiemy być dumni, nie umiemy być zadowoleni. Nie umiemy cieszyć się czyimś sukcesem.
I to chyba dlatego, że wiecznie patrzymy przez własny pryzmat. Bo sukcesu MY nie odnieśliśmy. NAM nie wyszło. Też prowadzimy blogi ale mamy obserwatorów o kilka tysięcy MNIEJ. Komentarzy wcale. A ona śmie mieć wszystkiego w bród. I jeszcze ładna do tego. Pewnie wszystko dzięki operacjom!
I ja myślę, że dopóki pryzmat będzie nam w życiu towarzyszył, to szczęśliwi to my raczej nie będziemy. Bo zamiast zająć się własnym życiem, własnym szczęściem, to my pielęgnujemy to pryzmatyczne odbicie w lustrze.
I ja sobie zdałam sprawę, że ta ubliżająca krytyka to nawet nie do końca jest zazdrość.
To jest ta żółć. To jest to poczucie własnego nieszczęścia. To jest lekkość jaką osiągamy po napisaniu takiego komentarza. To jest kamuflaż życiowy, gdy udajemy tych, którymi nie jesteśmy, a potem frustracja narasta…
I trzeba sobie poradzić z nią. A jak rozładować ją najlepiej, jak nie wywołując smutek na czyjejś twarzy?
A tak być nie powinno. Marne i naciągane poczucie własnej wartości może osiągniemy na takich podstawach. Ale nie o to chyba chodzi.
My ciągle mamy przekonanie że czyjeś szczęście, czyjś sukces ujmuje nam. A to nie prawda. W świecie jest wystarczająco dużo miejsca by pomieścić radości, szczęście, sukcesy i spełnienia każdego z nas.
I dlatego uczmy nasze dzieci, że zazdrościć nie warto, porównywać siebie nie warto.
Nie warto pielęgnować w sobie negatywnych emocji, budować zadowolenia własnego poprzez smutek kogoś innego.
Warto za to życie brać w swoje ręce.
Bo niezależnie, czy Julia Kuczyńska ma fajne leginsy czy nie, nasze życie się nie zmienia.
Chleba nadal tyle samo w chlebaku mamy i wstawać o 6 rano tak samo trzeba każdego dnia.
I to nie Julia czyni nasze życie bardziej przykrym. To my sami je takim czynimy.
A słowa nie ulatują z wiatrem. Słowa bolą. Słowa przynoszą smutek.
Słowa długo czasem dźwięczą w głowie. Rzucone tu, lądują gdzieś tam.
I trzeba o tym pamiętać.
Jeżeli ktoś chciałby wiedzieć to Julia i jej blog to MAFFASION
i.w.
Popieram w 100% twoje słowa!taki z nas naród,że u kogoś każdy szczegół zauważymy a u siebie nawet te największe nie widzimy lub udajemy,że ich nie ma!ok sama w sobie zazdrość nie jest taka zła ale już czepianie się,specjalne robienie innym przykrości to już jest chore i chorzy są ludzie którzy przez swoje nie perfekcyjne życie chcą psują samoocene innym...oczywiste jest to też,że mamy prawo do swego zdania-nie zawsze pochlebnego ale gdybyśmy ujeli je w jakieś miłe słowa to wtedy ta krytyka byłaby do przełknięcia!ściskamy
OdpowiedzUsuńwiesz nawet nie trzeba swojego odmiennego zdania ujmować w słowa miłe. Nie chodzi o to żeby miło mówić, o czym co się nie podoba, czy o czymś z czym się nie zgadzamy. Bo mamy prawo nie zgadzać się! i ja bardzo sobie takie komentarze szanuję. Tylko jak ktoś pisze do jednej z blogerek że jest niespełnioną krową albo że czyjeś dzieci to ani piękne ani stylowe więc po co je pokazuje.... to mi się to w głowie nie mieści. Bo gdybym ja dostała zarzut, że piszę niepoprawnie, niestylistycznie, że nie podoba się komuś mój styl.. to ja przyjmuję to z otwartym sercem! Ale to że jestem nadzianą pustą lalką - tego nie przyjmuję. Bo dla mnie granice zostają przekroczone.
UsuńPozdrawiam was gorąco i ściskam :)
tak jest Iwonko,bać się z czymś wychylić bo zaraz Cię zlinczują,obrażą nóż w serce wbiją,wiesz ja to się nawet kogoś pochwalić boję,bo zaraz reaguje że ja wiesz zazdrość,albo że jakiś podstęp!
OdpowiedzUsuńto tylko w Polsce tak jest! tutaj gdzie jesteś nikt nikogo nie obgaduję,Twoim szczęściem się cieszą,ba nawet pomogą choć tej pomocy niby nie trzeba...
tęsknie za Polska a pózniej czytam taki komentarz,post i mniej tęsknić przestaje....
Oj Paulina i ja też. I to prawda, że Polska jest bardzo specyficzna w tej kwestii. Bardzo! Ja jestem dumna z każdego Polaka który coś osiąga! i opowiadam i chwalę się i rozpiera mnie radość że mój rodak to przecież! Tym samym językiem mówiący!
UsuńSkąd to się powiedz mi Paula bierze?? Dlaczego tak bardzo nie umiemy pochwalić a tak pięknie umiemy krzywdzić słowem?
Oj i ja czytałam te straszne wypowiedzi.. zazdrość i nic wiecej .. bo dziewczyna ma znakomity gust,bo zdjecia piękne i ta uroda .. nie jedna jej tego wszystkiego zazdrości :) a blog znam i nie musiałabyś dodawać kto to i tak po pierwszych zdaniach juz wiedziałam ..
OdpowiedzUsuńJa też jej zazdroszczę :) tego oka, tego wyczucia :) ale to takie naturalne.. to takie ludzkie, powiedzieć czasem: ja też bym tak chciała! ale ma dziewczyna gust!
UsuńTylko że nie jeden posuwa się o krok albo i 50 kroków dalej.. gdzie jest ta granica? ja nie wiem gdzie. Ale czuję że nie w krytyce krzywdzącej innych. Pozdrawiam Cię Izabelo i bardzo fajny masz blog, bo już wpadłam zobaczyć ;)
Mnie też to przeraża... Nawet ostatnio z moim mężem o tym rozmawiałam, jak zazdrość jest wstanie zżerać ludzi... Ale przecież łatwiej jest krytykować niż samemu coś zrobić, łatwiej oburzać się niż zdobywać... Przecież wtedy jest lepiej kiedy umniejszymy, kiedy doszukamy się, że to be i tak dalej bo wtedy jesteśmy usprawiedliwieni, że my sami nic, a nic:/ Smutne to strasznie i wiesz ja bardzo współczuję takim ludziom bo oni wiele tracą bo ta gorycz to najdłużej w nich samych pozostanie, w nikim innym...
OdpowiedzUsuńja też współczuję ludziom którzy sens swojego życia mierzą powodzeniami lub niepowodzeniami innych. ciężko chyba im żyć.
UsuńBo to jest tak. Każdy jeden naród broni swoich obywateli, chwali a jak coś osiągnie to artykuły im poświęca. Anglik anglika zawsze zachwalał będzie, jeden za drugim stanie w obronie i nie ważne, czy piękny, bogaty....a polak? jeśli rodakowi coś w życiu się udało, coś powiodło to trzeba go sprowadzić na ziemię, zgnoić a najlepiej wyśmiać. Bo za nim stoi rodzinka, koligacje, operacje plastyczne, albo nakradł się a teraz swoim bogactwem obnosi.
OdpowiedzUsuńGdy czasami czort mnie podkusi i zjadę na dół artykułu o imigrantach to pół nocy nie śpię....bo tylko prostytutki i nieudacznicy wyemigrowali, tumany którym się w kraju nic nie udało.. to ja która z tej kategorii jestem?
Niestety Iwonko, nic na to nie poradzimy. Są tacy nieszczęśliwi ludzie na tym świecie, którzy by poprawić humor starają się zniszczyć szczęście innych. Są tacy, ale na szczęście tych wartościowych jest więcej, dużo więcej! Bo Polak to też kreatywna dusza, to artysta swego dzieła, to waleczna istota, która da sobie radę wszędzie, to zadbane kobiety i jednak nadal szarmanccy panowie, to ambitne i zdolne dzieci, to specjaliści wszelkich dziedzin.
Ściskam ciepło. Iza :)
To prawda Iza!! te kobiety zadbane, ci mężczyźni tacy inni jednak.. tak to prawda! i cieszę się że pozytywnie na to wszystko spojrzałaś pod koniec :) Mamy ogromnie dużo fajnych cech! tylko czasem człowiekiem wstrząśnie.. jakaś granica zostanie kolejny raz przekroczona i wtedy jest czas na przemyślenia nieco inne.. jak te dziś. Ale ogólnie nie ma co narzekać! :) Iza wybacz ale śmiech mnie ogarnął jak przeczytałam o tych prostytutkach i nieudacznikach ;)) no nie do wiary!
