24 lutego 2013

parasol w kropki



Od świtu do nocy późnej.
Od tu do cholera wie gdzie.
Od deszczu do parasola w kropki,
a potem pod szeroki dach. 
Od przystanku do autobusu szkolnego 
i do przedszkola na wyznaczony parking.
Od przemyślenia do głupiej decyzji.
Od kanapki z serem rano do szczotkowania zębów wieczorem.
Od rachunków odkładanych na za chwilę do...
do za chwili, gdzie rachunki w kopertach pozwalają w końcu oddychać. 
Od trudnych poniedziałków do wyczekanych piątków.
Od urodzin do imienin, walentynek, hallowinek i takich tam.
Żyję.
Między jedną linijką dnia a kolejną. Żyję. 
Czasem wyczerpana, wieczorem padam na sofę w pozycji "nawet nie podchodź". Czasem wręcz przeciwnie, napędzona energią dnia, zapalając świecę i stawiając lampkę ulubionego wina gotowa na film, długą rozmowę, śmiech do zadławienia aż, spokojnie siadam. 
Żyję.
Wzdłuż i w poprzek horyzontów moich niby zawężonych życiem w tym samym miejscu, nawałem ciągle tych samych spraw, nawałem dzieci, ciągle tym samym miejscem na kanapie, tym samym serem żółtym od lat, myślę sobie, że ciasno. Choć fruwać w przestrzeniach nie wiadomo jakich, zwiedzać, tańczyć do rana, wsiadać i wysiadać gdzie chcę, jedwabie winem poplamić co jakiś czas, chciałabym może czasem… ale na krótką chwilę, tak tylko na słodszy życia smak. 
Żyję.
W kurtce w kolorze beż, szaliku zwięźle zawiązanym pod szyją, z kluczami w dłoni opuszczam co rano mój dom. Byle jakie włosy poprawiam dłonią nieidealnie już młodą. Przekręcam klucz w drzwiach, potem ten w samochodzie. Jadę. Tą samą trasą jadę codziennie. A potem tą samą wracam.
Czasem bolą mnie mięśnie nogi wciskającej gaz. Starość nie radość już? czy przesada? 
Żyję.
Trzy moje istotki potrzebują trzech kanapek rano, trzech kubeczków z mlekiem, trzech ciasteczek na deser, trzech całusów w czółko, trzydziestu trzech upomnień że czas już się ubrać, zęby umyć, włosy rozczesać. A potem trzy uściski i trzy słowa: kocham cię mamo.
Trzy sceny zazdrości, trzy nadąsane miny, trzy wykrzyczane groźby : bo nie będę twoją siostrą!
Żyję.
Ponarzekam sobie czasem, pośmieję się i powspominam. To wszystko w środy lub czwartki. Z przyjaciółką. Ogarniam wtedy dom, wycieram stoliki, włosy poprawiam.. choć ona mnie widziała i po porodzie i w chorobie i rozpaczy i nic poprawiać nie muszę. Przegadujemy sobie przy kawie nasze dni, myśli, stare wspomnienia, nowe kubki. 
Żyję.
Wieczorami Marcin rozpala w kominku. Pachnie wtedy jak w starym domu mojej babci - ogniem i miłością. Ściany podświetlone takie, nasze twarze jakby ładniejsze, i dzieci plączące się w porze grubo już  za późnej mniej denerwują. Nawet blat niewytarty w kuchni mniej wkurza w pachnącym miłością domu. Planuję sobie wtedy kolejny dzień, układam listę, przygotowuję koperty, zaznaczam na czerwono najważniejsze rzeczy. 
Żyję.

I nic. Zupełnie nic. Żadne dzikie przestrzenie. Żadne niewinne spojrzenia przystojnych mężczyzn. Ocieranie się o kulturę najwyższą. Żadne komplementy nadmierne, uniesienia wymierne. Nic. Zupełnie nic. Nie jest mi więcej potrzebne. 
Dążę, owszem. 
Pragnę, owszem. 
Chcę, owszem. 
Zdobywam.
Ale jak nic nie wychcę, nie wydążę i nie wypragnę, nadal będę tą samą, spełnioną, szczęśliwą kobietą.

Bo to co najważniejsze już mam. Tęczę nad moim niebem. Parasol w kropki na ulewny deszcz. Dach nad głową zimową porą. Serca trzy bijące w mojego serca rytm. Ramiona silne pracujące na nas.
I nasze Dni. Od świtu do nocy późnej. 
Od tu do cholera wie gdzie.






