Uwielbiam. Uwielbiam do nieprzytomności. Z obłędem w oku uwielbiam.
A zupełnie siebie o to nie podejrzewałam gdy moja przyjaciółka Julita opowiadała mi jak bardzo lubi robić zdjęcia i jak bardzo marzy o aparacie tzw. profesjonalnym.
Ja się może nawet dziwiłam bo takie fajne są aparaty automatyczne i malutkie i leciutkie i do torebki się mieszczą.
Ja się może nawet dziwiłam bo takie fajne są aparaty automatyczne i malutkie i leciutkie i do torebki się mieszczą.
Mój mąż posiadał aparat wyżej wymieniony, tzw. profesjonalny. I jakiś obiektyw dodatkowy miał i jakąś lampę dużą i coś tam jeszcze. I wielki plecak żeby to wszystko nosić.
Machałam tylko ręką, że bez sensu i po co to dźwigać jak można cudowne zdjęcia robić automatikiem lekkim jak piórko.
Machałam tylko ręką, że bez sensu i po co to dźwigać jak można cudowne zdjęcia robić automatikiem lekkim jak piórko.
Nawet nie wiem kiedy zaczęłam uwielbiać.
Uwielbiać uwiecznianie chwil naszych. Pielęgnowanie tych zapisów codzienności i odświętności. Oplatanie zanotowanych słów fotografią.
Z czasem zdjęcia stały się nieodłączną częścią bloga, ważną dla mnie bardzo.
Choć amatorskie są, to zupełnie mi to nie przeszkadza w wypróbowywaniu, uczeniu się i radości jaką z tego mam.
A dzisiejsza oprawa fotograficzna z miejsca niesamowitego.
Piękny dom, gdzieś w głuchej dziczy.
Gdzie drzwi nie domykają się całkowicie.
Gdzie myśli krążą w ciemnościach niedoświetlonego wnętrza.
Gdzie przestrzeń tak szalona, że aż niepokojąca.
Gdzie lasy, doliny, góry owiane mgłą nastrajają.
I nietoperz przeleci nad głową co jakiś czas.
I tam my spędziliśmy święta. Wyjątkowe.
Pomijając fakt, że w nocy nasłuchiwałam czy w domu nie straszy, czuwałam czy myszy nie zbliżają się do naszego łóżka, włączałam wiatrak by zagłuszyć chrapanie pozostałych domowników… pomijając jeszcze węże i tereny podmokłe, bawiłam się wyśmienicie. :)
W oczach męża okazałam się jednak księżniczką na ziarnku grochu. Wygarnął mi coś w stylu, że takiego człowieka to on nigdy nie spotkał jeszcze, co to chodzi tylko i oczy na wszystko ma otwarte i komentuje nieustannie ;)
Ale to nieprawda, że ze mnie princessa. Ze mnie po prostu kobieta nieprzyzwyczajona. ;)
Tak czy inaczej nie poddawałam się. Korzystałam z uroków i zamykałam w fotografiach nasze momenty.
Nasze świąteczne (choć mało świąteczne) kadry są nie tylko mojego autorstwa. Zdjęcia robił też mój mąż Marcin i dziesięcioletnia córka Nadia. Wszystkie są podpisane.
Więcej zdjęć można zobaczyć w zakładce backstage lub klikając tu jak ktoś ma chęć.
Tu przedstawiam tylko małą część.
i.w.
czas przedświąteczny również był pod znakiem mysz!i pare się nawet na łapki złapały-niby małe zwierzątko a ja ich nie cierpie ;)!piękna scenerie mieliście i wy piękni :)
OdpowiedzUsuńaparat robi różnicę. niestety czasem :( bo czasem brało się właśnie ten malutki do kieszonki i te zdjęcia już nie były takie piękne i takie do uwielbiania. Miejsce iście piękne. A te chipki przy kominku są niesamowite.
OdpowiedzUsuń'Zazdroszczę' Wam waszych włosów, bo nawet z kołtunem fajnie pewnie wyglądają. ::)
no robi różnicę choć ja się kiedyś upierałam że nie aż taką ;) włosami to tak natura nas obdarowała :)
Usuńach ta natura :D A tak sobie jeszcze myślałam, że aparat robi różnicę, ale fotograf też. Ja nie robię zbyt dobrych zdjęć, czasem jakieś wyjdzie. Natomiast mój Mąż to chyba jedno ładne zdjęcie zrobił. A tym samym aparatem robimy. :) Chyba też trzeba to lubić.