UsuńUściski Polka Polce przesyła :)
Wiesz ja tej sprawy z Panią Julią wogóle nie komentowałam nigdzie, ale lubię dyskusje wszelkie u Ciebie i tutaj powiem. Dla mnie najdziwniejsze nie są słowa w kierunku Julii bo rzeczywiście nie wypadła najlepiej jeśli chodzi o 'gwiazdę' no nie oszukujmy się...ale ona telewizyjną gwiazdą nie jest tak do końca , więc czemu mamy tego od niej wymagać. Ale najbardziej mnie dziwi to, że mało kto zwrócił uwagę na zachowanie prowadzącego, ja generalnie nie mam telewizji i nigdy nie oglądałam tego programu. Kilka razy w radio słyszałam audycje Wojewódzkiego no i sorry ale jakoś z operą czy teatrem czy nawet z kulturą puszczania w drzwiach nie ma co tego porównywać. Przecież jak ja bym była w takim programie na jej miejscu ( nie mówię że oczekuje tego po Julii, bo każdy inaczej reaguje inaczej się zachowuje itp ) po pierwsze bym nie poszła do takiego programu bo niczego innego nie można by się spodziewać po prowadzącym oprócz obrzydliwej papki dla tłumów...sama się dziwię , że ten program tyle lat jak się okazało jest na antenie. Ludzie lubią takie 'brudy' że tak powiem. I to nie tylko w Polsce..ojj nie. Wszędzie tak jest. Choć to ani ciekawe ani mądre. Naprawdę nie rozumiem co chciał udowodnić tej dziewczynie - na kilometr widać , że była bardzo zestresowana - masakra. Nie wyobrażam sobie tak drugiego człowieka traktować. Bez względu na wszystko. Dziewczyna czy jest świetną blogerką czy nie - no jakie to ma znaczenie w obrazie tak brzydkiego potraktowania przez prowadzącego....no ale z tego co się zorientowałam to program na tym właśnie się opiera. A jeżeli chodzi o te złe słowa w internecie - to według mnie wynika to z tego że niektórzy to tacy wielcy tchórze , że nie potrafią w normalnym życiu , komuś prosto w oczy powiedzieć czegoś nie miłego wprost i tak tu się w internecie wyżywają. Powiedz mi moja droga, czy ten świat internetowy jest ważniejszy niż to prawdziwe życie tak blisko Ciebie , to dotykalne?? Wiem, że poznałaś na pewno cudowne osoby przez internet , ja też i z tego korzystam i te znajomości pielęgnuje. Wiesz mi kiedyś ktoś napisał, że jestem brzydka w komentarzu - no i kurcze czy mam się powiesić z tego powodu, no co mam zrobić?? Albo napisał, że widział ładniejsze rzeczy niż ja szyje - no kurcze, ja też widziałam ładniejsze rzeczy...to są takie lajtowe przykłady...ale te wszystkie złe słowa według mnie bolą, tu masz rację..ale to jest taki wrzask tych osób, takie szukanie czegoś brzydkiego i gorszego u innych, trochę to jest naturalne, ale jakże przykre...ale wydaje mi się , że w świecie interentu i tutaj na blogach trzeba patrzeć na to przez zamglone okulary, bo nigdy tak na prawdę na blogu nie pokażemy kim jesteśmy tak na prawdę więc te wszystkie opinie nie do końca prawdziwe trzeba podzielić na połowę. Ciężko ale trzeba. :) Można krytykować, no można, można mówić że coś u kogoś sie nie podoba ale trzeba to robić z poszanowaniem tej osoby, bo każdy ma prawo do własnego życia i może przeżyć go tak jak chce. A Twoje zdanie jest udane "W świecie jest wystarczająco dużo miejsca by pomieścić radości, szczęście, sukcesy i spełnienia każdego z nas." Tylko czemu ludzie tak nie chcą uwierzyć, że tak można?!!! Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńLolaJoo ależ komentarz!!! Bardzo Ci za niego dziękuję :) Ja też uważam że każdy ma prawo do własnej opinii i o ile napisze mi że jestem brzydka, koślawa czy mam krzywy nos to nie mam z tym problemu! O ile napisze mi że piszę tak sobie, albo że bez sensu piszę, albo że niestylistycznie i w ogóle do bani to też nie mam z tym problemu. Ale jak napisze mi że jestem egoistką i tylko o sobie myślę, to to trochę boli. Ale wiem, ja wiem doskonale że potrzeba dystansu, szczególnie że to odbywa się w sieci. Trzeba te oczy swoje przymrużyć i iść do przodu i bazować na tym co się samemu wie! Bo ja wiem, że nie jestem egoistką czy kłamczuchą. Ja to wiem i moja rodzina to wie i moi bliscy :) I ja myślę że ten dystans osiągnęłam niezły. I nie przejmuję się! Na prawdę nie przejmuję się. Tylko to taka fala już któryś dzień z kolei mnie rozbiła i miara się jakaś przebrała i tak mi się szkoda tej blogerki zrobiło! Fajna dziewczyna z pasją! I fajne zdjęcia i blog! A czy ona ma być fajna w telewizji? no przecież niekoniecznie! bo chyba czym innym się w życiu zajmuje..
UsuńBardzo cenię sobie Twoją wypowiedź a już urzeka mnie zupełnie Twoje podejście o tym że brzydka i że rzeczy ktoś inny fajniejsze szyje. Czuję że fajna z Ciebie dziewczyna :) z dystansem :) Pozdrawiam serdecznie :)
Amen! Nic więcej.
OdpowiedzUsuńŚciskam,
P.
Opowiem dość lakonicznie o moim doświadczeniu, bądź co bądź życiowym. Kiedy się nic nie działo a wręcz wiatr w oczy to głosy takie: "jaka ona nie poradna". A gdy nastały lata tłuste(zwał jak zwał), pozytywne i szczęśliwe to już byłam gnojona za to, że już tego co kiedyś nie pamiętam. Nóż w plecach poczułam z rąk przyjaciółki. Przepłakałam to. A teraz śmiać mi się chce kiedy słyszę za plecami jej cichy szept zazdrości. Jestem inna bo wiele się wydarzyło, nauczyło mnie wiele ale wciąż ta sama osobowośc, wrażliwość, normalność. Kiedyś ktoś powiedział wszystkim nie dogodzisz i miał rację. Nie wiem czy jest to urok Polaków, nie znam innych nacji. Tak czy siak nie słucham ludzi a przynjamniej staram się-nie jestem samobójcą.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam Ada
Przykra historia. Choć wiadomo, że wszystkim nie dogodzisz to jednak liczysz, że przyjaciele z Tobą będą zawsze. Ale takie zdarzenia pomagają prawdziwość przyjaźni odkrywać...
UsuńPozdrawiam Cię też Ada :)
To jest jak wirus. Pierwszy raz zetknęłam się z nim na zebraniu rodziców w szkole podstawowej. Wtedy zaczęłam widzieć jak różni są ludzie. Jako młoda dziewczyna, lekko zbuntowana byłam otoczona ludźmi z mojej bajki i przez ten pryzmat patrząc wydawało mi się, że ludzie sobie nie wadzą - bo my sobie nie wadziliśmy (idealistka). Wtedy nie było jeszcze internetu "popularnego" raczkował. Ale chwilę potem, okazało się, że nie tylko anonimowość rozwiązuje język jadu. Tak jakby wybijanie się Polski na zachód i ta wystawiona na piedestał, po wojnach i komunie "wolność słowa" nie szła w parze z refleksjami o drugim człowieku. Antagonizowała się z empatią, która uginała czoło przed asertywnością, by taplać się w gównie (wybacz)
OdpowiedzUsuńBo ja też nie rozumiem. Jedyne, co mogę, to uczyć moje dziecko, co jest właściwie i modlić się, że z tego, co mówię, co robię zaczerpnie i spapuguje. To o czym napisałaś dotyczy tak wielu osób... Mniej, czy bardziej znanych. Ale tak wielu musi spijać gorycz słów. Uczyć się odporności na gruboskórność i nieżyczliwość, na zawiść i żółć. Uzbrajać się w kaftany cierpliwości i siły, żeby to zmierzyć. Droga jest cena tego raczkowania ku światu.
Ale może wstaniemy za czas z kolan i zaczniemy chodzić po ludzku. Moje refleksje w takich chwilach zawsze się kierują w stronę historii, w stronę odebrania pokoleniu naszych rodziców moralności przez czasu z którymi musieli się mierzyć. Czasy, kiedy trzeba było odbudować ruiny po wojnie, a potem stać w kilometrowych kolejkach w sklepach z pustymi półkami. Kiedy, żeby coś osiągnąć trzeba było kłamać, oszukiwać, donosić, albo dumnie być represjonowanym. Wiem, uogólniam. Ale myślę, że to jest cień, bardzo duży cień na kilka pokoleń i on kiedyś minie ;)
A ja myślę Maryś kochana, że wręcz przeciwnie, że to nie minie i że jest jeszcze gorzej. % letnie dzieci w piaskownicy szpanują komórkami - no hello i jak nie masz to jesteś dno i nie potrzeba cię na świecie. Mieszkam koło szkoły i większość dzieci wygląda tak samo - te same ubrania - jak tego nie masz to jesteś z kosmosu i nie ma miejsca dla Ciebie...a jak wyglądasz inaczej ale lepiej to jesteś zło w czystej formie i jesteś beee. Kiedyś ludzie mieli więcej zajęć, które odciągały ich od takich głupot. Wydaje mi się , że ta zawiść , taka głupota w traktowaniu innych ludzi nie wynika absolutnie z ciężkich czasów wojny. Wynika bardziej z tego , że teraz nie ma bata nad głową takiego jak kiedyś. Teraz matura to test wyboru i nikt nie uczy jak szanować innego człowieka. Kiedyś to strasznie cierpienie i donoszenie i kłamstwa przynajmniej wynikały z tego okropnego czasu wojennego, a teraz czemu ludzie tacy koszmarnie zawistni- mają wszytko tak na dobrą sprawę - a chcą jeszcze więcej...sami nie wiedzą czego.