Jak pewnie już większość z was wie, lecę do Polski po odbiór specjalnego wyróżnienia, które zostało mi, jako autorce bloga przyznane. Więcej informacji tu
Bardzo wam wszystkim dziękuję. Gdyby nie wasza obecność, ten blog nie byłby pewnie tym czym jest. Nie leciałabym może teraz po odbiór nagrody. Wasze komentarze dają mi nie tylko do myślenia, ale napędzają mnie i dodają wiary w siebie. Dziękuję wam bardzo bardzo :) I trzymajcie za mnie kciuki! Bo ja nie wiem jak sobie poradzę ze stresem na tej Gali pełnej celebrytów ;) 








Mini porfelik na karty i klucz: Tory Burch
Serce z makaronu - od taty dla dziewczynek na Walentynki ;-) 


i.w.

60 komentarzy:

  1. Pięknie piszesz . Zawsze z niecierpliwością czekam na nowy post. Gratuluję wyróżnienia. Trzymałam kciuki i nie tylko. Żyj pełnią życia i pisz o tym , bo czasami okazuje się że już na to za późno. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  3. To czwartek, mój drugi najcięższy dzień tygodnia, potem najgorszy jest piątek, teraz odpoczywam tylko w niedziele i w poniedziałek, jak długo, nie wiem, ile się da, ale chciałabym jeśli pozwolisz, przyjść pod salę gdzie będziesz nagradzana i dać Ci swój świeżo wypieczony chleb...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ula odpisałam CI już na maila :) zatkało mnie ze zdziwienia ;) Uściski przesyłam :)

      Usuń
  4. To niezwykłe, jak obca kobieta staje się odzwierciedleniem myśli i potrzeb wielu z nas. I jak bardzo chciałoby się tę Kobietę uścisnąć, gdy będzie naprawdę blisko. Jeszcze raz gratuluję wyróżnienia i decyzji, bo wiem, że nie było łatwo. ♥ Połamania szpilek!!!! ♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję!! ależ wzruszyłam się tymi twoimi słowami :):) Uściski przesyłam :)

      Usuń
  5. Gratuluję kochana tego wyróżnienia.Niewiele z nas potrafi zamienić zwyczajny dzień, troski i radość w taki poemat, z którym tak wiele się utożsamia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Jowi :) A twój czarny woreczek leci ze mną na polską ziemię :):) a woreczku biżuteria na galę :):) Pozdrawiam cię Jowi serdecznie :)

      Usuń
    2. a potem ziemi w woreczku przywiez:)powodzenia

      Usuń
  6. Ale pięknie napisałaś. Jak zawsze:) Takie to prawdziwe, życiowe.

    Cieszę się, że podjęłaś decyzję o osobistym odbiorze nagrody! Należy Ci się. Tylko się nie stresuj, ani nie wstydź. Teraz gwiazdą będziesz Ty, nikt inny. I nikt Ci tego nie odbierze, więc korzystaj, ciesz się chwilą, a potem pewnie nam opiszesz wrażenia:)) Na to czekam.

    miłego dnia // k

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No na pewno opiszę :):) i obzdjęciuję :) Uściski :)

      Usuń
  7. To TY właśnie! Ciesząca się drobnostkami kobieta! Doceniająca co posiada i łapiąca wszystko co przyniesie życie z otwartymi ramionami!
    Ogromnie się cieszę z Twojego wyróżnienia! Bo tak jak Ty Iwonko barwnie opisujesz codzienne życie i mimo braku słońca czasem nam je przedstawiasz, robi mało kto!
    I już szukałam czy gdzieś będzie można obejrzeć tę galę. Bo bardzo pragnę zobaczyć uśmiech Twój!
    Ściskam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Ci Iza bardzo za te słowa :) zawsze takie szczere te twoje komentarze. Wyczuwa się tą szczerość bardzo :) Przesyłam moc uścisków :) gdzie obejrzeć można to nie wiem.. chyba w publicznej telewizji.. ale nie jestem pewna. Na pewno na stronie bloga roku będzie wstawiona cała relacja. http://www.blogroku.pl/ tam masz zakładkę specjalną "gala" :) ale kiedy oni to tam wstawią to ja już tego nie wiem. Iza ściskam mocno :) Trzymaj za mnie kciuki :)

      Usuń
    2. Już trzymam i trzymać będę! I za to by ten pobyt kilkudniowy w Polsce był niesamowity i by akumulatory Twe naładowały się na maxa naszym polskim klimatem!!

