Tydzień temu wybraliśmy się do pobliskiego parku. Naszego ulubionego.
Pogoda była przepiękna. Ciepło. Słonecznie. Jesiennie.
Nasze amerykańskie jesienie takie właśnie są. Liście plączą się pod nogami a na dworze nadal ciepło.
Odcienie złota, czerwieni, pomarańczy. I najprzyjemniejszy na świecie chłód wieczorami.
Amerykę kocham nie tylko za to.
Bo kocham ją też za nauczycieli.
Za szerokie ulice.
Za badania w szpitalu pełne szacunku.
Za domy spokojnej starości, w których rzeczywiście spokojnie.
Za zapach magnolii na wiosnę.
Za pytania na ulicy zwyczajne, o buty, włosy, samopoczucie.
Za patriotyzm. Ten kiczowaty też.
Za parki i place zabaw. Bez szkieł i niedopałków.
Za cierpliwość do dziecka i staruszki.
Za możliwości rozwoju.
I za najpiękniej pachnące świece.
I że mnie na te świece stać.
I że nie boję się choroby. Bo idąc do lekarza mam pewność.
I że nikt nie powie tu, że dziecko szuka miłości i sprowadza podstępnie biednych księży na złą drogę…
Za prawdę w życiu, w szkole, i w warzywniaku.
Za moją spokojną pewność jutra kocham.
I za pewność spokoju moich dzieci.
A mając spokój w posiadaniu, o wszystko inne wystarczy zawalczyć.
Pod spodem jesień o której mowa. I ten nasz ulubiony, Plawicki Park.
Właśnie zdałam sobie sprawę, że dokładnie rok temu październikową niedzielę spędzaliśmy w tym samym parku w bardzo podobnej scenerii. Kto ma chęć cofnąć się z nami o rok, zapraszam tutaj ;)
i.w.
Iwonka,ja ten spokój bardzo cenie...i cofam sie stale u Was gdzies bo to..przynosi mi spokój.
OdpowiedzUsuńściski
M.
:)
UsuńTaka jesień to i mnie się by spodobała, zazdroszczę Jej Wam, Wy sie jednak pięknie komponujecie, bo Wam szarobura jesień wcale nie do twarzy;-) Zachwycam się nad każdym zdjęciem Twoim!!! Troje dzieci zrodziłaś a taka figura!!!!
OdpowiedzUsuńdziękuję Ci bardzo :))
UsuńFaktycznie piękna ta wasza jesień.
OdpowiedzUsuńA zdjęcie w samochodzie najlepsze:)
A ja miałam tego w samochodzie nie wstawiać w ogóle ;)) dziękuję!
UsuńZ przyjemnością zaglądam, tu na Twój blog, pełen ciepła i pięknych fotografii...dziekuję i pozdrawiam cieplutko.
OdpowiedzUsuńto ja bardzo dziękuję :)
UsuńOstatnio mówiłam do męża, że zaczynają mnie irytować zrzędzący ludzie i wieczny pesymizm, dlatego chcę łapać szczęście choćby te najdrobniejsze i nie marudzić. I bardzo podoba mi się ten post! Bardzo! :)
OdpowiedzUsuńGosia
Dziękuję Gosiu :)
UsuńTakiego spokoju nam tu potrzeba ..... wspaniała niedziela, cudne zdjęcia ....Wy cudni :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
I ja pozdrawiam Olga :))
UsuńTaki park to marzenie dla wielu ! ach jak ja już dziś mogłabym przenieś się tam gdzie taki spokój dnia jutrzejszego jest ale cóż muszę jeszcze uzbroić się w cierpliwość!
OdpowiedzUsuńfajowska(ostatnio kochane słowo Madzi :D) z was rodzinka :*
dziękuję! :))
Usuńtaka normalność- marzenie dziś
OdpowiedzUsuńdo specjalisty- pół roku
nauczyciel- brak szacunku
drogi- buhahahaha
na ulicy rozmowa- widziałaś jak się ubrała?
pewność jutra- a co to jest pewność jutra?
pozostaje wrodzony optymizm, irracjonalny patriotyzm i mała dawka wiadomości o tym co wkoło
pozostaje szukać pierwiastków dobra
no ale parki to i tu, i Ty Iwono też o tym wiesz
do specjalisty tylko pół roku? to optymistka jesteś ;) :)
Usuńno pisałam że jestem pozdrawiam:)
UsuńMarla Ty nawet nie wiesz jak ja Ciebie uwielbiam!!!!! :)) pozdrawiam :)
Usuńwow już Marla, tak do mnie bliska kobitka mówi :) Pięknogłosa haha :)
UsuńMnie w Ameryce podoba się wszystko o czym piszesz, a najbardziej "Za pytania na ulicy zwyczajne, o buty, włosy, samopoczucie, Za parki i place zabaw. Bez szkieł i niedopałków." Tego mi w Polsce brakuje. Nie mogę się doczekać kolejnego wyjazdu do USA, moze w 2015 :) Magdaluśka
OdpowiedzUsuńAle w Polsce są też rzeczy, które kocham i tęsknię bardzo! :) to nie tak, że kocham Amerykę bezwzględnie i tak jak Ty, tak i ja czekam że pojadę tam w 2015 :))
UsuńPiękny ten wasz park i fajna taka cieplutka ta wasza jesień :D
OdpowiedzUsuńno piękne tu jesienie, to prawda :) i parki :) ale nie mamy takiego jedzenia jak u was!! ;)
UsuńPowiedz proszę Zosi, że Maruś chce pożyczyć jej buty ;)
OdpowiedzUsuńIwonka ♥
ja nic teraz nie mogę za bardzo napisać, ale WIESZ!