UsuńA ja jednak czuję, że to minie! :) Bo to że my nie doświadczamy wojny nie znaczy że tego cienia na plecach nie mamy. Bo wychowują nas rodzice, których wychowywali Ci wojenni rodzicie.. i to się ciągnie pokoleniem.. ja sobie z tego sprawę zdaję. I zawsze mam to z tyłu głowy. I nie lubię uogólniać. Bo przecież jest masa ludzi z rodzicami i dziadkami z tych samych czasów i każde jest jednak inne. Każdy z nas dokonuje wyborów. Jak żyć, jak być, jak postępować, za czym podążać.. ale wiem też że bardzo ciężko zrzucić z siebie ciężar wychowania, zastraszenia, upodlenia. Ale mocno wierzę, że świadomość społeczna idzie w dobrą stronę. Że im więcej ludzi zatrzyma się trochę nad tym życiem, tym więcej wniosków zostanie wyciągniętych i tym większa szansa na zmiany. Ale oczywiście takie zmiany jak i każde inne należy zacząć od siebie samego. A nie od naprawiania postępowania sąsiada, męża czy przyjaciółki. Uściski dziewczyny :) Maryś jeszcze do Ciebie PS. Twój syn to wspaniale wychowany, mądry człowiek :) ja już to wiem! Choć widziałam go przez jakieś 15 minut :)
UsuńDlatego swój przydługi wywód spuentowałam nadzieją, że tak będzie, że dojrzejemy, że pokolenia się wyleczą z ran. I Joanno, ponieważ dziecko mam starsze od Twoich więc wiem, że to o czym piszesz ten schemat nie jest wcale "nieprzełamywalny", bo moje dziecko miało inne rzeczy - takie, które mu szyłam i nie stać mnie było na ubieranie go w sieciówkach, a telefon komórkowy (i to na kartę z maleńkim limitem) dostał jako ostatni w klasie i ŻYJE, co więcej dorósł do tego by mi "wypomnieć", że jest za to wdzięczny. Więc prawda jest tak, jak napisała Iwonka, to wszystko jest w naszych rękach, bez oglądania się na innych.
UsuńCzasy kiedyś, a dziś - nigdy bym nie zamieniała, bo to ile mamy czasu i na co zależy od nas. Wybory też zależą od nas i nawet jak nam się wydaje, że coś jest nie takie jakbyśmy chcieli - to nic nie stoi na przeszkodzie, by to zostawić, nie oceniać, iść spokojnie w swoim kierunku, konsekwentnie mierząc się z własnymi słabościami torować dobrą drogę naszym pociechom :)ja w nich wierzę!
A Iwonko ad "ps" dziękuję, ale tego się tak łatwo nie oceni, a ja jestem ostatnią z obiektywnych hihihi :)))))))
Ps. a ja czuję mocno że mi te 15 minut wystarczyło. Jakoś pod skórą czuję :) I myślę, że ogromna w tym Twoja zasługa :))
UsuńIwonko, doskonale rozumiem i trudno się nie zgodzić. Ale tak jest i już chyba będzie, w genach naszego narodu zapisane. Do niedawna uwazalam, ze jedno, dwa pokolenia muszą minąć aby stosunek człowieka do człowieka się zmienił, teraz wątpię i w to, czy po dziesięciu pokoleniach coś się zmieni... Gdy ktoś uśmiechnięty szerzej niż inni, nie narzekający na wszystko jak inni - to wróg i należy swoją nienawiść i żal, że my takiego uśmiechu nie mamy, wylać na niego jak najszybciej, bo tu nie o konstruktywną krytykę chodzi. Przykre, ale jakie prawdziwe.
OdpowiedzUsuńA nawiasem mówiąc to po raz pierwszy weszłam na ten blog i buzię do tej pory szeroko mam otwartą, bo zdjęcia dziewczyna ma cudne. No poprostu pierwsza klasa! Zazdrość mnie zżera :)
Mnie też zżera! :):) Zdrowo tak :) i dumnie :) Miejmy nadzieję że może 11 pokolenie albo 20 .. to zmieni :)) ja w to wierzę! :)
UsuńRowniez widzialam te slowa, ktore padly pod jej adrese i mnie po prostu zatkalo. No nie moglam uwierzyc, ze ktos - oczywiscie anonimowo - moze pisac takie slowa. W imie czaego? W jakim celu? Bo sfrustrowany jest? Bo zazdrosc? Bo co? Ja tego swiata nie rozumiem. Dlaczego ktos szweda sie po blogach, zeby obrazac? Czy to juz jakas nowa forma hobby???
OdpowiedzUsuńMam nadzieję że to tylko wybryki, ciągle jednak mniejszości.. i oby tak pozostało! Mamy jednak masę mądrych Polaków, ludzi empatycznych, pełnych szacunku do drugiego człowieka. I oni nadal stanowią większość! Całe szczęście :)
UsuńA wiesz, że ja tę Julię właśnie po raz pierwszy u Kuby (niedawno) zobaczyłam.
OdpowiedzUsuńI nie znałam jej zupełnie,nic a nic bo z blogami i modą na bakier jestem.
Ale żadne tam zazdrości i historie podobne, mną (Boże broń!) nie targały, tylko radość,że młoda, zdolna i piękna ,i że pasja jej z sukcesem w parze idą!
"Jadoplujców" bez komentarza zostawiam, bo nie warto energię swą na nich tracić!
Ps-
Dobrze,że przysiadłam na ten kubusiowy program wtedy, bo wiem, kim jest bohaterka Twojego posta...
Ja też często powtarzam że szkoda mi czasu i energii na rozwodzenie się nad czyimiś nie wartym rozwodzenia ;) Może to jest recepta - jak zaczniemy w nosie mieć takie słowa.. może ktoś przestanie sobie głowę pisaniem ich zawracać.
UsuńSwietny post :-) sama prawda :-/
OdpowiedzUsuńSliczne zdjecia :-D Pozdrawiam cieplutko :-D
dziękuję :) i pozdrawiam też :)
UsuńIwonko, jest dokładnie tak jak mówisz, piszesz. Nie warto wciąż się oglądać na innych, trzeba zyć swoim zyciem i każdy sam to szczęście łapie, bądź nie. Ale ludzi nie zmienisz... Nawet dziś to mojej 5letniej córce tłumaczyłam, nie wiem z jakim skutkiem.
OdpowiedzUsuńJulki nie znałam, usłyszałam o niej całkiem niedawno, widziałam zajawki, że była u Kuby, sama nie oglądałam. Weszłam teraz, skorzystałam z linka i jestem zachwycona! Piękna, absolutnie piękna dziewczyna! Strasznie mi się podoba, że są ludzie z taka pasją, że zdjęcia wrzuca takie ciekawe, bo ja uwielbiam oglądać piękne fotki. Zazdroszczę, że ma takie poczucia stylu, cudną figurę i nogi do samej podłogi. Zazdroszczę, że może nosić takie obcasy, bo ja po 2 godz na bezpiecznych koturnach jestem wykończona i marzę i klapkach.... Ale - życzę jej jak najlepiej! Takie pozytywne cuda nastrajają mnie pozytywnie i dają mi kopa do działania. Wiem, że takie myślenie nie jest popularne, bo częściej usłyszę właśnie to narzekanie, trudno! Ja obstaję przy swoim! :-)
Ludzi nie zmienisz, ludzie widzą to co chcą widzieć. Niestety.
Ale na szczęście są tez tacy jak Ty. i wtedy wraca wiara w ludzi :-)
Pozdrawiam gorąco :-)
Kasia, jak pięknie optymistyczny jest ten Twój komentarz!! Dziękuję Ci za niego :) I tak ludzie widzą, to co chcą widzieć. I uczą dzieci swoje nie słowami, a postępowaniem swoim. Pokazują im świat swoim podejściem do życia, do spraw... I wyrasta potem kolejne pokolenie.. Ale w takich ludziach jak Ty Kasia wielka nadzieja :) budujesz pokolenie wierniejsze sobie, mniej wierne pryzmatom. Gratuluję :):) i pozdrawiam :)
UsuńKochana, masz święta rację, ja tez się czasem nad tym zastanawiam, i wiem, że tak postępują ludzie nieszczęśliwi i do tego tchórze, bo w oczy nie potrafia spojrzeć temu kogo tak szkalują,a myślą , że są tacy mocni. Ja mam w życiu inną zasadę, chwalę, chwalę itd. :-) może nie ilościowo ale jakościowo bo z tym przedobrzyć nie można :-) i wiem na pewno, że dobre słowa i uczynki wracają do nas a to oznacza, że złe też ... i myślę sobie, że mam ogromne szczęście do ludzi :-) i tych w realu i w wirtualnym świecie ... a ostatnio miałam tak miłe i zaskakujące zdarzenie ... :-) napisze na blogu
OdpowiedzUsuńLubie Twoją wrażliwość na świat ... jest piękna poprostu ale kto ma miękkie serce ten musi mieć twardą ... no wiesz :-)
Uściski!
hahaha Iwona ile uśmiechu w tym komentarzu :):) dziękuję Ci :) z chęcią przeczytam o Twoim zdarzeniu zaskakującym! Ja mam też wielkie szczęście do ludzi! Ogromne! :)
UsuńHej Iwonko,
OdpowiedzUsuńJa nie wiem kto to jest ta blogerka. I czy ma fashion czy nie ma?