UsuńNiesamowite miejsce wyłania się z Waszych zdjęć i przyjemna atmosfera tego miejsca :) Aż by się chciało tam pojechać ;)
OdpowiedzUsuńJa jestem totalną zdjęciową amatorką, choć marzy mi się posiąść trochę wiedzy w tym zakresie. Natomiast zdjęcia, które tu na blogu pokazujesz bardzo mi się podobają, bo mają taki czarowny klimat.
aaaaaaa zapomniałam dodać, że podziwiam bieganie w szpilkach po pagórkach :D
Usuńno ja też amatorka totalna .. coś tam mąż mi czasem ustawi to potem robię na tym ustawieniu przez tydzień i nawet nie wiem że coś jest nie tak ;)
Usuńa szpilki to tak na godzinkę nałożyłam tylko ;) w wygodnych butach resztę czasu biegałam :)
bardzo klimatyczne miejsce :) i Wy razem - bardzo fotogeniczni :)
OdpowiedzUsuńsprzęt robi różnicę, to prawda, ale wszystko zależy kto i jak go używa - widziałam beznadziejne zdjęcia zrobione sprzętem z najwyższej półki, więc aparat musi być przedłużeniem oka fotografa ;)
ja mam nadal słabość do analogów ;)
to prawda, że aparat musi być przedłużeniem oka fotografa. Ja mam tylko oko kobiety, do fotografa mi baaardzo daleko jeszcze :) ale może kiedyś :)
Usuńskoro masz aparat, to fotografujesz ;), chodzi o to, że aparat to tylko sprzęt do pokazanie tego, jak widzisz rzeczywistość :)
UsuńSceneria jak z horroru! :) EXTRA! A zdjęcie malutkiej córeczki na tle domu - niemal jak kadr z takiego filmu właśnie. Fantastyczny pomysł na świąteczny wyjazd i tyyyyle słońca! Ja zawsze uwielbiałam robić zdjęcia, ale odkąd mam lustrzankę kompletnie nie potrafię sobie wyobrazić bez niej życia :) Ściskam! PS. Szalona kobieta jesteś w tych butach!
OdpowiedzUsuńhahaha z jednej strony horror a z drugiej raj.. takie pomieszanie zmysłów. bosko było :) A buty to tylko na chwilę.. :)
UsuńI Ludzie
OdpowiedzUsuńI miejsce
I zdjęcia
c u d n e ;)
Bajeczne miejsce - marzy mi się choć weekend w takim otoczeniu! Wy wyglądacie cudnie, a zdjęcia są piękne. Tak samo jak Ty, zupełnie nie wiem kiedy je pokochałam, wciąż mi ich mało, wciąż tak mało umiem, chce więcej :-)
OdpowiedzUsuńA buty - idealne dla princess..... ;-)
hahaha wszyscy się butów czepiają ;)) a ja je tylko na chwilę założyłam, żeby kontrast stworzyć taki :)
UsuńAch Iwona, piękne zdjęcia wychodzą z pięknych chwil. Zdrowo zazdroszczę :-) Też by mi się przydało tak oderwać od codzienności, bez komputera, TV ... tak po prostu być razem, rozmawiać na niepopularne tematy, trzymać się za ręce. Takie chwile pozwalają się wsłuchać w siebie i tą drugą osobę.Cudowne Święta :-) a Ty jesteś akrobatka :-) - w takich szpilkach po lesie!
OdpowiedzUsuńU mnie znowu śnieżyca, ble :-(
Uściski!
no to ja dziś już po raz chyba 4 czy 5 powiem, że te szpilki to tylko tak na chwilę założyłam ;)) żeby na zdjęciach skontrastować dzicz miejsca :))) Przepiękne zdanie Iwona - rozmawiać na niepopularne tematy :) to fakt takie miejsce nastraja inaczej niż codzienny dzień :) śniegu współczuję! my mieliśmy go jak na lekarstwo ale jednak nie zazdroszczę ;) no bo ileż można na wiosnę czekać??