      Usuń
  8. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  9. Iwonko Ty wiesz ten post to jakby z mojego serca się wylewał... Jak ja się cieszę, że Ciebie spotkałam!:***

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spotkać to my się dopiero musimy :):) Ja też Ola cieszę się, że gdzieś w tej lawinie blogowej znalazłam Ciebie :) buziaki przesyłam :)

      Usuń
    2. Ależ się czepiasz;p No tak w przenośni spotkałam;)) Ale takiego prawdziwego naszego spotkania to się doczekać nie mogę:)

      Usuń
  10. dokładnie tak! nic mi więcej do szczęścia nie trzeba:))
    choć znam doskonale ten smak codzienności, to jest to moje ulubione danie:)
    gratuluję wyróżnienia i pozdrawiam ciepło!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękuję bardzo i pozdrawiam serdecznie :) ja teraz mój świat muszę zostawić na 4 dni (chcę a nie muszę znaczy ;) ) no i wiem że już po jednym dniu będę tęsknić bardzo za tym moim światem codziennym.. za tym co tak kocham bardzo a na co czasem narzekam bez sensu ;)

      Usuń
  11. Ściskam i gratuluje.;) Mocno Ci kibicowałam.Werdykt jury słuszny w 100-200%%%:) .Piękny dzisiejszy post.Ja Cie uwielbiam..od momentu kiedy Tu Trafiłam.Chcialabym mieć wszystkie Twoje posty w postaci ksiazki:) od Ciebie.::))

    I dzisiaj te Twoje słowa których jak nigdy ujac nie moge tak pieknie...ŁZY MI PŁYNA WZRUSZENIA:

    Bo to co najważniejsze już mam. Tęczę nad moim niebem. Parasol w kropki na ulewny deszcz. Dach nad głową zimową porą. Serca trzy bijące w mojego serca rytm. Ramiona silne pracujące na nas.
    I nasze Dni. Od świtu do nocy późnej.

    Roznica miedzy nami taka że ja mam jedno serduszko bijace w mojego serca rytm::)))) Reszta ...Twoje slowa moimi myslami sie stały.

    Ściskam mocno ::))) i cieszez sie z Toba z wyroznienia:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pati dziękuję :) Mi się też łza wzruszenia zakręciła jak przeczytałam Twój komentarz! Przemiłe słowa :) Ja cię też mocno ściskam :)

      Usuń
  12. Gratuluję serdecznie tego wyróżnienia. Kapituła miała rację - czarujesz codzienność!!!

    OdpowiedzUsuń
  13. trzymam kciuki
    kornelcia

    OdpowiedzUsuń
  14. Pani Iwono jak zawsze dobrze napisane. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  15. Bardzo mi się podoba Twój wzdłuż i w poprzek. I parasol w kropki i serca bijące jednym rytmem dla tych chłopaków z którymi (nie teraz, ale zaraz), co to się z nimi będziesz musiała dzielić. I te ramiona, co to otaczają Cię opieką, bo bez nich było by to trudniejsze - więc dnij kolorowo i do przodu! Ahoj :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hahaah Ahoj to jeszcze nie słyszałam od Ciebie ;) Żadnych chłopaków nie będzie haha dziewczyny będą moje na zawsze :):):) nie oddam :):)
      Maryś ja liczę że na żywo to Ahoj usłyszę w czwartek :):) Buziaki :)

      Usuń
  16. Jak cudnie można nawet tzw. prozę życia opisać kiedy umie się ją doprawić miłością i uważnością na innych :-)
    Uściski na dobrą drogę!

    OdpowiedzUsuń
  17. Jakoś mnie rozczulił ten post.... Bo ty biegasz tam teraz, załatwiasz, a tu takie zwolnienie... I to właśnie takie cudne życie. Mieszanka najpiękniejsza. gdy jest czas na bieganie i gdy jest czas na siedzenie na sofie i rozmowę. Gdy w tym biegu się nigdy nie zatracasz bo wiesz co najważniejsze dla Ciebie. Pięknie:):)

    OdpowiedzUsuń
  18. aleś napisała, aż mi łzy poleciały...
    super że lecisz!
    sylwia/romka
    www.romka.mojabudowa.pl

    OdpowiedzUsuń
  19. Iwonko, nie będę oryginalna jak napiszę, że się wzruszyłam.... Tylko Ty potrafisz tak napisać o zwyczajnych kanapkach, rachunkach i żółtym serze, że łzy się same cisną do oczu...
    Bardzo się cieszę z Twojego wyróżnienia, jest bardzo trafione. I szkoda, że nie jestem z wawy, bo tak jak Ula, poszłabym pod tę salę, żeby Cię złapać.
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kasiu dziękuję :) bardzo :) przemiło mi się słucha takich pięknych słów :) Pozdrawiam Cię serdecznie i do usłyszenia :)

      Usuń
  20. Ja też mam ciągłe poczucie satysfakcji mimo ciągłego poczucia zmęczenia ;) Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Iwonko ale pięknie to ujęłaś!!! Jakbyś troszeczkę moje myśli na głos wypowiedziała. Bo ten parasol w kropki, serca bijące i silne ramiona, to największa siła i mechanizm napędzający i w moim życiu także:) I tak bardzo bardzo się cieszę, że Ty to wyróżnienie otrzymałaś, jak przeczytałam wówczas tego posta, to aż krzyknęłam sobie:)) Ściskam Cię mocno:***