A mnie dziwi, ze takie negatywne emocje wzbudza blog o modzie? To zabawa powinna byc, jakis dodatek do zycia.Do tej 6 rano i chleba w chlebaku...
To mnie dziwi i moze troche bawi, ze ktos ma czas na takie bezpardonowe krytykownie modowej blogerki, ktora chyba nikomu krzywdy nie robi.
Ale co mnie zszokowalo w ostatnich dniach, na polsko jezycznych stronach netu, to ataki polskich pseudo politykow i celebrytow na CYCKI Angeliny Jolie!
Te komentarze , te wredne wpisy, drastyczne porownania, razaca nieznajomosc faktow medycznych itd.
Jak ktos smie podwzac decyzje kobiety wobec jej WLASNEGO ciala. Kobiety, ktora nie robi nic innego jak opowiada o swojej decyzji, motywach jej podjecia i konsekwencjach. A w Polsce jacys politycy sie na ten temat wypowiadaja! Legenda glosi, ze Amazonki uswaly sobie piers, zeby lepiej z luk strzelac. Pewnie do politykow z okolicznych plemien, ktorzy probowali im mowic jak zyc i jak byc kobieta...
Niech sobie krzycza i krytykuja, ci ktorym sie nie chce nic innego. Ich glosy zbijaja sie w jeden belkot, rozwiany spiewem kolorowych ptakow w moim ogrodzie :)
Pozdrawiam
Sandra
P.S. Na twoich zdjeciach tez sliczne ptaszki, ktore wygladaja na upojone szczesciem i wiosna:)
Dziękuję Ci Sandra za piękny komentarz! Dziś taki temat trochę jakby smutny a tak wiele pięknych i pozytywnych komentarzy dostaję! Pokrzepiające jest to bardzo! I te Twoje ptaki w ogrodzie rozwiewające polityczny bełkot - cudowne zdanie :):) Pozdrawiam serdecznie! CO do Angeliny Jolie to ręce mi też opadają.. nie będę się wypowiadać bo szkoda mi energii ;)
UsuńKochana, dziewczyny Twoje cudne na fotkach :)) to jest najważniejsze,
OdpowiedzUsuńa co do krytyki, bo to jest tak :
ludzie idealni nie są i nie będą jak w tym powiedzeniu " I byłby idealny tylko wad mu zabrakło"... :))) tym się kieruję, skoro sama nie jestem to inni też pewnie nie są i dzięki Bogu bo przyszło by mi zwariować, ale ! to jest moja zasada, a w życiu jest tak, że jak kto kogo uwidzi w tv,internecie usłyszy w radio albo gdzie indziej,to zaraz mu się wydaje, że ta osoba powinna być bez zarzutu.... no bo skoro się "pcha" na afisz, ma parcie na szkło to powinna... no więc to też nie tak, piękne modelki maja wady skóry, które się retuszuje fotoszopem :)), znani celebryci bredzą bzdury publicznie, pół biedy jeśli nie narzucają swoich halucynogennych poglądów innym, to niech sobie bredzą, tylko sami siebie ośmieszają, ich sprawa, politycy są niewiarygodni, przyjdzie czas, społeczeństwo samo zdecyduje czy dalej chce ich oglądać na scenie politycznej itd itpe... owszem, są kontrowersyjne sprawy, na które można zareagować mocniej jak np propagowanie jakiś idei niezgodnych z tradycjami, obyczajem, gorszenie czy coś w tym stylu, to jak najbardziej trzeba, ale jeśli bogu ducha winna młoda blogerka ma powodzenie, i ktoś ja tam o coś wypytuje publicznie to wieszanie na niej psów za "krzywy chód po ulicy" to naprawdę gruba przesada, ot stare porzekadło "zapomniał wół jak cielęciem był " to tyle, widzimy czyjeś potknięcia, a swoje z lat młodości, czy brak doświadczenia puszczamy łatwo w niepamięć a że to polska przywara cieszyć się z cudzych nawet drobnych niepowodzeń i wyrzekać z byle powodu.. to już trzeba przywyknąć... tego raczej nie wyplenimy :)ale na pewno od czasu do czasu warto upomnieć owych krytykantów, żeby sobie raczej odpuścili albo wzięli coś na przeczyszczenie... :))albo dietę zmienili... pomaga na jasność myśli podobno ;))
buziaki!
Ja też uważam Ula że nie należy wymagać od każdego kto się w tv pojawi idealnego wklejenia się w schemat programu. Przecież często Ci ludzie nie mają doświadczenia! Robią coś dobrze, jak ta blogerka, które zna się na modzie, pokazach... a niekoniecznie musi być wyluzowana i rzeczowa w programie tak trudnym, jak Wojewódzki! Ale mało kto tak myśli.. większość powie, że beznadziejna.. i ma prawo! ma! bo wolność mamy! tylko że poza zwykłym "beznadziejna" znaleźć można całą masę mocnych, bolesnych słów. I z tym się ja już nie zgadzam. Ale to zbyt długi temat na takie dywagacje ;) Dziękuję Ula za komentarz, jak zwykle wyczerpujący :))
Usuńtak między Bogiem a prawdą program nie byłby trudny jak napisałaś gdyby sam Wojewódzki nie był beznadziejny - jego chamstwo i obcesowość, ignorancja i brak szacunku dla drugiego człowieka są mi tak wstrętne, że nie oglądam niczego ani nie słucham,co jest jego udziałem i jemu podobnych, bo jest wiele ludzi którzy w sposób rzeczowy i kulturalny potrafią zrealizować program nie robiąc z siebie pajaca a z rozmówcy tego co sobie zaplanowali ku uciesze gawiedzi... ale... nosił wilk... dopóki u się ucho nie urwało :)) ... wszak młyny boże mielą powoli.
Usuń♥
Bardzo ładne zdjęcia i świetny post :D
OdpowiedzUsuńMądre słowa. Tak sobie myślę, że pod Twoimi postami nie da się tylko jednego zdania zostawić, bo Twoje posty zawsze są bardzo mądre życiowo i do zmuszają do refleksji. W głowie słów mam dużo, ale tak naprawdę to wszystko już chyba w komentarzach zostało napisane. Chciałam jednak odnieść się do jednego zdania, które napisałaś, a które według mnie strasznie ważne i cenne jest, że porównywać siebie nie warto. Po trzykroć tak i prawda, bo takie porównywanie do niczego dobrego nie prowadzi, a jeszcze mówienie dzieciom: bo xxx zrobił coś lepiej, to już chyba najprostsza droga do zakorzenienia zazdrości i potem bardzo trudno się z niej potem wyleczyć.
OdpowiedzUsuńW zazdrości nie ma nic dobrego.
Może lepiej najpierw zastanowić się nad sobą samym, a dopiero później innym "mądrych" rad udzielać.
Zdjęcia śliczne :)
Pozdrawiam
Dziękuję Ci Jagoda :) za ważne słowa. Tak powtarzanie dzieciom "dlaczego piszesz tak brzydko, zobacz jak Marysia pisze! WIdzisz?? no postaraj się!" i dziecko goni Marysię i goni.. jak dogoni, dumne z siebie i spokojne bo rodzic dumny. Jak nie dogodni to nie dość że Marysia staje się wrogiem, przestaje ją lubić to jeszcze boi się... tego braku akceptacji ze strony rodzica.. a to uczy właśnie tej zazdrości, tego pryzmatu, tego ścigania się.. A najgorsze jest to, że często rodzice sobie sprawy nie zdają, że coś robią nie tak. A jakby tylko zechcieli przyjrzeć się sobie zamiast sąsiadom, może i by sprawę sobie zdali..
UsuńJa już kiedyś pisałam o tym u Ciebie - dla mnie też to jest niezrozumiałe. Ja rozumiem krytykę konstruktywną, która pokazuje inne możliwości, że może lepiej by było np. bez czegoś, albo z innym kolorem...
OdpowiedzUsuńPo obejrzeniu programu Kuby, Maffashion wydała mi się... nijaka. Weszłam na jej bloga i tam faktycznie robi wrażenie, tak jak napisałaś wszystko jest dopracowane, te zdjęcia, makijaż, stylizacje, no jest na co popatrzeć. A w programie taka... zwyczajna, szara myszka, jakoś kłóci mi się to, ale ja się nie znam ;)
Buziaki
No kłóci się może trochę. MOże dlatego, że ona zna się doskonale na modzie i stylizacjach a niekoniecznie musi na medialnym wypadaniu w telewizji ;) Przecież to jest blogerka modowa a nie krasomówca telewizyjny :) Ale ja się też w sumie nie znam ;)) Uściski :)
UsuńNienawidzę krytyki bezkonstruktywnej! A najbardziej nie cierpię narzekania bezsensownego w kółko! Że za zimno zimą, latem z kolei za gorąco i oddychać czym nie ma. Jak nie pada to susza i deszcz by się przydał, jak deszcz leje też niedobrze, bo na spacer wyjść się nie da. Wszyscy życiem zmęczeni już w wieku 30 lat. Wszystko za drogie, bo za małe pensje albo za tanie - pewnie kiepskiej jakości! Politycy są be, lekarze tak samo, koleżanki w pracy jakieś takie dziwne, a teściowe nie do polubienia! Na każdym kroku słyszę albo krytykę kogoś albo marudzenie takie właśnie żeby marudzić - dla zasady chyba!