WIem! a buty Zosi mogę kupić Ci w dziecięcym sklepie jak chcesz ;))
UsuńPoczytałam, że aż kawałek tego spokoju mi się udzielił. Brzmi przecudownie, aż by się chciało uszczknąć kawałek Twojego świata :) A zdjęcie w samochodzie jak wszystkie razem siedzicie w bagażniku, to bym oprawiała i nad łóżkiem wieszała!!!
OdpowiedzUsuńnaprawdę?? a ja miałam tego zdjęcia nie wstawiać tu w ogóle :)
UsuńBardzo ciekawie to napisałaś!
OdpowiedzUsuńZdjęcia piękne! Piękna rodzina na nich.
dziękuję :)
UsuńTak, wszystko o czym piszesz jest prawdą, ale ..... No, właśnie jest ALE! Byłam tam gdzie TY i tęsknota mnie zabijała . Tak, jestem masochistką , bo brakowało mi na każdym kroku Polski tej o której piszesz i tej co jest w moim sercu
OdpowiedzUsuń- z zapachem jaśminów , konwalii, skoszonego siana na łące, chleba najlepszego na świecie
-z polską Wigilią i Pasterką gdzie brzmienie kolęd zawsze mnie rozczula, a kapusta z grzybami, karp i barszcz są balsamem na moje podniebienie
- z naszą mową , która jest jak szelest liści
-z rodziną , która mnie zawsze wspierała i dawała poczucie bezpieczeństwa oraz oparcie w trudnych chwilach
Tak , nie mogłam żyć bez tego i być szczęśliwa
I nie żałuję swojego wyboru. Może mam pod górkę, ale jest ona nasza , swojska , przaśna .
Pozdrawiam - Agusia
Agusia, i tak ma być!!!! Każdy wybiera to co dla niego najlepsze, to co czuję, że jest mu potrzebne... Ja napisałam tylko co lubię w Ameryce, co nie znaczy, że nie tęsknię za Polską i kolędami w wigilię...
UsuńI właśnie tak to zrozumiałam!!! Dokładnie , tak nic dodać nic ująć!
UsuńCzuję w Tobie Iwonko niespokojną duszę. Taką co się rwie na oślep, a jednocześnie ma ochotę schować się przed wszystkimi.
Pozdrawiam jeszcze raz - Agusia
Mocno zastanowiłam się nad tym co napisałaś o mojej duszy.. ale wnioski pozostawiam dla siebie :) dziękuję :)
UsuńZa moją spokojną pewność jutra kocham.
OdpowiedzUsuńI za pewność spokoju moich dzieci.
A mając spokój w posiadaniu, o wszystko inne wystarczy zawalczyć.
Ech....... A moje serce w każdej chwili drży...... ze strachu, że dziś jakoś ciągnę ten skład a jutro się wykoleję i psa z kulawą nogą nie obejdzie nasz los. Boli świadomość, że dziecko czuje ten strach, tę niepewność jutra, że samo się boi i nie czuje mocnego gruntu pod stopami. Jest taki mały a pyta: mamo po co ludzie organizują się w państwo i płacą na nie jeśli policja nie łapie, szpital nie leczy, ubezpieczyciel nie wypłaca a urzędnik nie pomaga? I tak trzeba radzić sobie samemu. Czy można się wypisać z państwa?
Pani Iwono proszę nie tęsknić. Nie ma za czym. Tu w szlachetnej swej postaci jesteś nikim. Tu nie szlachetnym cechom trzeba nadać wartość by trwać, być i nie stracić do siebie szacunku.
O nie nie!! Nie prawda że jest się nikim z powodu tego że żyje się w Polsce! I nie wierzę, że jesteś (wygodniej mi na Ty jeżeli pozwolisz) nikim! Nikim można się czuć... ale przecież można popracować nad tym by czuć się kimś.. bardzo wiele jest w naszych rękach. W każdym kraju, miejscu i sytuacji można czerpać niewielkie radości życia. Bo to szczęście i ten spokój przede wszystkim jest w nas. Ja mam to szczęście, że kraj w którym żyję mi w tym pomaga... ale przecież nie robi wszystkiego za mnie! Pozdrawiam i dużo siły życzę!!
UsuńTak może być bezpośrednio dla mnie to równie miłe i łatwe.
UsuńJa mam to szczęście, że kraj w którym żyję mi w tym pomaga... ale przecież nie robi wszystkiego za mnie! Pozdrawiam i dużo siły życzę!!
A mnie mój kraj nie pomaga w niczym. Nie pamiętam juz nawet bym korzystała z jakiegokowiek wsparcia a jednak nie zwalnia mnie z obowiązków wobec siebie. Ale też i nie o to tu chodzi. Chodzi tylko o spokój i bezpieczeństwo, takie elementarne, podstawowe, że nawet gdy się potknę to jakiś czas przetrwam, ktos pomoże, wesprze..... Dla mnie to synonim wszystkiego co ważne, wartościowe i sensowne w życiu. I tego tak bardzo mi brak. I nawet nie o to chodzi bym ja je miała tylko o to że gdy go nie mam to choć tak bardzo nie chce swój niepokój przelewam na to małe, moje istnienie, które tak bardzo chce cieszyć się życiem, a które tak intensywnie doświadcza jego bezwzględności na co dzień. I to bycie kimś czy nikim też większego znaczenia nie ma. To też nie aż tak istotne. Tylko ten spokój... Opisałas go tak, że rozbudziłaś wielką tęsknotę, za czymś ważnym, upragionym, podświadomie oczekiwanym, priorytetowym, pozornie oczywistym, teoretycznie prostym, jasnym a tak bardzo niedostępnym....