UsuńTyle pozytywności i radości w Twoim życiu, blogu. Mam nadzieje, że i mi udzieli się ten optymizm :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
s
Wiesz bo ja tę pozytywność nauczyłam się doceniać i dostrzegać.. kiedyś z pięknego życia swojego potrafiłam w mgnieniu oka uczynić powód do smutku. Teraz umiem cieszyć się tym wszystkim co mnie otacza :) i człowiek od razu jakiś bardziej optymistyczny :) Pozdrawiam cię też s :)
UsuńMam nadzieje, że to nie będzie zbyt prywatne pytanie jeśli zapytam jak Ci się to udało, bo to trudna sztuka jest - bynajmniej dla mnie :) Pozdrawiam jeszcze raz :)
Usuńs
Wiesz ja pewnego dnia wstałam z łóżka i pomyślałam sobie, że jak ja czegoś w moim życiu nie zmienię, to oszaleję. a kto ma to zmienić jak nie ja? tylko ja mogę siebie uczynić szczęśliwą z tym co mam i tym czego nie mam. Szczęście jak i każda inna emocja, leżą w nas samych. Bo tylko zobacz, ktoś pomyśli, że jakby miał dom z basenem to byłby szczęśliwy na pewno! a ktoś inny ma ten dom z basenem i dobrą pracę ma a jednak szczęśliwy być nie umie. Kiedyś moja przyjaciółka powiedziała mi coś, co do końca życia zapamiętam. Coś co stało się moim mottem życiowym. Powiedziała mi: rzeczy są takie, jak na nie reagujemy. Jak to do mnie dotarło, zmieniło się całe moje życie :) ale recepty na to nie ma. Każdy człowiek jest inny! bardzo mocno kciuki trzymam za drogę, którą ja obstawiam, że znajdziesz :) bo pytasz :) a to wielki krok moim zdaniem :) uściski
UsuńDziekuję za odpowiedź. Pozdrawiam ciepło i miłego dnia! :)
UsuńIwonko, pięknie tam! I Wy tacy piękni :) A zdjęcia zrobione Rodzicom przez Nadie to mistrzostwo swiata! Wszystkiego dobrego dla Was!
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo! i dla was też wszystkiego dobrego :)
UsuńFotogeniczne miejsce i osóbki to i zdjęcia cudne. Życie tak szybko umyka... a zdjęcia uchwycą zawsze te ważne i mniej ważne momenty do przypominania na póżniej. :)
OdpowiedzUsuńMiłego dzionka Iwonko! :)
Dziękuję Drui :) i Tobie też życzę miłego dnia :)
UsuńWygląda jakbyście się deportowali do jakiegoś mazurskiego siedliska. Piękne chwile złapałaś.
OdpowiedzUsuń:):) no widzisz mazurskie siedliska nawet w USA można znaleźć :)
UsuńWow, jakie cudowne, klimatyczne miejsce :) cudo!
OdpowiedzUsuńdziękuję :)
UsuńBardzo ładne zdjęcia.
OdpowiedzUsuńPrzyjemnie pooglądać.
Co najważniejsze przyświeca na nich słońce, którego dzisiaj tak mi brak.
Pozdrawiam
Trzymam mocno kciuki za słońce, którego ci brak :)
UsuńIwonko, ja też jestem księżniczką na z.g. Ale wytłumaczyłam mężowi, że to jest najbardziej kobiece z kobiecych zachowań. I on już się z tym pogodził:)) Chata z bali i klimat - fantastyczne:) Ach jak zazdroszczę Wam ciepełka...
OdpowiedzUsuńno wiem wiem .. ale kciuki mocno zaciskam za słońce nad Polską :)
UsuńA wiesz, że tam w tym domu w środku można znaleźć nie tylko myszy żywe i martwe ale też nietoperze martwe np ;)))) no horror no :)) ale piękny taki zarazem :)
Podzielam Twoją pasję i fascynaję fotografią w 100%! :))) Sama dość często noszę jeszcze ze sobą mały aparat kompaktowy, bo dzwigać te krowy wielkie to jednak troszkę uciażliwe jest ;) Oprawa fotograficzna przepiekna i wiesz zazdroszczę Ci tylko jednego: męża, który Cię fotografuje. Bo mnie nigdy na zdjeciach nie ma :(
OdpowiedzUsuńno mnie do niedawna też nie było prawie wcale! ale od jakiegoś czasu zaczęłam męża prosić po prostu :) i udało się :) mostki i listki mają teraz mniej zdjęć a ja mam więcej :) Pozdrawiam Cię serdecznie :)
UsuńHmm, bardzo dobry pomysł, może i ja po prostu... poproszę :) W końcu wiadomo, że faceci maja konstrukcję cepa i jak im się nie powie czego się chce, to za Chiny Ludowe się nie domyślą!!!