OdpowiedzUsuńIstnieją w moim życiu słowa takie wypowiedziane przez ludzi, co na zawsze we mnie pozostaną. Co się wwierciły w moją duszę i kiedyś bolały, a teraz tylko smutek na twarzy wywołują chwilowy. Ktoś coś powiedział i albo to przemyślał albo nie! A ja je będę do końca życia pamiętać...
A jak ktoś mądry to już na pewno brzydki. Śliczna dziewczyna głupia być musi, bo i urody i bystrości nikt obok nie zniesie! Blogerka modowa o modzie ma pisać i gust mieć przede wszystkim! Inaczej by bloga o życiu założyła i albo ksiązki pisała. Nie pasuje? Nie czytajcie, nie wchodźcie na jej stronę, ale i nie krytykujcie boleśnie! Boże jaki świat byłby piękny bez nienawiści i zazdrości chorej. O ile lepiej by nam się żyło gdyby wszyscy mili dla siebie byli. Chociaż właśnie może tym co tak jadem plują źle by było, bo to ich na kompleksy sposób najlepszy...
Pozdrawiam Iwonko i dziękuję za refleksyjną sobotę!!!
3kropka...
3kropko (nie wiem jak masz na imię ;) ) jakie ty zawsze piękne komentarze zostawiasz! jakie przemyślane! Uwielbiam je :) tak żebyś wiedziała. A to zdanie Twoje: "Blogerka modowa o modzie ma pisać i gust mieć przede wszystkim! Inaczej by bloga o życiu założyła i albo ksiązki pisała." jest absolutnie kwintesencją całej tej sytuacji. Bardzo mądre słowa i podpisuję się pod nimi bez mrugnięcia okiem :) Pozdrawiam Cię serdecznie! :)
UsuńCzy oby na pewno tylko Polacy tak mają?czy w innych krajach nie ma zazdrości,zawiści?
OdpowiedzUsuńOczywiście nie rozumiem takiego zachowania
Nie. Nie tylko Polacy. Oczywiście że jest zazdrość wszędzie.. ale jednak to takie niedocenianie rodaków osiągających coś w życiu, te bardzo ostre słowa, bolesne..ta zawiść taka.. niestety bardzo z Polakami mi się kojarzy. Ale nie chcę uogólniać! Bo wiem, że większość taka nie jest! Wiem, że nadal empatia i dobre słowo jest górą :)
UsuńZawiść jest wszędzie niestety. Jednak są czasami widoczne różnice, np większe portale informacyjne na wyspie w porównaniu z polskimi są w znacznej mierze wolne od chamskich, zawierających często epitety komentarzy. Jest widoczna większa kultura osobista uzytkowników internetu. To zauważyłam z moich małych kilkuletnich obserwacji tubylców. ;-) Ostatnio przyjaciółka zadała na lokalnym forum w Polsce zapytanie o opinie na temat przedszkola, to została nazwana od idiotek itd, bo albo jest z konkurencji, albo sama jest właścicielką przedszkola i zaraz będzie je sama chwalić.... Nikt nie udzielił jej odpowiedzi. Same teorie spiskowe. Z ciekawości weszłam na lokalne forum na wyspie, zapytanie o przedszkole miało same odpowiedzi z opiniami, że to się komuś podobało, a to np nie i dlaczego. Może na wyspie, moderatorzy bardziej są pracowici. ;-) Oczywiście są portale odpowiedniki polskiego faktu gdzie poziom wypowiedzi wiadomo jaki jest...
UsuńCo do przyczyn zawiści to pewnie dochodzi i zwykła złośliwość i brak otwartości na decyzje innych, na życie innych. W Polsce też jest bardzo popularne życie życiem innych, widać to nawet po popularności blogów na których im więcej prywatnych spraw tym więcej zaglądających. Bardzo mnie smucą i niepokoją ludzie którzy potrafią prowadzić słowne "krawawe jatki" na tematy dla mnie osobiście bardzo intymne np.: wybór sposobu karmienia niemowlaka, wybór sposobu rodzenia itd.
Myślę, że wiele złego powodują kompleksy, to co wynosimy z domu. Bo jak dziecko słyszy przez całe życie, że ktoś zawsze od niego lepiej sie uczy, lepiej wygląda, lepiej się zachowuje, lepiej pomaga rodzicom, to wzbudza złość i nienawiść w stosunku do tego "lepszego". Rodzice potrafią zepsuć na lata stosunki między rodzeństwem przez wprowdzenie chorej konkurencji między nim. Człowiek dopiero po wyjściu z tego środowiska i dużej pracy nad samym sobą potrafi nabrać do tego dystatnu i wyrzuca z siebie flustrację i złość. Szkoda, że wiele osób zapomina o tak prostej i ułatwiającej wszystkim życie idei: żyj i pozwól żyć innym. :)))
No to tyle tego mojego wymądrzania się na dzisiaj. Miłego ;-)))
Drui dziękuję, dziękuję dziękuję! za piękny komentarz! Ja też pisałam o rodzinie, o wychowaniu powyżej odpowiadając na czyjś komentarz.. o tym, że porównując wciąż dziecko do kogoś, koleżanki, brata, sąsiada.. ciągle wpędzamy go właśnie takie koło zazdrości i nienawiści do innych ludzi.
UsuńI ja też Drui ja też. Tu wchodzę na fora i na polskie fora wchodzę, i na wiele stron tematycznych i widzę kolosalną różnice w podejściu do człowieka, w osądach, w tolerancji dla czyiś wyborów.. no niestety. Ale to też dlatego, że tu w USA zobaczyłam że można inaczej. Wcześniej nie zdawałam sobie z tego sprawy chyba.. nie myślałam o tym. Dziękuję ci raz jeszcze za dłuuugi komentarz :)
W internecie anonimowi krytycy łatwo wylewają swoje własne żale i frustracje i przejmować się tym nie warto.
OdpowiedzUsuńw sumie masz rację :)
UsuńNigdy tego nie zrozumiem, dlaczego ludzie zamiast zająć się sobą i szukaniem w sobie fajnych stron, uzdolnień i możliwości, zazdroszczą innym? mało, ze zazdroszczą, to jeszcze wytykają, krytykują, wyśmiewają...mając dookoła ludzi wielu narodowości, kultur i tradycji ( tu w UK ) mam potwierdzenia na każdym prawie kroku, że Polacy niestety mają to w sobie i nawet życie w innym kraju ich nie zmieni...oczywiście nie można generalizować, bo wszędzie są wyjątki, ale niestety większość, zamiast pochwalić, podziwiać, inspirować się i szukać w sobie tego co dobre, woli marnować swój czas na wytykanie innym jego wad...za mało patrzymy na siebie samych, mało krytyczni jesteśmy do własnej osoby, ale za to o innych możemy powiedzieć dużo :( smutne to, ale prawdziwe...ja osobiście więcej pomocy i dobrych słów usłyszałam od Anglików, Hindusów...Polak ma zawsze jakieś ale...
OdpowiedzUsuńa anonimy...przecież każdy może mieć swoje zdanie, inne od drugiej osoby...a takie ukrywanie się za "anonimowym" imieniem to okaz tchórzostwa...właśnie tacy obgadują najbardziej ...