Przykre to :( że człowiek taki czasem bezsilny... i wiem dokładnie o czym mówisz, pisząc o bezpieczeństwie. I to prawda, tu czuję się bezpieczniej o wiele. I niby nadal wszystko w moich rękach, to doskonale sobie sprawę zdaję z tego, że zdecydowanie tu łatwiej i bezpieczniej...
UsuńIwonko-to sobie dziekuj a nie Ameryce..., ja probuje zyc w wielu miejscach ale juz wiem , wszedzie moze byc dobrze;) a gdzieniegdzie troszke lepiej;)
OdpowiedzUsuńAla właśnie powyżej odpowiedziałam komuś.. o tym, że to przede wszystkim sobie a nie Ameryce! :) uściski!
UsuńWspaniale jest akceptować i czuć się szczęśliwym w miejscu, które wybraliśmy albo zostało nam dane... Troszkę chyba zazdroszczę, bo moje serce jednak wciąż tęskni za polską ziemią będąc w UK, choć wiem jak tam ciężko czasem. Mimo to miło jest poczytać o Waszym "pięknym życiu". Super zdjęcia, ślicznie wyglądacie. Pozdrawiam całą Waszą Piątkę:)
OdpowiedzUsuńokiem-ani.blogspot.co.uk
"pięknego życia" w 100% nie ma nikt. każdy ma raz z górki a raz pod górkę. Ja też bardzo za Polską tęsknię! ale nie znaczy to że Ameryki nie lubię i dlatego napisałam co lubię w niej :)
Usuńhm ? A co to za świece ?
OdpowiedzUsuńŚwiece, które pachną w całym domu, łącznie z piętrem i piwnicą :) cudowne, prawdziwie zapachowe, a zapachy takie, że odbiera mowę i zmysły hahaha A są to świece Bath and Body Works . podaję link amerykański ale wiem, że są te świece już w PL tylko, że tam dużo droższe są. Link - http://www.bathandbodyworks.com/category/index.jsp?categoryId=12586994&cm_mmc=Google-_-Paid%20Search-_-Brand%20-%20Tier1%20-%20Core%20Terms%20USA_Sitelinks%20%20Deep%20Link%20Dummy-_-Candles_Evergreen_1_Exact
UsuńBardzo mi przypominają te świece link http://www.swiatzapachow.pl/pl/c/YANKEE-CANDLE/29 ja je pale codziennie jestem uzależniona wręcz, ale skuszę się na te twoje , wypróbuję , pozdrawiam :*
UsuńMalwina to ja lubisz yankee candle to zdecydowanie polecam te moje ;) one pachną intensywniej i moim zdaniem są ładniejsze i tańsze :))
UsuńPiszesz pięknie... wiem tu może i niekiedy trudno... ale spokój chyba jednak ma sie w sobie... a jeżeli go w nas nie ma... to i miejsce nie pomoże :)
OdpowiedzUsuńŚliczne foty... jak zawsze. Lubię do Ciebie zaglądac :)
Ataboh.. tak tak tak!!! przede wszystkim w sobie :) tak :) Jak wyżej już pisałam, Ameryka pomoga go osiągać sprawniej, szybciej, daje więcej wiary... ale nie zrobi wszystkiego za mnie. Przecież to ode mnie zależy najwięcej :)
UsuńA wiesz, Iwonko, że my też mieliśmy w planach wyjechać, zanim Lenka się pojawiła...? Po ten spokój jutra właśnie i po większe możliwości. Za mocno chyba jednak zapuściliśmy korzenie :)
OdpowiedzUsuńNa tym zdjęciu, co mrużysz oczy, wyglądasz na 20 lat najwyżej. PIĘKNA! :)
Pozdrawiam jak zawsze ciepło!
Paulina, dokonaliście wyboru i pewnie wam z tym dobrze! i to jest najważniejsze!! :)) Idę sprawdzić które to zdjęcie hahaha .. no jeszcze takiego komplementu to dziś nie dostałam ;)
UsuńSpokój,ten spokój....za tym będę tęsknić:)
OdpowiedzUsuńZapraszamy częściej :))
UsuńOch, zazdroszczę Wam takiej jesieni z brodzeniem na bosaka w wodzie :-) chociaż u nas dziś tez był ciepły dzień, a ja właśnie jem lody, bo mnie suszy po zmywaniu podłóg (mój M robi kominek :-)
OdpowiedzUsuńChciałabym tak w superlatywach np. o opiece zdrowotnej, czy o czystości w parku, czy nawet prawdzie, o której właśnie dziś myślę w kategoriach wymiaru sprawiedliwości, i choć nie należę do pesymistycznych marudów, to czasem bardzo trudno wytłumaczyć komuś i sobie dlaczego tak się dzieje, i jak w tym wszystkim plusy znajdować.
Takie poczucie bezpieczeństwa jakie daje Ci Twój kraj przekłada się na to co dajesz swoim dzieciom i z czym one potem pójdą w świat.
U nas czasem trzeba się nieźle nakombinować żeby Je dobrze wyposażyć ;-)
Buziaki Iwona !
p.s. w bagażniku wyglądacie pięknie !
Tak Iwona, ale najważniejsze że mówisz (dajesz do zrozumienia,że można! ) bo jest ciężko czasem w Polsce, wiele rzeczy nie sprzyja rozwojowi i spełnieniom.. ale to oznacza, że trzeba się dużo bardziej starać niż tutaj może.. ale przecież wszędzie jest możliwe szczęście i spokój... To w nas leży każdy początek i koniec. Buziaki!