UsuńO matko, Ty nawet w zwyklym sweterku wygladasz elegancko :) Fajny domek, taki amerykanski jak z horroru Kinga ;P Mozna sie bac :) Znaczy sie domek jest super i okolica tez. Rodzinka oczywiescie, ze fajna, ale juz nie z horroru :) Fajne Swieta mieliscie, chyba wole takie. Co prawda u nas nadal pada snieg, ale nie jest zle, nie jest zle............ no dobra nawet ja mam przesyt sniegu ;P
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Edyta
hahahaahahahah Edyta jak ja się uśmiałam z tego komentarza :):) "rodzina też fajna ale już nie z horroru" dziękuję dziękuję :) za komplement ;)) uściski :)
UsuńMój aparat (znaczy jakby mój bo mojego męża raczej) już leciwy jest. Nie jest nowy i nie ma nie wiem jakiej rozdzielczości.. no ale jak sama mówisz to nie on a dusza fotografa ma znaczenie. Choć ze mnie fotograf żaden, to jednak uwielbiam te zdjęcia robić! naprawdę bardzo! :)
OdpowiedzUsuńMagia fotografii to, oprócz światła przede wszystkim kulminacja momentu...
OdpowiedzUsuńpiekne kadry
piekna pasja
dziękuję bardzo :)
UsuńŚliczne zdjęcia... piękne ujęcia!
OdpowiedzUsuńdziękuję bardzo :)
UsuńCudowne zdjęcia !!!!!! Piękne wszystkie!!!!!! Mam ulubione od razu:) Klara na ławce tzn. na huśtawce i Ty roześmiana z profilu ( w tej części dodatkowej:) chociaż teraz myślę ze przecież i to piękne i tamto haha i w ogóle wszystkie piękne:) Dużo emocji:)
OdpowiedzUsuńJak mi się bosko oglądało!!!!!!!
Ten klimat i to wszystko..zatęskniłam aż...
I ja też uwielbiam robić zdjęcia :):)
no wiem wiem że uwielbiasz w końcu o tym na początku posta napisałam :):) lecę zobaczyć Twoje ulubione zdjęcie, którego ja nawet na główny blog nie wstawiłam ;)) Wiesz jak tam jest Julita teraz "nostalgic" tak absolutnie z efektu ze zdjęć. Przecudownie było :) Emocje non stop były. Ja się śmiałam ciągle :)
UsuńNo jaki nie księżniczka jak księżniczka. Ty mi w ogóle do tej scenerii nie pasujesz. Widzę cie w stylowych i starannie skomponowanych wnętrzach, gdzie liczy się każdy detal i nic nie jest przypadkowe. Nie chodzi nawet o te szpilki (które jak zaznaczyłaś miały być kontrastem), ale one takie Twoje i nie wyobrażam sobie, by istniało miejsce gdzie nie mogłabyś ich założyć.
OdpowiedzUsuńJa mogłabym w takim nawiedzonym domu zamieszkać i co rano w kaloszach kawę pić na tarasie a na kolację ryby ze stawu serwować.
Przepiękne zdjęcia, można oglądać bez końca.
Jeśli chodzi o aparat, to od czasu gdy mąż zrobił mi prezent i dostałam mega ciężki i za nic nie chcący się zmieścić w torebce aparat, widzę różnicę ogromną. I teraz na wycieczki dwa plecaki, w jednym prowiant a w drugim aparat, statyw i te różności.