zdjęcia cudne...to z buźką małej przepiękne....i te stópasy na początku :) pozdrawiam ciepło, choć tu zimno i więcej pada niż nie...ale szukamy słońca w sobie :)
Twoje ostatnie zdanie: "choć tu zimno i więcej pada niż nie...ale szukamy słońca w sobie :)" - cudowne!! Pokazujesz, jak można w życiu. Jesteś żywym przykładem. Przepiękny komentarz! Bardzo Ci dziękuje :)
UsuńCóż przykra to prawda , ale takich anonimowych zazdrośników jest wśród nas wielu, i choć nie sądzę że jesteśmy jedyną narodowością z taką nieprzyjemną wadą to chyba wiedziemy prym .Na różnych forach , blogach , portalach czytam tak przepełnione chamstwem i nienawiścią słowa, że aż sama się dziwię. Właściwie miałam nie pisać nić pod tym postem ponieważ z reguły kiedy mi coś się nie podoba i bezpośrednio mnie nie dotyczy, to nie marnuję czasu na krytykę tego. Zrobię jednak mały wyjatek. Niestety nie tylko internet nie jest wolny od takich prymitywnych zachowań, ale telewizja też. Programy które najpierw zapraszają na castingi, by później z pomocą "szacownego jury" zmieszać ich z błotem cieszą się przecież powodzeniem i co rusz powstają ich nowe edycje. Ja nie oglądam polskiej telewizji głównie z racji tego ,że mieszkam za granicą. Jednak trochę się orientuję w niektórych programach i ten z udziałem Kuby Wojewódzkiego omijam obecnie(podczas pobytu w Polsce) "szerokim łukiem". Kompletnie nie odpowiada mi styl prowadzącego, którego czasem , mam wrażenie , nie interesuje odpowiedź na zadawane przez niego samego pytania. Właściwie nie dziwię się temu, bo pytania często są beznadziejne, więc po co słuchać odpowiedzi. Przez większość czasu trwania programu prowadzący chce spowodować ośmieszenie , zagłuszenie (poprzez przerywanie wypowiedzi) zaproszonych gości. Inaczej pewnie nie potrafi, i bez tego byłby nijaki i mdły .Nie słyszałam ani razu normalnie poprowadzonego dialogu, wywiadu, którym zainteresowałby ludzi. Jeśli słyszę więc ,że zachował się okropnie w stosunku do tej dziewczyny, nie jestem absolutnie zaskoczona. Ten program właśnie taki jest a prowadzący za to dostaje pieniądze od stacji. Mogę dziwić się jedynie osobom , które chcą w tym programie wystąpić.Ważna jest oglądalność (czytaj kasa) nie moralność, a już najmniej uprzejmość. Jak wspomniałam nie oglądam tego programu, ale po Twoim poście odszukałam go w sieci i obejrzałam jego fragment z tą blogowiczką. Może faktycznie nie zabrylowała, ale wg mnie nie wypadła tak źle, jak niektórzy napisali. Przyszła rozmawiać o blogu o swojej pasji, ale niestety prowadzący był bardziej w pytaniach zainteresowany rozmiarem jej biustu, kształtem nóg i jej seksualnością. Cały Kuba Wojewódzki. Naprawdę nie jestem zaskoczona tymi pytaniami, bo taki poziom ogólny jest tego programu i jego prowadzący .Wg mnie to i tak mógł poprowadzić tą wymianę zdań bardziej złośliwie. Pana Kubę Wojewódzkiego stać przecież na "więcej". Naukę jaką można z tego wziąć , to lepiej dobierać programy, w których chce się wystąpić .Poza tym szlifować cechy cierpliwości, trzymania nerwów na wodzy i uodparniać się na nieprzychylne komentarze i złośliwych ludzi, ponieważ oni nie znikną a im większa popularność tym wprost proporcjonalnie więcej zawiści. Trzymam kciuki i życzę powodzenia , nie za blogerkę (żeby ktoś nie posądził mnie o faworyzowanie, bo sama prowadzę bloga) nie za dziewczynę(nie faworyzuję też ze względu na płeć) ale za człowieka z pasją .Dlaczego? Bo nie wszyscy mogą robić w życiu to co kochają, co ich pasjonuje.
OdpowiedzUsuńJowi niesamowicie długi komentarz! Dziękuję Ci za niego. Ja się wypowiadać nie będę na temat programu Kuby W. Powiem tylko, że szkoda że o pasji, modzie i blogu nie dowiedzieliśmy się niczego.. no ale każdy, kto ten program ogląda wie mniej więcej jak to wygląda i chyba nie oczekuje wyczerpującej rozmowy pomiędzy gościem a prowadzącym.
UsuńJa też uważam że nie każdy robi w życiu to co kocha, to co jest jego pasją, dlatego tak bardzo lubię patrzeć na tych którym się to udaje. Podglądać i może wyciągnąć jakieś wnioski..
Dodam jeszcze że też mieszkam za granicą i jakoś z tego powodu szczególnie oglądam tu ciągle polską telewizję ;) Pozdrawiam Cię Jowi :)
Nie wiem co tu dodać, bo chyba wszystko już powiedziałam co chciałam ;) Więc wiesz co myślę:) I że się zgadzam:)
OdpowiedzUsuńPatrze na to wszystko trochę z dystansu i jest mi wstyd :/
Zdjęcia są cudowne !!! To zdjęcie Clarki z wiaderkiem w tle jest prze , prze, prze cudowne!!!!!!!!
Naprawdę to z wiaderkiem ci się najbardziej podoba? :) a ja prawie go nie opublikowałam ;)
UsuńBardzo celnie i bardzo na temat. Dziękuję Ci za kolejny dobry tekst :)
OdpowiedzUsuńto ja dziękuję :) za twoją obecność :)
UsuńCieszę się że to napisałaś.
OdpowiedzUsuńWiesz, mi też się zdarza narzekać na coś w moim życiu. Zdarza się. Ale pilnuję się ogromnie żeby nie zazdrościć ludziom szczęścia. Bo ja wiem że ono i do mnie przychodzi, i moje życie piękne jest. Jeśli ktoś coś osiąga to zazwyczaj swoją pracą i determinacją. Zazdroszczę czasem czegoś może ale nie widzę żadnego sensu i żadnego oczyszczania w dogryzaniu komuś innemu. Po co?
Kiedyś wytykana byłam palcami, bo biedniejsza, bez ojca, grubsza... teraz już po prostu nie ma to dla mnie znaczenia. Ludzie mówią co chcą. I niestety Polska chyba się nie zmieni. U nas starsze panie na baseny nie chodzą, na wsi ludzie joggingu nie uprawiają... bo się boją krytyki. Oj! A może jednak kiedyś się zmieni? Trzeba dzieci wychować tak by się zmieniła za lat naście...
Zdjęcia dałaś cudne, ciepłe takie, piękne buźki:))
Dziękuję Iza. A co do zmiany.. tyle przecież w naszych rękach Iza :) Szczególnie nasze dzieci :) A przecież one idą drogą jaką pokazują rodzice... i choć w okresie dojrzewania zbaczają z tej drogi albo i z niej całkiem uciekają to potem powoli i tak coś ciągnie je w tym kierunku. Bo podstawy w wychowaniu dziecka są bardzo silne. I dziecko mimowolnie się nimi w życiu potem kieruje. Tak podsumowując - myślę, że mam wielkie szanse na poprawę sytuacji :) wszystko w naszych rękach :)
UsuńJa się takich komentarzy nie boję. I czasem mam krótką chwilę humor zepsuty, i czasem mi przykro trochę może nawet. Ale dzielnie stawiam czoło ;) Dokładnie wiedziałam w co wchodzę i jak to może wyglądać. Każdy ma prawo wyrażać własne zdanie i ja to bardzo bardzo szanuję. W momencie gdy jednak wchodzą w grę słowa za mocne to odporność nieco spada... ale za chwilę wychodzi się na prostą. Bo po co tracić cenną energię na zamartwianie się za przeproszeniem- głupotami! Pozdrawiam Cię też :)
OdpowiedzUsuńTwoje posty są piękne..ciekawe..chwilami ujmujące za serce...wyobrazam sobie jak takie prymitywne zarzuty mogły boleć...Ale myslę że trzeba takie komentarze kasować i juz w tym samym momencie o nich zapominać..nie brać do serca..szkoda energii..nie warto.. Są ludzie i ludziska...jak świat swiatem...wszędzie na świecie takie czarne owce są...dobierajmy sobie pięknych wewnetrznie przyjaciół, otaczajmy się taki ludzmi a zazdrsników omijamy szerokim łukiem...ruszyc g...o to śmierdzi...MIŁEGO WIECZORU...
OdpowiedzUsuńNo tak ale w człowieku ciągle coś się tli takiego.. że chciałby ten świat naprawić, że może da się coś zrobić, że może jednak nadzieja jest.. Ja zawsze nad każdym takim komentarzem główkuję. I zastanawiam się, co tym człowiekiem powoduje. Przecież taką zgorzkniałość, takie wylewające się nieszczęście widoczne na pierwszy rzut oka, przecież to skądś się bierze.. przecież są przyczyny jakieś. A jak są przyczyny to jest i szansa. Jestem idealistką ot co ;) I ja miłego wieczoru Ci życzę, a u mnie jeszcze dzień w USA ;) ale dziękuję :)
Usuńoj tak....chciałabym wierzyć.... że można zmienic świat.... na poprawę nastroju cudowny kawałek Ani Dabrowskiej...http://www.youtube.com/watch?v=w1kQ8EmDA4s i jak??? pomogło??? Pozdrawiam bardzo ciepło a z tym wieczorem..to z odruchu..juz po sekundzie zaskoczyłam :)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję za kawałek Ani. Uwielbiam dostawać je tutaj :) Uwielbiam bo ludzie sobie jakoś mnie z czymś kojarzą, albo mój post z czymś albo właśnie chcą poprawić mój humor ;)
UsuńMa Pani rację :) nie dośc ze Polacy sa zazdrośni, obgadują, mieszają się w nie swoje sprawy to do tego są leniwi i nic nie potrafią zmienic w swoim życiu. No cóż i pozostaje tylko krytykowac i upokarzac innych... Winą obarczają resztę świata. Patrząc na nich uczymy się więc jacy nie chcemy byc (przynajmniej ja tak mam)I Maffashion tez bardzo lubie, odwiedzam codziennie a Kube Wojewodzkiego tez ogladam. I mimo ze wtedy nie dał jej dojsc do słowa to ten program jego poczucie humoru poprawia mój :) No tak to jest, ludzie są różni. Bardzo fajnie ze napisała Pani o niej i tym przykładzie! Pozdrowienia :) Kasia
OdpowiedzUsuńJa też oglądam Kubę i też odpowiada mi jego poczucie humoru ;) choć nie jest to program przepełniony kulturą i nie przekazuje ważnych wartości życiowych to ja wierzę że są tacy, którzy lubią sobie obejrzeć - jak ja :) Dla rozrywki, z ciekawości.. bez powodu może nawet.