UsuńA ja kocham Polskę,z jej wadami i z zaletami,kocham polską złotą jesień ciepłą i słoneczną,mieniącą się przepięknymi barwami,lazurowym wręcz kolorem nieba.Pozdrawiam ciepło z jesiennej polski.
OdpowiedzUsuńI ja też Ania!!! Ja też! Ja też kocham Polskę bardzo :)) i tęsknię czasem mocniej, czasem mniej mocno ale ona przewija się przez moje dni non stop! A Ameryka ma wady i zalety, jak każdy kraj! Ja wybrałam żyć tutaj, ale to nie oznacza, że Polski nie lubię! :)
UsuńTen wpis rodzi spokój po przeczytaniu.. a żyjąc w Polsce tego najbardziej brakuje "spokojnej pewności jutra" bo mając ją naprawdę o wszystko inne można powalczyć. Pozostaje walczyć bez tej pewności jutra ale to zabiera właśnie spokój.. ten spokój którego brakuje mi bardzo.. Uwielbiam Twojego bloga..
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję! W Polsce jest trudniej zgadza się... tu jest o spokój jutra łatwiej. ALe to nie znaczy, że w POlsce nie można być spełnionym i szczęśliwym...trzeba się bardziej natrudzić tylko.
Usuńszkoda ze tego o Polsce nie można powiedziec:(dziewczyny jestescie boskieeeeeeeee pozdrawiam Basia
OdpowiedzUsuńdziękuję!
UsuńTo piękne, że odnajdujesz tyle dobra wokół.
OdpowiedzUsuńMasz zdolność do wyszukiwania tych lepszych kadrów. Tak w życiu, jak i na zdjęciach:)
Serdeczne uściski Iwonko!
Park jest piękny, ale most - nieziemski!
dziękuję Alu :))
UsuńTak to wszystko opisałaś, że aż chce się tam pojechać, i tego wszystkiego zaznać na własnej skórze. :)
OdpowiedzUsuńO nie nie ;)) to tylko wyjęty kawałek puzzla.. Ameryka to też trudy.. tylko innego rodzaju. Ja kocham ją za te rzeczy o których piszę, ale nie znaczy to, że jest tak idealnie. Bo idealnie nie ma nigdzie :)
UsuńNo pięknie tam... A wy w tym parku jeszcze piękniejsi....
OdpowiedzUsuńdziękuję :))
UsuńCzyli masz tam Iwonko wszystko to czego nie miałabyś w Polsce. Nic zatem dziwnego, że ludzie uciekaja stąd ach gdyby było dokąd i z kim..... Czasami i u nas jesień fajna ale i ona nie wynagrodzi braku poczucia finansowej stabilizacji i tego wiecznego kołatania serca czy dam radę i jak długo jeszcze...?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam jak zawsze ciepło.
ALe to nie do końca tak.. mam tu spokój, o który tu łatwiej tak, ale brakuje mi bułeczek z piekarni z Grajewa, brakuje mi księgarni z tysiącem książek po polsku, brakuje mi mamy, śliwek, porzeczek, polskiej sąsiadki... i tak dalej i tak dalej.. Mam coś za coś. Ale wybrałam tu żyć i bardzo się cieszę z tego. Nie oznacza to jednak że Amerykę idealizuję :) napisałam tylko co w niej lubię :) pozdrawiam też ciepło :)
UsuńHaha ja bym to moga napisac o Szwajcarii, ale wezme sasiadow odlacze, bo tutaj ...... ah lepiej nic nie pisac. Tutaj trzeba spotkac czlowieka, sa super i Ci ktorym niewarto sekundy poswiecie. Cala reszta sie zgadza !!! No dobra nie wiem czy ulice sa szerokie, ale na pewno rewelacyjne. No i jesien blizsza polskiej albo cieplo, albo nie. Podobno wczoraj padal snieg z deszczem na wsi, a w niektorych regionach nasypalo porzadnie. Na szczescie mysmy dopiero podrozowali z PL i nie musialam sie zalamac widokiem pierwszego sniegu, bo dzis juz normalnie. Park marzenie, musimy sie zadowolic tym co mamy ;)
OdpowiedzUsuńPozrawiam Edyta
pierwsze zdanie Edyta Twoje już powoduje drganie w moim brzuchu ;)) czyli że zbliża się śmiech ;)) Uściski! :)
UsuńCzytam to i myślę... a po przeczytaniu komentarzy tych myśli kotłuje się jeszcze więcej... Z jednej strony zazdroszczę Ci tej Ameryki, tego spokoju, a z drugiej strony to jednak trochę jest tak, że my sami tworzymy naszą rzeczywistość. Wiadomo są miejsca gdzie żyje się łatwiej, gdzie nie trzeba polegać tylko na sobie, gdzie Ci co powinni rządzić i pomagać robią to, a nie tylko kłócą się o wszystko. Ale z drugiej strony nie mając szczęścia w sobie i w Ameryce siego nie znajdzie. Nie potrafiąc patrzeć na piękno wokół i na końcu świata go nie dojrzymy. Ja przede wszystkim lubię Polskę za moją rodzinę, za rodziców co mieszkają kilka przecznic dalej i za dziadków co pięć minut mamy do nich samochodem. Za Bieszczady i morze. Spokój, który sami sobie stworzyliśmy. I za najlepsze przetwory pod słońcem bo nikt na świecie ani takich przetworów, ani takich ciast nie piecze jak nasze polskie babcie. Denerwuje mnie tu wiele rzeczy i nieraz psioczymy z mężem na na wszystko. Choćby na to, że tyle z tak niskich pensji idzie na służbę zdrowia, a i tak leczymy sie tylko i wyłącznie prywatnie bo inaczej nie ma jak. A z drugiej strony cieszę sie, że mimo wszystko mogę się prywatnie leczyć bo niejednego tu na to nie stac. I doceniam to. Cieszę sie też z Polskich kasztanów i z tego, że chociaż niby ciężko i źle to przecież cały czas do przodu. I jaka duma z tego, że dajemy radę. Rozwijamy sie i zdobywamy kolejne etapy. Podróżujemy, tworzymy dom, a przede wszystkim mamy siebie i przez to jesteśmy najbogatsi na świecie.Ale przede wszystkim doceniam to co mam. Bo najważniejsze to spędzenie życia na radości z tego co wokół niż tęsknocie za nieosiągalnym.