Ściskam ciepło Iwonko :)
to u mnie z tym aparatem podobnie ;) mąż teraz pożycza ode mnie swój własny aparat hahaha ;) No ja bym zamieszkać nie mogła w tym domu ;) nietoperze nad głowami, myszy pod nogami, węże w krzakach, jak jest burza, i jak echo tę burzę wyolbrzymia to ja się modlę, żeby tylko przeżyć ;)) ale raz na jakiś czas lubię tam pojechać :) i uwielbiam kawę pić na tarasie w kaloszach... znaczy coś w rodzaju kaloszy.. takie wiesz buciki podwyższone gumowe z diamentami nad kostką hahahahahha ;)) żartuję, żartuję :):)
Usuńno tak jak kalosze to tylko z ciekawym dodatkiem... w innych cię nie widzę :)))
Usuńjednym z najpiękniejszych w życiu zjawisk jest rozwój... Uwielbiam to. Odkrywanie nowych pasji, nowych lubień. Pobudzanie kreatywności, poszukiwanie, sprawdzanie swoich możliwości. Uwielbiam, uwielbiam i kibicuję!!!
OdpowiedzUsuńA szpilki (zawsze!) ;)***
p.s. Ty wiesz, że ja mam takie niezwykle kreatywne hahaha
ja wiem, ja wiem :):) Ja też Maryś uwielbiam rozwój, pasję, lubienia nowe. Kiedyś pasja była dla mnie wielkim słowem. Uważałam, że nie mam żadnej. Teraz wiem, że pasją może być ładne podawanie śniadania na co dzień. i pisanie. Bo ja myślałam, że pisanie to jaka to pasja.. a teraz czuję w 100% pasję pisania w sobie :) zaraz coś ci na maila napiszę :) uściski :)
UsuńAle Wam dobrze :))) Rodzinne wypady to jest to!
OdpowiedzUsuńZdjęcia również uwielbiam robić, ale mi na razie wystarcza taki nieprofesjonalny aparat ;)
Buziaki
A myszkę to ja mam właśnie jakąś na piętrze i skubana, jest tak uparta, tak się zagościła, że nie możemy się jej pozbyć już kilka tygodni, w nocy mnie budzi :D
Usuńhahahaha to pomyśl jak banda nietoperzy, bawiących się nocą w najlepsze, potrafi budzić ;) ale spokojnie wiatrak mam do zagłuszania sobie szumów otoczenia ;) kocham takie rodzinne wyjazdy nad życie :) pozdrawiam was Monika :)
Usuńtak na marginesie to wczoraj mój mąż w swojej bluzie znalazł Twoją wizytówkę ;) jesteś obecna w naszym domu bardziej niż sądzisz ;)
Usuńsłońce, rodzina, spokój...super...tak niewiele, a jednak ogrom cały :)
OdpowiedzUsuńa zdjęcia nawet nieprofesjonalne, nawet kiepskimi aparatami robione, to cudna pamiątka...uwiecznione chwile...tak jak my dziś zdjęcia z przed lat wyciągamy, tak kiedyś nasze dzieci swoim będą pokazywały...te szczęśliwe chwile uwiecznione na fotografiach...i nikt nie będzie się zastanawiał, czy aparat był nowy, czy stary, czy cienki, czy z super obiektywem...
i tak mi tymi zdjęciami przypomniałaś, że ja też kiedyś na święta, właśnie wielkanocne wyjechałam, i to były cudne święta....i zdjęcia wyciągnę i powspominam sobie....dzięki :)
:) to ja dziękuję :) i masz rację, kiedyś aparat nie będzie miał znaczenia zupełnie. Będzie liczyła się buzia brudna w czekoladzie :)
Usuńuwielbiam fotografować:)) odkąd w szkole podstawowej pierwszą prakticę dostałam do ręki.
OdpowiedzUsuńa potem ciemnia, samodzielne wywoływanie, cudna przygoda!
ale zawsze najprzyjemniejsze jest dla mnie szukanie kadrów, łapanie tych momentów...:))
czasem się udaje nacisnąć migawkę dokładnie w tej chwili:))
a od niedawna łapię te momenty także w słowa:)) sama nie wiem, co jest trudniejsze...
ale na pewno i jedno i drugie przynosi satysfakcję:))
niekończącej się frajdy z fotografowania i z pisania Ci życzę!
ściskam:)
Dziękuję bardzo bardzo :) jak ja marzę by się kiedyś w ciemni znaleźć z kimś kto się na tym zna... Może kiedyś :)
UsuńWszystko mi się podoba, i miejsce, i zdjęcia, a nade wszystko trójka fotografów.