UsuńMam na imię Iwona, i żadna ze mnie Pani ;) Pozdrawiam Kasiu serdecznie :)
Nie oglądałam programu z Julią, ale znając jego ogólną formułę, domyślam się jak mógł wyglądać. Przykre jest to, że lubimy pluć, jakby nam coś to miało dać, poprawić w naszym życiu, dowartościować. Może boimy się, że będą nas porównywać, więc asekuracyjnie - brzydko mówiąc - gnoimy, tak na wszelki wypadek, żeby pokazać wady. Własne zdanie i opinia na temat zjawiska to jedno, ale taki nieładny hate rzucany na kogoś, to już inna kwestia.
OdpowiedzUsuńJa też mocno rozróżniam przekazywaną opinię własną na dany temat a rzucanie oszczerstw. Niestety nie każdy widzi te granice. Kuba nie dopuścił zbytnio Julii do głosu. Natomiast nie mówił o niej źle. Źle mówili wszyscy ci popularni coraz bardziej hejterzy. Zarzucający bzdury, bez przemyślenia kompletnie. Dziękuję że wpadłaś puszko :)
Usuńniestety my Polacy jesteśmy okrutni nie umiemy się cieszyć z czyjegoś szczęścia nawet jeśli jest to dziecko, to i tak zawsze trafi się taki co szpile ci wbije... ;/ pozdr i zapraszam do nas
OdpowiedzUsuńPozdrawiam was serdecznie i na pewno zajrzę na wasz blog :)
UsuńMadre to wszystko!
OdpowiedzUsuńale może nie wszyscy? Ci Polacy tak mają. Mam nadzieję, że nie wszyscy.
A ja to wiem że nie wszyscy! :) wiem i czuję mocno :)
UsuńOj święte słowa. Zgadzamy się jak nic. Nie wiem czy to tylko przypadłość narodu polskiego, ale faktycznie mnóstwo jadu kryje się w Polakach - zwłaszcza tych anonimowych, tych przed komputerami.
OdpowiedzUsuńZazdrość rodząca krytykę.
Pewnie nie tylko narodu polskiego ale u nas jest to takie mocno charakterystyczne. W innych krajach też jest zazdrość, zawiść, obrażanie słowem.. jest i w kraju w którym ja żyję (USA) ale jedna to ma jakiś taki inny wymiar. Mniej zacięty, mniej podły i na mniejszą skalę. To moje subiektywne odczucia. Może się mylę.
UsuńJa skomenuje to tak, bylismy przez weekend dokladnie 5 dni z podroza u znajomych, nie bede ich nazywala przyjaciolmi, bo to za duzo, po prostu u znajomych, przez piec dni nie mialam internet, mimo, ze w domu byl w kazdym kacie dostepny, prawie na kazdym stole ipod czy cos podobnego(przesada maja dwa;), z ktorego moglam skorzystac i mi nawet przez mysl nie przeszlo, ze mam taka potrzebe. Mi przez mysl nie przeszlo, ze jestem u nich w domu, nowym domu, obrzydliwie duzym, z obrzydliwie duzym ogrodem, ogolnie obrzydliwie obrzydliwym ;) Takim, ze na sam widok powinno sie wpasc w zazdrosc, zerwac kontak i obsmarowac jacy to oni sami sa obrzydliwi. W ogole nie pomyslalam, ze ja tez musze miec, ze czemu to nie ja spotkalam taka fajna laske jak znajomy meza (tak bo tutaj jest myk to ja jest stac, bo na dodatek ona ma obrzydliwie fajna rodzine, na czele z odrzydliwie zarabista siostra). Bo jak sie ich spotyka to czlowiekowi nawet na mysl nie przejdzie, ze maja cos wiecej niz on, ze maja fajniej, ze maja latwiej, ze maja sama nie wiem co. Oni sa tacy, ze u nich usypia sie na kanapie przed telewizorem, ze odkurza sie, ze siostra siedzi z toba i pije piwo jakby byla co najmniej twoja siostra, ze ich znajomi wpadaja na kolacje, aby tylko ciebie zobaczyc, bo przeciez skoro juz taki kawal drogi przyjechalas no to trzeba cie zobaczyc, ze wpadnie tata poopowiadac jak to byl lata temu w Polsce, a czy wiecie, ze babcia pochodzi z Wroclawia, no wiecie, powtarzamy sie, a na wakacje to my na Mazury chcemy jechac, bo podobno pieknie. Tak jakby ich nie bylo stac na Maledwiy, na Mazury sie wybieraja. A w ogole tak oczarowali chlopakow, ze nam przed snem ich imiona wolaja w glos, a wcale im nic nie dali !!! A chlopaki wolaja, ze oni chca wrocic, bo za krotko bylo, ze jeden dzik z warchlakami to za malo i ze oni lody po 21 daja, a my im karzemy juz po 20 chodzic spac, a o lodach to tylko pomazyc moga. I ze starszy urodziny chce swietowac tam i juz. Bo oni tacy fajni sa, bo moglem ich super hiper nowa podloge pobrudzic, ktorej tak latwo myc sie nie da. I nikt nawet krzywo nie spojrzal, no dobra rodzice. No i chcialoby sie ich skrytykowac, cos zlego o nich powiedziec, ale sie nie da, bo oni sa tacy fajni, ze po prostu sie nie da, ze 3 dni u nich to jak co najmniej rok, ze jest tak fantastycznie, ze jest sie wdziecznym, ze mozna ich odwidzac, a jak mieszkaja, co maja to nikogo nie obchodzi, ze jak przyjezdzaja do ciebie to nawet przez mysl ci nie przejdzie, ze masz mniej i moze sie im nie podobac, bo oni w ogole sie tym nie przejmuja, bo oni wolaja do sasiadow, dzien dobry jak sie spalo, ladna pogode dzisiaj mamy, a jak tam synek, a nie warkna cos pod nosem. Bo takich ludzi powinno w zyciu wiecej byc i nas uczyc, ze to ludzie sa wazni, a nie to co maja, jak wygladaja, ze nawet jakby sie nie chcialo lubic to sie nie da :) Ze nie trzeba ich widywac czesto, bo nie wazne czy za rok, czy za miesiac to bedzie znowu jeden z najfajniejszch dni w zyciu, taki ktory sie pamieta do konca :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Edyta
Pewnie komentarz sensu nie ma, nie na temat albo cos podobnego, ale dzisiaj od nich wrocilismy, a podroz nie byla krotka i raczej powinnam isc spac...
UsuńEdyta jak zwykle dziękuję za kawałek ciekawej historii! Wzruszającej i dającej nadzieję :) Może kiedyś nauczymy się patrzeć na człowieka bez tych wszystkich pryzmatów.. bez oglądania się na to co mają po bokach, a wnikniemy bardziej w to, co mają w sercu. Może kiedyś. I może przestaniemy oceniać innych po wystąpieniu w telewizji właśnie. Bo o niczym przecież to nie świadczy! Miłych snów Edytko :):) a komentarz z sensem! bardzo fajna historia :)
UsuńWiesz ta rodzina mnie rozwala, bo jak widzisz starszego faceta na rowerze, przywozacego corce kwiatki do ogrodu, proszacego o piwo chociaz jest 11 rano, ale goscie sa, a jego wieczorem nie bedzie no to teraz wypada (bron boze jakis akoholizm, ale przeciez wina sie pic o takiej godzinie nie da), a pozniej kleczacego na kolanach i sadzacego te kwiatki to wymiekasz, bo on na dodatek ma na sobie koszule, a nie jakis dres. A corka w tym czasie przez telefon ochrzania 95 letnia babcie, ze wspiela sie na krzeslo i zeby tego wiecej nie robila, bo to jest niebezpieczne to juz padasz. Bo czujesz sie jak u siebie w domu, bo ty tez dziadka ochrzaniasz, ze siedzi za duzo na sloncu, a twoj tata kosi trawnik jak sa gosci, bo przeciez to w niczym nie przeszkadza, oczywiscie jak nie jest to jakas formalna sztywna impreza rodzinna. I wcale nie widzisz, ze oni maja wiecej, bo maja dokladnie jak ty - fajna rodzine tylko w innym kraju i z innymi mozliwosciami (to akurat bylo w Niemczech), a w Szwajcarii mamy sasiada lekarza, ktory sam sobie kosi trawnik i odsnieza podjazd, i jezdzi wozem kampingowym na wakacje (a maz mojej kolezanki owczesnie swiazo upieczonej lekarki powiedzial, ze to jest niedopuszczalne, aby ona miala cos takiego robic, przeciez jest lekarzem, a od tego sa inni ludzie i wymiekasz po prostu na stwirdzenie takiego prostego faktu, ze skoro masz kase to zatrudniasz innych od brudnej roboty - chociaz ja zawsze myslalam, ze koszenie trawnika to przyjemnosc, ja zawsze myslalam, ze zatrudniasz innych, bo moze nie masz czasu i musisz, a nie bo przeciez a od wiekszych rzeczy jestem niz inni). A telewizja im jej mniej tym lepiej, a jak sie kogos czy czegos nie chce ogladac to przeciez nie trzeba, nikt nikogo nie zmusza, aby ogladac program z blogerka tylko dla jej krytyki, nikt nikogo nie zmusza, aby czytac, aby jezdzic na nartach, aby robic co mu sie podoba, a jak mu sie nie podoba to przeciez jest tyle innych zajec na swiecie na pewno cos ciekawego sie znajdzie :)
UsuńPa
zobacz Edyta właśnie Ci ludzie tak krytykują a ciągle zaglądają jednak w te miejsca.. więc po co?? no nie mogę tego pojąć no ;) a przecież tak jak mówisz, każdy coś ciekawego dla siebie znajdzie! po co chodzi po stronach na których mu się nie podoba i ogląda programy takie? no nie rozumiem tego.