OdpowiedzUsuńbrawo.dokładnie-szczescie najpierw szukamy w sobie-kochac drugiego człowieka,poswiecic mu swój czas gdy nas o to prosi-bo bez miłości człowiek jest jak nieboszczyk na wakacjach :))-(zasłyszane)
UsuńTen zewnętrzny spokój jest jak bańka mydlana - piękny i kolorowy, ale przekonaliśmy się już nie raz, jak szybko może zostać zniszczony. Nie warto więc na nim budować. Więcej - prawdziwie twórczy jesteśmy nie wtedy, gdy mamy spokój. Tak naprawdę idziemy do przodu, tworzymy coś nowego w niepokoju, w niedostatku. Ja kocham Polskę nie tylko za......, ale mimo wszystko! I jak ta sójka z dziecięcego wierszyka innym zostawiam obce kraje, a ja sama....... tu zostaję. I tyle mam tu do zrobienia, umrzeć nie będę miała czasu. Pozdrawiam serdecznie. Wiesława.
UsuńOlu, żebyś Ty wiedziała jak ja tęsknię za tym, o czym piszesz... Dzisiejszy post to napisana notka w przeciągu 5 minut... o tym, za co ja tą Amerykę kocham. Bo o tym, że kocham Polskę, pisałam już nie raz i nie dwa chyba coś mi się wydaje ;) Kocham jeden i drugo kraj. I to mój wybór, ta Ameryka do mieszkania. I ja doskonale wiem, że spokój musi być przede wszystkim w nas. Ten kraj mi to jedynie bardzo ułatwia... W Polsce jest może o ten spokój trudniej, trzeba więcej wysiłku włożyć, by go poczuć. Więcej się natrudzić, namartwić może trzeba. ALe to nie znaczy że w Ameryce nie ma zmartwień. Ameryka nie zrobi niczego za nas! Kto tak myśli to się myli.. Teksty typu "wyjadę do Ameryki bo tam będę szczęśliwy" nie mają sensu. Bo szczęśliwym być mogę wszędzie. Oczywiście ta Ameryka pomoga bardzo ale to nie ona czyni mnie szczęśliwą kobietą. Uściski dla was Ola :)
UsuńAnia, niesamowite zdanie zasłyszane ;))
UsuńWiesławo, ja też kocham Polskę bardzo. O tym napisałam co najmniej dwa posty. Opisałam moją tęsknotę za wieloma rzeczami. Dzisiejszy post natomiast mówi o tym, że lubię Amerykę i za co ją lubię. Nie ma to nic wspólnego z tym, że Polski nie lubię.
UsuńA ta bańka mydlana o której mówisz... ja się z tym nie zgadzam. Bo spokój, który noszę w sobie, jest spokojem przede wszystkim wewnętrznym. Ameryka wiele rzeczy mi ułatwia. Daje spokój jutra. Daje spokój leczenia itd.. ale gdybym w środku spokoju nie miała to czy czułabym ten spokój jutra? Nie napisałam że Ameryka czyni mnie szczęśliwą. Bo o to muszę sama zawalczyć. W niej sprawniej i szybciej mogę sięgnąć po narzędzia ku temu mi potrzebne. Ale zdecydowanie wierzę w to, że w Polsce też te narzędzia istnieją. Tylko wyżej leżą. I trzeba czasem długo się wspinać...
Tak z doświadczenia, to wiem teraz, że one nie leżą wysoko...... raczej są schowane...... głęboko. Myślę, że w Polsce o wszystko jest trudniej, ale jak już się do czegoś człowiek "dokopie", to jest to naprawdę wartościowe. Jak wszyscy ludzie mili, to jest milej ogólnie, ale przecież nikomu nie zależy na wszystkich. Czasem wystarczy jedna życzliwa nam dusza i świat staje się piękniejszy. Żyjemy teraz w zupełnie różnych światach - zupełnie inna jest ta Ameryka niż Polska. To Ty jesteś bogatsza, bo znasz obie i kochasz obie ojczyzny. Ja za to nie jestem rozdarta i nie tęsknię. Może w tym jest moja siła? Pozdrawiam Cię Iwonko. Bardzo serdecznie. I wcale nie twierdzę, że Twój spokój jest tylko zewnętrzny. Jesteś mądrą, kochającą i silną kobietą. I fajnie, że kochasz Amerykę. To znaczy, że masz wielkie serce. Buziaki! Wiesława.
UsuńJa bardzo lubię jak jest miło i serdecznie i robię wszystko, aby tak było wokół mnie, ale jak jest ogólnie trudno, to o to dużo trudniej między ludżmi, niestety.Chyba w tym problem. I dlatego tak mnie cieszy każdy odwzajemniony uśmiech, każde życzliwe zainteresowanie. Masz rację, tego u nas najbardziej brak. Ameryka, to kraj "napływowy" i może ludzie są tacy dla siebie dlatego, że tego im kiedyś najbardziej brakowało tam, skąd przybyli? Dobrze, że u Was tak jest, może się tego od Amerykanów w końcu nauczymy? W końcu coraz więcej ludzi się przemieszcza, a podróże kształcą. Wiesława.
Usuńno i ostatnie zdanie Twoje to piękna puenta :)) Pozdrawiam Wiesławo :)
UsuńI tak trzymać kaan :) Przecież ogromnie dużo zależy od nas.. niezależnie gdzie jesteśmy.. choć to gdzie jesteśmy ułatwia czasem lub przeszkadza ale wszystko w naszych rękach! i naszych głowach! :)
OdpowiedzUsuńPiękny jest Wasz park i Wy na tych fotkach. Zazdroszczę Ci tej Ameryki, bo ja jakbym miała zrobić sobie taki rachunek sumienia za co kocham tę moją Polskę to chyba tylko za to, że to mój dom i moje miejsce na ziemi, bo poza tym.. no cóż nie ma co narzekać, bo włączy mi się ten nieszczęsny polski pesymizm.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Marysia
Jakbyś przyleciała do Ameryki i pomieszkała tu pół roku to byś z pewnością więcej rzeczy miała do wpisania na listę "za co kocham Polskę" ;) Jak się jest daleko, to wtedy oczy się nam otwierają ;) Bo ta Ameryka jest dla mnie domem i kocham ją i daje bezpieczeństwo i spokój.. tak ale są rzeczy polskie za którymi tęsknię, a w życiu bym się nie spodziewała, że tęsknić będę...
UsuńIwono, nie byłam nigdy w Ameryce...chciałabym kiedyś...dla tych rozmów o niczym z Ludźmi pierwszy raz spotkanymi....
OdpowiedzUsuńTak mi spontanicznego uśmiechu na co dzień tu u nas brakuje!!!....a ja lubię ot tak...uśmiechać się do Ludzi....a Polacy tacy smutni na co dzień.....i dziwią się, że ja zawsze ot tak...dziwnie reagują......a inaczej nie umiem!!!:)))).....i dobrze mi z tym...:)))
Ściskam Cię!!!
....a zdjęcie samochodowe takie na tapetę!!! BOOOOOOOOOOOOOSKIE!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! :)))))))))))))))))))))))
Usuńhaha dziękuję Olu :)) Ja też lubię w Ameryce tę bezpośredniość :)) i uśmiech i to, że wychodzisz na ulicę z uśmiechem, bo przy otwieraniu drzwi wejściowych do domu, czy mieszkania i wychodząc na zewnątrz, czujesz w powietrzu ten uśmiech i optymizm. A to dodaje skrzydeł! :)
Usuńbezczelnie Ci kochana zazdroszcze tych parków :) i lakieru na paznokciach hihihihihiii:))))
OdpowiedzUsuńhahaha a lakier mam taki fajny że ma żywotność dłuższą niz zwykły! to nowość na rynku! jak chcesz to wyślę ci nazwę ;)) teraz siedzę na kanapie przy kawie, dopiero się obudziłam, dzieci śpią jeszcze więc nie chce mi się wstawać i go szukać ;)
UsuńPięknie jest wszędzie tylko to piękno trzeba chcieć dostrzec. Iwonka wybrała życie daleko od bliskich osób i miejsc. Nie wierzę , że wybór był łatwy zapewne pomogła młodość. Kiedy jesteśmy młodzi szybciej podejmujemy decyzję, nie myślimy a co to będzie, tylko będzie dobrze dam radę. Pewnie życie u niej jest łatwiejsze, większe wsparcie ma od otaczających ja ludzi, wszystko to co pisała za co lubi Amerykę. Jednak tego wszystkiego co ma nikt jej nie dał musiała dojść do tego sama ze swoimi bliskimi. Pięknie jest u Iwonki wszystko takie inne jak u nas, ale my też mamy wiele pięknych miejsc, dobrych pogodnych ludzi, życzliwości wokół tylko trzeba się rozejrzeć. Ja zawsze uśmiecham się do ludzi nawet tych ponuraków i udaje mi się od nich wydobyć uśmiech i ciepło płynące z oczu, zagadam do staruszki w parku jaka piękna dziś pogoda i o dziw ona ze mną z wielką wdzięcznością rozmawia, cieszy się , że ktoś do niej zagaił. My Polacy w naturze mamy narzekanie, lubimy być nie zadowoleni, nie mówię o wszystkich absolutnie. Ale ja myślę że jacy jesteśmy zależy tylko od nas , czy chcemy być szczęśliwi, czy nie. Nie mówię o bogactwie, łatwiejszym dostępie do wszystkiego nigdzie na świecie nie ma idealnego miejsca my te miejsce musimy stworzyć sobie sami. Iwonko Cieplutko Cię pozdrawiam z naszej również pięknej jesiennej Polski. Kasia N.
OdpowiedzUsuńI ja pozdrawiam Kasiu :) i zgadzam się! tak tak w sobie nosi się szczęście i radość przede wszystkim :)
UsuńCzasem wystarczy tylko stanąć w oknie i szeroko otworzyć oczy... to wszystko co się dzieje w danej chwili jest niepowtarzalne i przepiękne. To jest właśnie życie. Nie warto analizować co u nas w Polsce jest złe a gdzie indziej co jest lepsze. Liczy się, że jesteśmy właśnie tu i tu możemy sami sobie stworzyć swój raj.