OdpowiedzUsuńTwoje zdjęcia mają charakter bardziej artystyczny. Pokazujesz piękno otaczającej Was natury, Marcin zaś konkrety, szczegóły, takie jak liść w chi, chi wysokiej szpilce, Natalia zaś uwieczniła mamę i tatę, osoby, które są dla niej najważniejsze i które kocha najbardziej...
Co zaś tyczy się aparatów fotograficznych?
Profesjonalistką nie jestem, ale lustrzankę cenię sobie najbardziej, choć tak naprawdę nie znam wszystkich jej możliwości. Uwielbiam patrzeć w wizjer, nie potrzebuję wtedy okularów, żeby sprawdzić co fotografuję, światło nie odbija się na małym ekranie...
Piękne święta !
Serdeczności przesyłam dla Wszystkich :))))*
Ja też kocham patrzeć przez dziurkę w aparacie :) Wszystkiego dobrego i my życzymy :))
UsuńHmm te zdjęcia są takie... takie Twoje :) Gdybym zobaczyła 3 pierwsze gdzieś indziej niż na Twoim blogu od razu by mi się skojarzyły z Tobą :) Cudowny rodzinny wypad! :)
OdpowiedzUsuńMój mąż też mówi o mnie różne dziwne rzeczy... że księżniczka... że wygodna... że nic mi nie pasuje... że dziury szukam w całym... jak do domu na wieś jedziemy to każdy dźwięk nasłuchuje... I jako jedyna z całej rodziny przyjeżdżam z raidem na komary :D Bo z komarem w jednym pokoju nie zasnę! :D
Naprawdę zdjęcia takie moje? to ja mam jakiś styl zdjęciowy?? matko ale mi teraz nowość powiedziałaś :):)
UsuńCo do raida na komary to oprócz raida w moim koszyczku można znaleźć sprej do ciała od komarów, żel po ugryzieniu komara i maść dla alergików na zapalenie po ugryzieniu komara i jeszcze takie coś do okładów miejsc ugryzionych hahahahahah i co? kto jest prawdziwą księżniczką? :)))) i świecie od komarów wożę też czasem ze sobą :)
Z Twoich zdjęć przemawia miłość, radość, szczęście.... czyli cudne chwile rodzinne....
OdpowiedzUsuńMiejsce na odpoczynek rewelacyjne!
dziękuję :) przemiło jest usłyszeć, że z moich zdjęć przemawia miłość, szczęście... niesamowity komplement to dla mnie :)
UsuńIwonko ależ cudne zdjęcia!! Ten dom, kominek i WY przede wszystkim!! Napatrzeć się nie mogę:))
OdpowiedzUsuńNo ja też napatrzeć się nie mogę na te buźki uśmiechnięte moich dziewczynek :) i na moją uhachaną buzię też ;) mówię Ci jak było super :)
UsuńMagiczne miejsce, magiczna rodzina z Was i nie mów, że zwykła, bo nie uwierzę. Piękne fotografie, kadry ...
OdpowiedzUsuńNie wiem czy trzeba mieć studia z akademii sztuk pięknych, by nazywać się fotografem. Masz oko, masz dar, wykorzystujesz go i to jest najważniejsze... Mój mąż nie ma takich studiów, a uważam, że fotografem jest, ma cudowny dar.
Pozdrawiam serdecznie.
Emilko rodzina zwykła :) staramy się bardzo tylko i uczymy pilnie siebie :) i dzieci uczymy że tak trzeba :) Bardzo Ci dziękuję za miłe słowa i pozdrawiam serdecznie :)
UsuńCzasem dobrze jest nie mieć warsztatu tylko pasję- fotografie są wówczas najszczersze, najprawdziwsze, bo nie muszą trzymać się standardów i norm, które wprawdzie dają gwarancję jakości ale czasem odpierają prawdziwy smaczek. To troszkę jak eksperymentowanie w kuchni- wyjście poza normatywy daje często niesamowity i smakowity efekt. Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńPięknie to ujęłaś :) dziękuję :) i też pozdrawiam.
UsuńPiękny ten czas u Was świąteczno nieświąteczny ;)
OdpowiedzUsuńSama radość z tych zdjęć się na świat pcha !!!