UsuńOj Iwona, lepiej tego nie mogłaś ująć w słowa.
OdpowiedzUsuńPrzeraża mnie ten brak tolerancji Polaków i krytyka;(
Zazdrość i nie szczerość, bo za plecami potrafią wiele, ale w oczy kłamać też;(
Nie mówię o wszystkich oczywiście, bo są przecież ludzie i ludziska.
Szkoda mi tej dziewczyny, czasem sobie myślę, że przecież mogłoby mnie takie coś spotkać, przykro by mi było.
ALe trzymamy kciuki tak? z nadzieją że nam wystarczy sił do stawiania czoła i do walki o dobre imię własne :) Uściski Ola :)
UsuńMam podobne zdanie. Nie wiem skąd tyle zawiści w ludziach. Dlaczego potrafi się każdemu podciąć skrzydła i każdego skrytykować, czepiając się dosłownie nawet małych drobnostek, byleby nie można powiedzieć, że ktoś jest w czymś dobry, że komuś coś się udało. Ludzie sami sobie tworzą niemiłą atmosferę, gdzie aż strach być rozpoznawalnym. Bądźmy do siebie przyjaźnie nastawieni i dumni z naszych osiągnięć, a będzie się żyło lepiej.
OdpowiedzUsuńZdecydowanie żyłoby się lepiej... tylko, że łatwe to nie jest niestety. Nie każdy ma chęć i odwagę by wyjść na przeciw czyjemuś szczęściu.. nam nawet odwagi brakuje by wyjść na przeciw szczęściu własnemu ;) I chyba od tego należałoby zacząć..
UsuńIwona super, że poruszasz ten temat. Może twój wpis skłoni tych, o których tu mowa, do refleksji.
OdpowiedzUsuńNo i jakie piękne zdjęcia tu mamy, z moją ulubioną modelką. :-)
modelka to średnio lubi pozować do zdjęć i zawsze trzeba łapać co się da ;)
UsuńCzęsto zastanawiałam się, co zmusza człowieka do wypisywania agresywnych obraźliwych bzdur w komentarzu pod "Anonimowym" podpisem... Zazdrość? Wredność? Chyba masz rację - złość. Złość na życie, które nie wygląda tak, jak miało wyglądać, na własne niepowodzenia. Zamiast inspirować się tym, kto osiągnął sukces (ona mogła, to ja też się postaram. Tym bardziej, że mam ładniejszą bluzkę ;-) anonimowi trolle po prostu wylewają swoją złość i rozczarowanie na wszystkich dookoła zatruwając net negatywnymi emocjami. Bo to jest łatwiejsze niż wziąć się do pracy nad sobą i posprzątać we własnej głowie.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że Julia jest już wystarczająco asertywna (po tylu latach blogowania i obcowania się z komentatorami) żeby nie przeżywać tą "krytykę". Przecież wzbudzanie tak mocnych emocji to dobry znak dla blogera :-)
Ja też uważam, że dużo łatwiej jest kogoś krytykować i wiecznie coś zarzucać niż zacząć pracę nad samym sobą. Bo to jednak okazuje się najtrudniejsze.. zrobić krok do siebie samej.
UsuńMyślę, że my Polacy nawet krytykować nie umieimy. Bo krytyka to sztuka wypowiedzenia słow negatywnych w taki sposób, by adresat poczuł , że nie wszystko nam pasuje, ale nie odczuł tego osobiście. A my, potocznie krytykując po prostu wylewamy chamstwo na tą osobę. Piszę specjalnie w liczbie mnogiej, bo chociaż staram się z reguły być delikatna w podejmowaniu się pejoratywnych wypowiedzi, to niestety, ale i tak jest źle, bo w ogóle ośmieliłam się powiedzieć... Zgodzę się z tym jednak, że najczęściej krytykują Ci, którzy noszą w sobie, jak to Pani określiła tą żółć. Trzeba jednak robić swoje, iść do przodu na przekór. Oglądała Pani film "The Runaways"? jest tam taki ciekawy fragment, kiedy dziewczyna stoi na szkolnej scenie i śpiewa kawałek Bowie'go. Wszyscy uczniowie zaczynają się śmiać w głos. Dziewczyna niewzruszona stoi, i po chcwili wyciąga ręce i wystawia środkowe palce kierunku publicznosci :) mnie ten fragment bardzo się podoba i w stosunku do niektórych, naprawdę nic wiecej nie mozna zrobić. Życzę wytrwałości :) Piękne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńJa myślę że mamy prawo mówić co myślimy. mamy prawo przedstawić swoje zdanie i to jest wielką zaletą naszego systemu społecznego, że możemy... tylko że prawo to, jest prawem wolności człowieka, obywatela, jednostki. A ludzie często mylą je z prawem do powiedzenia zupełnie wszystkiego zupełnie każdemu ... a to nie tak przecież. Dziękuję Ci Iga za komentarz. Zajrzałam do Ciebie i miło tam u was :) Pozdrawiam :)
Usuńmamy prawo mówić co chcemy, myśleć co chcemy i pisać o tym też mamy prawo, mamy prawo spełniać swoje marzenia i dzielić się radością ze światem...mamy prawo, ale jako naród nie jesteśmy jeszcze przygotowani cieszyć się z tej wolności stąd tak a nie inaczej radzimy sobie z tym co mamy i co możemy kanalizując emocje w sposób najczęściej negatywny...nie umiemy sobie pradzić z czyimś sukcesem wylewajacym się na nas z np. bloga bo nie wyrośliśmy w takim świecie, który nas tego nauczył...
OdpowiedzUsuńa media uczą nas wychwytywać tylko te złe informacje, te złe emocje i nimi się dzielić stąd tyle źółci... nie uczą nas jak cieszyc sie z małych i dużych sukcesów naszych własnych rodaków:) -choć istnienie takich blogów jak Twój to zmienia na pewno na lepsze...edukujesz nas z radości:)
ja czerpię z takich blogów inspirację dla kreowania obszarów swojego zadowolenia:) jakkolwiek to brzmi uczę się z nich jak się cieszyć życiem..bo sama mam z tym nielada kłopot:) i podziwiam takie osoby jak Ty że chcą się z tym dzielić m.in ze mną i nie będą się poddawały negatywnym emocjom wynikającym z wrednych wpisów czy komentarzy...niektórzy oceniają blogi jako nieodpowiedni sposób dzielenia się zbyt osobistymi przeżyciami ze światem..a ja mam to w nosie, bo dla mnie to jest właśnie super, ze czuję i czytam w każdym słowie autentycznego człowieka, który ma coś do powiedzienia, pokazania, cieszy się...życzę sobie bym miała w sobie tyle entuzjamu i dtereminacji do radowania się życiem co TY a Tobie życzę dalszych sukcesów i nei zrażaj się do nas. ludzi..nbądźmy pimimo wszystko..:)tym bardziej się cieszę jak czytam, ze jesteś z Grajewa:) czuję wtedy że jest w tym coś o mnie:) pozdrawiam M
Witam Cię M :) Niesamowity ten twój komentarz :) Niezmiernie pozytywny mimo że o takim mniej pozytywnym temacie.. Bardzo Ci dziękuję za te wszystkie miłe słowa.. i za ten dojrzały, mądry komentarz.. i pozdrawiam serdecznie!
Usuńpozdrawiam, M kiedyś też z Grajewa:)
Usuńp.s. piękną masz rodzinkę... a odkąd ja też mam swoją to też chciałabym otapetować jej wizerunkiem świat, ale niestety nie mam tyle odwagi:)..jeszcze:)...
przepiękny blog .. i bardzo inspirujące notki ... ale jakoś tak przykro mi się zrobiło czytając tą notkę .. może jestem naiwny a na pewno mam różowe okulary zabarwione nostalgią .. ale myślę, że to co opisałaś to raczej nie jest sprawa 'polska' ale po prostu medialno-internetowa..
OdpowiedzUsuńprosze spójrz na jakikolwiek serwis w internecie tutaj w Stanach (yahoo np), który daje możliwośc anonimowych komentarzy .. włos się jeży .. wszelkie złe demony wychodzą z ludzi, którzy są anonimowi .. ale na szzczęście to tylko krzykliwa mniejszość ... to wcale nie jest domena Polaków ..
myślę, że jesteśmy bardzo podobni do innych nacji ale często patrzymy na siebe przez lupę szukając oznak naszych przysłowiowych wad .. dla mnie to jest jakby 'urban legend' .. przypomina mi się zdanie z Greka Zorby .. bohater książki zapytał Zorbę .. dlaczego Ty Grek przyjaźnisz się z tym Turkiem .. a Zorba na to .. bo to jest dobry człowiek ... i wszystko jedno czy Turek czy Grek
pozdrawiam serdecznie z Austin