OdpowiedzUsuńZdjęcia jak zwykle mnie oczarowały, jakże fotogeniczną porą roku jest jesień!
jak ktoś mocno chce to taki raj stworzy wszędzie.. tyle, że gdzieś będzie mu łatwiej a gdzie indziej prościej.. W imieniu jesieni dziękuję :))
UsuńOglądałam i myślałam, że jesteś Piękna Mamą:). Przy zdjęciu z liściem uśmiechnęłam się mocno:) . Potem zobaczyłam, że ... lubię jak odgarniasz włosy....:):):), a Wy wszystkie 4 razem to rozkosz:)!!!
OdpowiedzUsuńNa co dzień szukam spokoju i kolorów, jak Ty....;):):), a na szaroburość i bezduszność zamykam oczy i uszy....
U nas wczoraj było pięknie, choć nie tak ciepło jak u Was... - JUŻ nie tak ciepło.
Uściski Iwonka!!!
Ewelina dziękuję bardzo :))) "lubię jak odgarniasz włosy" wywołało największy uśmiech ;)) Uściski!!
UsuńWy cztery w bagażnik załadowane cudo ♥
OdpowiedzUsuńSpokoju i poczucia bezpieczeństwa zazdraszczam, ale tak pozytywnie :), bo dla mnie to najważniejsze zasypiać spokojnie nie martwiąc się o jutro i o wszystko :) I cieszę się, że Ciebie też to cieszy ♥
I nie dziwię się, że kolejna jesień w tym parku spędzana ;)
xoxo♥
i mam nadzieję że spędzę też kolejną :))
Usuńa jak kocham Cie bardzo, za to Twoje pozytwne pisanie... bo wiadomo przeciez, ze jak sie nie znajdzie spokoju w sobie to w zadnym miescu na swiecie sie go nie znajdzie (zreszta wiesz ze nie tylko za pisanie... )
OdpowiedzUsuńwiem wiem Donatko. buziaki!
UsuńPiekna ta jesien, wlasciwie przedluzenie lata..Chcialabym tak moc napisac o Ameryce, na razie jestem poczatkujaca emigrantka, za wczesnie jeszcze..:-)
OdpowiedzUsuńMasz najzgrabniejsze nogi na swiecie!;-)))
Ameli ale jesteś w Ameryce tą emigrantką?? gdzie?? od razu chciałabym wiedzieć! przyciągają mnie rodacy tutaj :)
UsuńCO do nóg (hahahah) wiesz, ja naprawdę jestem świadomą siebie kobietą. Wiem co mam ładne a co mnie. Wiem co jestem warta. Ale nogi to mam cholernie niezgrabne!!! hahaha aż się śmieję jak to piszę! bo ja tak nigdy wiesz nie piszę o czymś, że mam nie tak. Ale trafiłaś na te nogi nieszczęsne co ja tak ładnie nauczyłam się przedstawiać na zdjęciach i oszukiwać otoczenie ;)) i już może skończę na tym :) Pozdrawiam!
No i jak tu sie posmiac. Ja sama robie rozne akrobacje przed obiektywem, zeby te nogi jako- tako sie prezentowaly, i widze, ze nie jestem sama, ale gdzie mi tam do takiego mistrzostwa:-))))Tak naprawde, to ciesze sie, ze te nogi mam, i ze mi dobrze sluza:-)Jesli chodzi o zycie na emigracji to je juz po raz drugi kosztuje, najpierw w Azji kilka lat, i teraz w Ameryce, od wrzesnia- dokladnie w Maryland:-) Jakos to miejsce nie podbilo mojego serca...byc moze jeszcze sie to zmieni, mam nadzieje..
UsuńSerdecznosci sle!
Ja osobiście czuję spokój i bezpieczeństwo nawet tutaj w Gr, choć nie jest to miejsce jakie określiłabym szczytem moich marzeń. Ale tak "wyszło", że się tu znalazłam. Nie wiem czy na długo, czy na zawsze... Czas pokaże. Co ciekawe - równie spokojnie i bezpiecznie czuje się tutaj mój zagraniczny mąż ;). Mimo, że to miasto też nie jest szczytem jego marzeń, ha ha. On na pewno wolałby Amerykę (był, ja nie).
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia Iwono. Wszystkie cztery jesteście po prostu czarujące. Ach - choć październik w Grajewie jest również dość ciepły i malowniczy - nie ma już szans na szorty i koszulki na ramiączkach. Na "gumaki" (kalosze) owszem!
Pozdrawiam!
:)) A może owo Gr jednak jest spełnieniem, choć nie jest marzeniem :)) Przecież wiele zależy od nas :)
OdpowiedzUsuńDziś biegnąc do pracy przeczytałam takie słowa " Nie odbiorą Ci Ojczyzny jeśli nosisz ja w sercu", cieszę się,że jestem,mieszkam w Polsce - ale też cieszę się Twoją radością i Twoim lubieniem, choć nigdy nie byłam w Stanach jestem przekonana,że ta odległość byłaby ....za duża... dla mnie...
OdpowiedzUsuńUrocze zdjęcia, park wspaniały ( jak ja lubię ten szelest liści pod nogami) , uśmiecham się od ucha do ucha jak na Was patrzę, pozytywnie nakręcacie emocje i marzenia...
buziaki
4 Panie w autku - mistrzostwo świata ♥
Bo każdy Dorotko czuje, gdzie jego miejsce :)) Uściski :)
UsuńZazdroszczę Wam tej cudownej jesieni :)
OdpowiedzUsuńno jesień mamy niesamowitą tutaj :))
UsuńBo bezpieczeństwo jutra to z całą pewnością ważna rzecz. A spokój w sobie na pewno i w Polsce i w Ameryce można mieć. I ten spokój cudny jest, nawet ten polski, ten gdy widzimy szczęśliwe oczy zdrowej, szczęśliwej bliskiej nam osoby, bo przecież to, to również da nam szczęście i spokój wewnętrzny gdziekolwiek będziemy, tu czy tam ;) Piękne macie te miejsca do kochania w tej Ameryce i piękną tą jesień. Taką do szortów, a ja na te szorty założone do promyków słońca przecież czekam :P
OdpowiedzUsuńja kocham mieć szorty i długie buty na sobie :) i taką pogodę do takiego stroju kocham :) a co do spokoju - to prawda...
UsuńWitaj,
OdpowiedzUsuńNo piękna ta jesień u Was, ale u nas też ładniutka jest, tyle,że chłodniejsza;)
Zdjęcia klimatyczne, jak pora roku. Ciepłe takie i rodzinne bardzo, bardzo.
Ale poza tym,Iwonuś, jakie Ty masz ładnie wyrzeźbione ramiona!
A ,że ja fazę ostatnimi czasy na kształtowanie sylwetki mam, to od razu zauważam takie rzeczy ;)
No pięknie.Ty potrafisz człowieka w kompleksy wprowadzić tym swoim istnieniem samym, że o mądrości i urodzie nie wspomnę ;)
Pozdrawiam serdecznie.
Marzena.
hahaha Marzena a wiesz, że ja nigdy w życiu ramion nie rzeźbiłam??! Nigdy nie ćwiczyłam, pomijając krótką przygodę z robieniem brzuszków przez może 3-4 mce i jeździłam na rowerku może z 2 miseiące ;) i teraz zaczęłam biegać ale jakoś mi nie idzie ;) Ramiona zawsze miałam ładne :))) no cóż przecież nie będę czarować jak mam :) Uściski i dziękuję za tyle komplementów że aż się zaczerwieniłam :)
OdpowiedzUsuńIwonko ja czytam Cię zawsze. czasem pośpiechu trochę. A dziś tak na spokojnie nawet kilka razy. Bo jakoś tak ten spokój przelałaś który czujesz i mi się spokojniej zrobiło choć nie zawsze spokojnie jest. Ale tak bym chciała, bo to ważne bardzo.
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia. Twoje bardzo. Waszą rodzinkę uwielbiam:)
U mnie druga dziewczynka w drodze, jak życzyłaś. Choć w połowie tak wesoło jak u Was niech będzie i ładnie:))
Pozdrawiam!
Iza! Bardzo bardzo mocno gratuluje!!! Super fajnie jest miec dwie dziewczynki! Choc yrzy jeszcze fsjniej ;)) usciski ogromne Iza!!
OdpowiedzUsuńbo z Ameryka to jest tak''love it or leave it''po 20 -dziestu latch smialo moge to stwierdzic albo ja pokochasz taka jaka jest albo sie tutaj nigdy nie odnajdziesz i przeplacisz to deprecha,superanckie zdjecia,pozdrawiam zNJ,Gosia
OdpowiedzUsuńlove it or leave it :) - to najprawdziwsza prawda ;) Dziękuję Gosiu i pozdrawiam :)
UsuńJa z chęcią pomieszkałabym w stanach chociaż z miesiąc :):):) jest to moim marzeniem aby tylko aż Nowy Jork zobaczyć ;))pewnie gdybym urodziła się tam to samo mówiłabym o Polsce. Pozdrawiam Iwonko i śledzę cały czas.
OdpowiedzUsuńP.S. Odwiedzając Twój blog sama odważyłam się założyć swój :):) jesteś motorem napędowym ;)
Kasiu bardzo Ci dziękuję :) zaraz do Ciebie zajrzę :)
UsuńW stanach bylam raz i dosc krotko, ale doskonale wiem o czym piszesz...czasami tesknie za ta Ameryka! Ciekawy blog Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńI ja Cię pozdrawiam :)
UsuńI czy nie powinno tak być, że ten spokój, tak podstawowy jak świadomość tego, że nasze zdrowie w dobrych rękach powinien mieć każdy (?)!
OdpowiedzUsuńCieszę się Twoim spokojem !!! a jednocześnie bunt mnie taki ogarnia, że ten świat taki nierówny dla nas.
Pozdrawiam.
Ten spokój "medyczny" był dla mnie jednym z podstawowych argumentów by tu zostać. Przykro mi że w Polsce ludzie w szpitalach nie mogą doczekać się często pomocy... Mam nadzieję, że kiedyś się coś zmieni.
UsuńAle Wam zazdroszczę, że u Was jeszcze tak ciepło... Coś czuję, że nie wytrzymam długo w tej zimnej Polsce... ;)
OdpowiedzUsuńDziś już nie tak ciepło ;))
UsuńByłam w Ameryce właściwie przez przypadek (wygrana wycieczka) i Jestem pod wrażeniem. A teraz jestem pod wrażeniem pięknego bloga. Ja też trochę piszę, ale akurat nie bloga. Pozdrawiam z malutkiej Trzcianki.
OdpowiedzUsuńI ja pozdrawiam bardzo serdecznie. Bardzo jestem ciekawa "co" piszesz :)
UsuńDla spokoju dnia jutrzejszego....za godnym życiem bez tylu trosk polskich...wyruszyliśmy do UK... nabieram spokoju, którego dotąd tak mi brakowało.
OdpowiedzUsuńPolska to ojczyzna, za którą zawsze będę tęsknić, opłakiwać to co się z nią dzieje, Myśleć, że kiedyś ludzie za nią umierali...