Piękne wszystkie, bo każde ma w sobie zamkniętą tą chwilę jedyną, szczególną ...
Buziaki i pozdrowienia serdeczne :**
Ps.
U mnie Marce tak ukochała zdjęcia, że tylko o tym marzy ... zostać fotografem ...zobaczymy co czas przyniesie ;)
Olga piękne zdanie: "sama radość z tych zdjęć się na świat pcha" cudowne :):) Dziękuję Ci i pozdrawiam i trzymam kciuki za fotografa rodzinnego ;))
UsuńIwonko pięknie się ogląda Twoje zdjęcia, Twoją rodzinkę, Twoje szczęście!
OdpowiedzUsuńdziękuję Ola :)
Usuńale cudne te zdjęcia:)))no cudne już drugi raz tu jestem by oko nacieszyć!!!
OdpowiedzUsuńja też uwielbiam zdjęcia robić,choć oka niestety nie mam,ale cóż napisałabym że się uczę,ale nie uczę bo ktoś mi kiedyś powiedział że albo się ma to coś albo nie ma;)a Ty zdecydowanie to masz!
a ja takie dla siebie na pamiątkę a i tak po tysiąckroć oglądam!
szpili boziuu ja tylko w baletkach śmigam!
dziewczynki takie kochane:*wyściskałabym każdą:)
a Ty z mężem ahhh aż mi się tak fajnie zrobiło!:)
ja w baletkach to wyglądam jak kaczątko przy stawie ;)) no cóż do mojego wzrostu niskiego to i nóżki niskie ;) więc zakładam szpilki często by trochę się "wyzgrabniać" ;) a Ty Paula robisz piękne zdjęcie wariatko!!!! jak ja cię kiedyś poznam (a wierzę, że poznam) to zanim cię uścisnę to takiego kopa ci wymierzę za wszystkie czasy, że ty to mnie popamiętasz :):):)
Usuńps. szykuj się na sierpień do PL :)
ja też niczego sobie wzrostu całe 1.58 cm!!!:)
Usuńa w sierpniu Kochana będę w Polsce już mam bilet zabukowany:)))))))))))))
będe do 13 a Wy?
:):) super :) a my tak coś pod koniec lipca i do polowy sierpnia :))
Usuńno to tak jak My:) albo od 27 lipca do 20 sierpnia albo od 19 lipca do 13 .Koniecznie się musimy spotkać,teraz to ja się kurcze doczekać nie mogę ejjj :)
UsuńJak pięknie!!
OdpowiedzUsuńZdjęcia są cudne... taką radość widać, ciepło i to słońce u Was! Musiało być bosko! Ten dom jak z duszą dom wygląda!
A tak odnośnie zdjęć to ja aparatu profesjonalnego nie mam i wielkim marzeniem mym jest by go mieć:)) Twoje zdjęcia przepiękne! Oglądałam kilka razy i te tu i te dodatkowe. Cudo!
I aż wierzyć się nie chce że to co my mamy za oknem to niby wiosna....
To ja kciuki Iza trzymam za nowy aparat :) i za wiosnę ;)
UsuńNo bajeczne miejsce.
OdpowiedzUsuńI to zdjęcie córci z lizakiem po prostu cudowne.Zresztą każde inne równie piękne. To jakoś wyjątkowo za serce ujęło.
Oj gdyby tak doba troszkę godzin więcej miała też bym się na jakiś kurs fotografii wysłała.
No nie? Ja też uwielbiam to zdjęcie z lizakiem :) emocjonalne jest a takie uwielbiam najbardziej :)
UsuńI ja was pozdrawiam bardzo mocno :) Ja też jestem z Podlasia :) a raczej granica Podlasia i Mazur.. a teraz siedzę sobie i myślę, że ciekawe skąd dokładnie ty jesteś?? no ciekawe no :)
OdpowiedzUsuńsuper zdjęcia.....zapraszam na www.minimanlife.blogspot.com aneta
OdpowiedzUsuńdziękuję :) zajrzę w wolnej chwili
UsuńIwonka, na Was można patrzeć i patrzeć i... napatrzeć się nie można...
OdpowiedzUsuńhahaha :):) dziękuję miło mi bardzo :)
Usuń