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękuję Ada bardzo :):) niesamowicie mi miło :) trzymaj kciuki za mnie :)

      Usuń
  22. "Za czarowanie zwykłej, szarej codzienności. Za znajdowanie piękna w każdym dniu, który przeżywamy." bardzo celnie to zauważyli i wyróżnili...potrafisz tak pięknie opisać każdy dzień:) jeszcze raz gratuluję i miłego pobytu w Polsce życzę:)
    pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  23. Ja się naprawdę rzadko wzruszam, serio. Raczej jestem twarda babka. Ale u Ciebie wzruszam się nieustannie! I oręż mi z rąk wytrącasz, nie mam nic do dodania. Masz siłę, Kobieto, oj masz!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękuję Paulina!!! za parę godzin mam samolot i jak się tych miłych słów naczytam to wsiądę do niego jak na skrzydłach :):) Uściski :) do usłyszenia za parę dni :)

      Usuń
  24. Bardzo bardzo się cieszę z Twojego wyróżnienia Iwona bo mocno Ci kibicowałam i byłam zawiedziona że nie przeszłaś,a teraz lecisz do Polski super..
    U mnie podobnie mija dzień tylko zamiast 3 buziaków są 2 trochę mniejsze od Twoich. Zazdroszczę Ci tego spokoju...ja jednak jak mam jakiś plan coś mi nie pójdzie zgodnie z planem denerwuje się, tupię nogą, mruczę pod nosem...Ale może z czasem nauczę się brać pewne sprawy na większy dystans póki co nie umiem ufff,ściskam i pozdrawiam Asia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja tez cie bardzo pozdrawiam :)ja tez denerwuje sie I noga tupie I takie tam ;) ale dystansu trzeba sie uczyc, on daje nam przestrzen na odpoczynek psychiczny. Mi bardzo pomaga w zyciu codziennym :)

      Usuń
    2. no to przychodzi z czasem chyba...bo przyznam jest znacznie lepiej niż było kiedyś i czasami mam taki spokój że się sama dziwię. Oczywiście są chwile że się we mnie gotuje..i tak wkółko...daj parę rad jak się nauczyłaś tego dystansu ;-)

      Usuń
  25. pięknie wyglądałaś! : ) Ani Muchy zazdroszczę : ) GRATULUJĘ!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziekuje :) nagapilam sie na Anie za wszystkie czasy :)

      Usuń
  26. Gratulacje!!!!:-] Oglądałam w Internecie:-]

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziekuje :) zestresowana bylam, co? ;)

      Usuń
    2. Coś Ty, było super!!:-] A swoją drogą to ja chyba bym język zgubiła z wrażenia! ;-]

      Usuń
  27. Dzien dobry, Pani Iwono ogladalam Pania wczoraj, gdy odbierala Pani wyroznienie. Pieknie Pani wygladala. Pani jest piekna. Pieknie pisze. Wiec i chyba i czlowiek tez z Pani piekny. Bardzo gratuluje raz jeszcze !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo, bardzo dziekuje :) ja sie od razu zastanawiam, kim ty jestes? Gdzie siedzialas? Czy ja cie widzialam ;)) I czy ja tak wygladalam na Pania - bo myslalam ze udalo mi sie udawac dziewczyne! :) :) bardzo dziekuje za mile slowa :)

      Usuń
  28. Bo jest czas zeby sie wyszumieć... i te jedwabie poplamić, i serce złamac i potanczyc do rana i zeby w głowie szumiało... ale jest tez czas kiedy zycie staje sie do bólu przewidywalne i okiełznane, kiedy w poniedziałek juz wiemy co bedziemy robili w piatek i bilety z first minute zabukowane juz pół roku przed... i ja to zycie moje do bólu przewidywalne i nudne kocham... bo wyszumiec sie miałam kiedy, a teraz mam to do czego zawsze dazyłam, czego szukałam i czego pragnełam: poczucie bezpieczeństwa, dom ciepły i w domu miłosc duza i miłośc maleńką... i teraz dopiero sie spełniam... i chociaz czasami tesknota jakas mnie łapie za tym zyciem nieskrepowanym i spontanicznym to wiem ze to sentymenty, bo za nic bym nie zrezygnowała z tego co mam... a to co mam mi wystarcza do szcześcia... chociaz i tak ciagle chce wiecej, inaczej i bardziej... no bo i dlaczego nie?;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Edyta ten komentarz jest tak cudowny, że mi słów brak!! przepiękny! przemądry! jestem wzruszona ... cudowna z ciebie Edytko dziewczyna :):) Ściskam mocno :)

      Usuń

Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz :)