9 sierpnia 2012

moje małe osobiste święto



Dziś mija równo miesiąc od kiedy mam bloga. Tak, tak to tylko miesiąc. A mi się jakoś wydaje, że robię to wiecznie :-) 
Chciałam bardzo podziękować, tym którzy mnie czytają. Którzy zaglądają, zostawiają komentarze, zapisują się do obserwatorów bloga. Och jak takie rzeczy cieszą!!! Nie zdawałam sobie z tego sprawy nawet :-) 
Dziękuję też tym cichym obserwatorom, którzy wiem, że są, i widzę, że zaglądają choć nie ujawniają się zupełnie :-) I tym przypadkowym gościom też dziękuje, choć może tylko przemykają przez mój blog nie czytając słowa.
A liczba wejść potem jest do szaleństwa zawyżona ;-) Ale jak cieszy, to i niech sobie zawyżona będzie! ;-) 
Dziękuję też tym, którzy udostępniają moje linki na swoich portalach społecznościowych.


Dzięki wam wszystkim, mogę się rozwijać. I wiem, że powinnam robić to dla siebie przede wszystkim. I nie baczyć czy ktoś tu zagląda czy nie. Ale ja całe życie marzyłam, żeby ktoś mnie czytał! Całe życie snułam plany, obmyślałam marzenia.. które poza termin "marzenia" nie wychylały się nigdy.
I któregoś dnia, dobrze dzień ten pamiętam, leżąc na dmuchanym materacu w paski, i pływając w tym moim udawanym basenie (może kiedyś opowiem wam dlaczego udawany) wpadłam na pomysł pisania bloga… Bo dlaczego nie sprawdzić tego, czy ktoś będzie mnie lubił czytać? Dlaczego nie dać sobie szansy i nie posłuchać rad ludzi, którzy przecież są najlepszymi krytykami! Bo to oni czytają i to im ma się podobać! 
A może blog będzie takim ćwiczeniem przed czymś większym? Może tędy droga? 
I tak sobie dyndając na tym materacu w paski, usnułam sobie ze zlepków starych marzeń plan! Tak to był plan! Pierwszy raz w życiu odważyłam się mieć plan na marzenia.

A teraz nie wiem jak mnie tu mogło kiedyś nie być? Jak mogłam nie znać tych cudownych ludzi, z którymi mam zaszczyt mieć do czynienia!
Marysi(www.omalowaniu.blogspot.com), która swoimi komentarzami odkrywa w moim mózgu tereny mi do tej pory nieznane! I tak komentuje, że czasem myślę o dziewczynie, którą tak mało znam, cały dzień! 

Julii,(www.szafatosi.pl), która w chwili emocji udostępnia mój link, a statystyki tak mi szaleją tego dnia, że ja szaleję wieczorem popijając szampana i świętując mój malusieńki sukces. A Julia pisze tak… że jak udostępnia twój link, to czujesz się wybrana! 

Cudownej, ciepłej i pełnej mądrości dziewczyny, której imienia nawet nie znam (www.szafeczka.com), która jest chyba dużo ode mnie młodsza, a od której tak wiele mogę się uczyć. I myślę, że ona nawet o tym nie wie. 

Qry Domowej (www.aqratnie.blogspot.com/) niezwykłej dziewczyny, niezwykłej do kwadratu mogę nawet rzec :-) wesołej, o wielkim sercu i talencie wielkim, który przekuwa w cudeńka wychodzące spod jej ręki.

Osowiałej Sowy (www.osowialasowa.blogspot.com) jak mogłabym nie znać? Jak ja już jej książki wysyłam z Ameryki a bloga mam miesiąc przecież tylko;-) 

Jest jeszcze Monika z Grajewa, o której czas mi pomógł zapomnieć a ona się zjawia i to jaka mądra i fajna dziewczyna z niej :-) 

Gosia z liceum i Magda. Jak super dziewczyny, że możemy pogadać znów :-)

Izabela, Iza, Ula, euromama, Joasia… wszystkich wymienić pewnie nie dam rady. 
Ale wszystkich cenię i każdy najmniejszy komentarz analizuję. A jak zdarzą się krytyczne, to też będą dla mnie ważne! Bo ja pragnę się uczyć i chcę czerpać z waszych komentarzy jak z wielkiego źródła wiedzy:-) 

Najbardziej jednak dziękuję moim przyjaciółkom, Julicie (www.domwherelifehappens.blogspot.com) i Donacie, które są zawsze. I czy blog był czy go nie było, one były zawsze! A teraz wspierają moją drogę ku marzeniom :-) Dziękuję wam moje kochane, ulubione dziewczyny :-) I dziękuję za mądrość waszą, a Julicie, dodatkowo za jej komentarze, po każdym moim poście. Zawsze na nie bardzo czekam. Jej zdanie w moim życiu jest dla mnie najważniejsze. No i męża też, bo pewnie czyta i zaraz się przyczepi ;-) 
No ale przecież ja o tym mężu zapomniałabym! A on czyta zawsze! Choćby nie wiem jak zmęczony był i jak długi dzień w pracy by miał. Dziękuję ci, najcudowniejszy mężczyzno w moim życiu :-) 

No i rozpisałam się i zanudzę was tu na śmierć! A miało być króciutko! Ale to mój problem właśnie, że ja króciutko nie umiem! A boję się, zawsze, że nie doczytacie do końca… ale jak widać … jak grochem o ścianę ;-) 

Dziękuję wam wszystkim jeszcze raz. Bez was istniałabym dalej, pisałabym, bo od zawsze to robię…  ale z wami istnieję cudowniej :-* :-*


P.S. tak się rozpisałam, że i rocznica minęła wraz z upływającą północą ;-) 

i.w. 

Wszystkie zdjęcia i treści zamieszczone na tym blogu są mojego autorstwa. Zgodnie z Dz.U. z 1994 r. Nr 24 poz.83 mam prawo do ich ochrony i nie wyrażam zgody na ich kopiowanie i rozpowszechnianie bez mojej wiedzy.

43 komentarze:

  1. Ojej! Miałaś taki plan na marzenia... Cudownie! Ja to zrobiłam bez planu zupełnie. Nie wiedząc nawet dokładnie o czym "pisać" i jak "prowadzić" tego bloga swojego. Z czasem, a tego też niewiele upłynęło nadal nie wiem jeszcze... Choć jedno wiem, pomógł mi przetrwać trudne chwile, dzięki kilku spotkaniom też podał mi klucz do odkrycia znaczenia ważnych symboli i te, oraz kolejne spotkania uczą mnie. Nie spodziewałam się tego zupełnie. To dzięki Julii z szafatosi.pl poznałam (wciąż zastanawiam się nad tym słowem), ale tak, poznałam Ciebie i Julitę
    To Wasze słowa mnie ustawiają troszkę jak słońce, które kieruje słonecznikiem :)))
    I chociaż wiem, jak odwiedziny na blogu, jak ważne słowa w komentarzach, jak każdy uśmiech uskrzydla - bo też doznaję tej radości - to przecież nie dla mnie podziękowania, a dla Ciebie! Moje słowa wynikają z Twoich. Pamiętam jak wczoraj opowiadałam o Was M., on też czyta moje posty, kibicuje, pogładzi po głowie. Opowiadając o Was, o Tobie użyłam dokładnie słów "One po prostu tak mi blisko, tak pięknie ubierają myśli w słowa"
    No to z okazji rocznicy życzę Ci PIĘKNEGO UBIERANIA, szyj sukienki słowami, niech kokietują, łaskoczą, niech dają refleksję, niech głaszczą, niech budują i niech mnie dalej tak cudownie ZAMYŚLAJĄ ;))))))))
    100 lat ♥♥♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No i znów Maryś nie wiem co powiedzieć.. i ty opowiadasz o mnie swojemu M, że ja to umiem słowami sukienki szyć? przecież to tak pięknie brzmi, że ja to sobie zapisać muszę! i że ja jeszcze kogoś zamyślam? Przecież to komplement cenniejszy nad wszystkie! Dziękuję ci jak zawsze, za piękny obszerny komentarz :-) Cieszę się bardzo, że do mnie zajrzałaś kiedyś i że nie uciekłaś po paru tych moich sukienkach ;-) Cieszę się, że wpadasz do mnie .. i choć tylko wirtualnie, to kto wiem kto wie... ;-) Buziaki :-)

      Usuń
    2. Zapiszesz sobie moje słowa - zaszczyt
      Ukłon, kapelusik z głowy...
      Łezka :)

      Usuń
    3. aaa, zapomniałam... M. czyta mojego bloga i inne też :)
      Słucha jak opowiadam, co widziałam, co przeczytałam, jak przeżyłam. Patrzy radośnie jak wybucham głośno śmiechem nieraz, albo jak się zamyślam, głaska.
      Nigdy nie sądziłam, że te spotkania, będą tak emocjonujące, i... Tak, zamyślasz.
      Pozwalasz mi się rozpisać, rozhasać słowami :)))

      Usuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  3. :))) Tak moja droga, świat blogowy jest niesamowity, miałam okazje już poznać kilka blogerek osobiście, z niektórymi, mam na razie kontakt telefoniczny, ale mogę powiedzieć o nich, ze są to osóbki o wielkich serduszkach, wesołe, kreatywne, i też nie pozbawione doczesnych kłopotów, jak my wszyscy, a spędzanie z nimi czasu czy rozmowa przez telefon to po prostu niezapomniane chwile ;)). I ciesze się, że do mnie zajrzałaś, bo ja mogłam trafić do Ciebie i do Julity i kilku innych, może jeszcze nie komentuje za często, ale mam urwanie głowy ostatnio, więc i na moim własnym blogu mnie nie ma , cóż, życie weryfikuje niekiedy nasze plany... trzeba to przetrwać, ale ! kochana, to była dobra decyzja przede wszystkim dlatego, ze blog będzie wspaniałą pamiątką dla Twoich dziewczynek i dla Ciebie samej za kilka lat, a poza tym, hmm... sama zobaczysz :)) to niesamowita przygoda i duża radość, móc dzielić się swoim życiem z innymi, obyś wytrwała jak najdłużej, bo czytanie Ciebie jest dla mnie wielką przyjemnością, wszak piszesz o tym co w życiu jest najważniejsze i co jemu nadaje sens.
    Niektórzy już bezpowrotnie to utracili na rzec blichtru tego świata.
    buziaki wielkie !!
    ReplyDelete

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się bardzo Ulu, że trafiłaś do mnie i Julity i że maila napisałaś mi takiego, że całego wyrecytowałam mężowi :-) Że mogę dzielić z tobą choć trochę te nasze życie dinozaurów, pisząc twoimi słowami ;-) Pozdrawiam bardzo mocno całą waszą cudowną rodzinę :-)

      Usuń
  4. W dniu tak pięknego święta:) zdecydowałam się po raz pierwszy odezwać i powiedzieć DZIĘKUJĘ za piękne refleksje, cudowne emocje wyplywające z każdego postu. Dziękuję:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To ja dziękuję za odwiedziny :-) Piękne zdjęcie masz na twoim profilu :-) mężowi nie pokażę nawet bo zaraz będzie snuł opowieści jak to takich gór jak w Polce to nigdzie nie ma... ale co prawda to prawda :-) Teraz to już na pewno zajrzy zobaczyć bo przecież to przeczyta ;-) Pozdrawiam gorąco.

      Usuń
    2. Ha, ja tak po cichutku będę sobie czytać Twoje zapiski, ale... w góry to zapraszam:)
      A skoro sojusznika mam w Twoim Mężu,to już będzie z górki;)

      Usuń
  5. hmmm, a ja korzystając z wolnego często kiedy moja córcia jeszcze śpi tułam się po blogowym świecie bo uwielbiam, bo zachwycają mnie ludzie tym co robią, jak robią, bo wzruszają mnie swoim ciepłem i bezinteresownością... i jakos przypadkiem zupełnie trafiłam TU (bo ja tak często z bloga na blog a moja lista na pasku ulubionych stron rosnie w tempie błyskawicznym :) )
    gratuluję tej małej rocznicy... i pozwolę sobie zostać tu na dłużej, bo bardzo, ale to bardzo mi sie podoba
    sylwia
    www.romka.mojabudowa.pl

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. " tułam się po blogowym świecie" - pięknie napisane :-) Na twój blog zajrzę na pewno też. I to jeszcze dzisiaj :-) Dziękuję za piękne słowa :-)

      Usuń
  6. Bardzo mi się podoba Twój blog. Pisz kochana dalej, pisz!!!
    Buziaki :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo :-) Twój też będę czytać ..nie wiem jak mogłam ominąć i nie zajrzeć. bo zawsze zaglądam na blogi odwiedzających .. a już na obserwatorów to na 100% :-) Wybacz, ale naprawiam już naprawiam ;-)

      Usuń
  7. Dziękuję. Dziękuję za rocznicę. Za ten dzień w którym zaczęłaś pisać. Bo pomimo tego, że robimy to najczęściej dla siebie (niewiedząc czy kogoś to zainteresuje) to karmimy tymi słowami innych. Ja Twoimi potrafię się tak najadać, że zapominam popić i w gardle kamień. Najadam się tak, że krztuszę się, bo chce jak najszybciej, chcę już dalej, chce poznać nowe.. A potem na spokojnie zjadam je raz jeszcze. Już dla zmysłów. Wcześniej z ciekawości. Łapię się na tym, że opowiadam o Tobie i Julicie jakbyście były moimi przyjaciółkami od lat.. Moja siostra mówi ostatnio do mnie "A wiesz, że ta Twoja Iwonka to coś tam coś tam.."
    "Moja Iwonka"... Tak.. Czy tego chcesz czy nie. Moja i już.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Moja Julko :-) Ty zawsze mi dostarczasz tyle wzruszeń... czy piszesz u siebie czy u mnie.. A ja zaraz muszę wyjechać z domu i jak teraz tak z tymi łzami ... Dziękuję, że czytasz, że najadasz się i że piszesz bo piszesz cudownie! Dziękuję, że ja trochę twoja i że ty taka moja. Ciekawe gdzie to nas doprowadzi.. no ciekawe.. bo coś czuję, że to nie koniec :-* NO to co z ta kawą ;-)

      Usuń
  8. Iwonko:))))Bardzo mi sie tak słodko na sercu zrobiło..dziękuję:)))..a ja wżyciu nie myślałam ,że ty tylko m-c bloga prowadzisz:))...nie pamietam przez kogo tu trafiłaam...gdzieś twój komentarz mnie sprowadził....a potem zachwyciłam sie słowami....twoimi słowami...pisz,pisz kochana:))))))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję ty niesamowita Qro Domowa :-) Ja też to już nie pamiętam jak my i gdzie i kiedy.. ale cieszę się, że cię poznałam bardzo :-)

      Usuń
  9. Wielkie gratulacje, że piszesz, potrafisz subtelnie dzielić się swoimi refleksjami i że daje Ci to napęd. Oby tak dalej.
    Masz racje, spotykamy w sieci tyle cudownych osób, że pomimo dużej odległości, jak nas dzieli, i może niedługiej znajomości , mamy poczucie że są nam bliskie.
    Pozdrówka!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Iwonko :-) Za to że jesteś gościem i że ja mogłam dzięki temu poznać twoje cudowne Łąkowo :-) z tymi cudownymi kurami i bocianami :-)

      Usuń
  10. Aż się wzruszyłam :)
    Jak to dobrze, że miałaś taki plan! I trzymam kciuki mocno za to co ma dalej nastąpić :)
    Dla mnie to też niesamowite, jak można się zżyć w tym blogowym świecie, w tak krótkim czasie. ja - raczej zamknięta w sobie, tak chętnie prowadzę bloga i piszę do całkiem obcych... I opowiadam mężowi o Tobie, o Maryś, o Agacie i o wielu innych fantastycznych dziewczynach :)
    I jeszcze raz ślicznie dziękuję za książki :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I ty też mężowi o mnie opowiadasz? :-) Och ci mężowie to się nasłuchają widzę ;-) Dziękuję ci bardzo :-) Tak można zżyć się niesamowicie z ludźmi przecież obcymi.. a tak bardzo mocno czuje się, że jednak obcy nie są.. Dziękuję, że jakoś, już nie pamiętam jak, spotkałyśmy się i że teraz możemy o sobie tym mężom opowiadać :-) i dziękuję za to co tam do mnie pocztą już idzie :-) książki też idą do ciebie! zapomniałam maila napisać wczoraj ;-)

      Usuń
  11. A ja sobie tak pomyslalam, ze Troche to i moja zasluga... haha. Nie dziw sie podobno sukcesy maja wielu ojcow czy tez jak w tym przypadku bardziej matek:)
    Bo ja, jak ty wtedy sobie lezalas na dmuchanym materacu w paski mialam Twoje dziewczynki u siebie i Ty mialas fajna cisze i spokoj i sobie moglas myslec, myslec i pieknie to wymyslilas powiem CI:)
    Gratuluje malej rocznicy i sukcesow i zycze Ci kolejnych i jeszcze kolejnych marzen i planow i pierwszych krokow. Bo cudownie Ci wychodza.
    A ja zawsze przy Tobie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Julita twoja zasługa to jest największa!! Bo nie dość, że dzieci nie było obok, wiec mogłam na tym materacu pomyśleć spokojnie i długo, to ty mnie dopingowałaś cały czas! Przypominałaś, proponowałaś kartkę i ołówek ;-) I jak ci o blogu powiedziałam, że chcę pisać to ty okazało się, że już piszesz! (swoja drogą to ciągle mnie serce boli, że mi nie powiedziałaś ;-) ) no i ja wtedy od ciebie uczyłam się wszystkiego! I dzwoniłam z pytaniami.. a potem rozwijałam swój blog z dnia na dzień mając twój blog obok :-) Nie wiem czy wiesz co chce powiedzieć ale bardzo mi to pomaga na co dzień :-) A ty zawsze przy mnie a ja przy tobie :-) forever :-) i tu powinnyśmy jakiś układ czarownic odtańczyć ;-)

      Usuń
  12. a Ja Ci dziekuje Iwonka, za to ze jestes po prostu!!!! i ze te tysiace kilometrow ktore nas dziela nie zaszkodzily naszej przyjazni!!!! Ostatnio przeczytalam cudowny artykul w Zwierciadle na temat przyjazni" ze przyjaciel to ktos taki, ktory nie boi Ci powiedziec, tego co mysli naprawde i nie wazne ze nie slyszysz go czasem pare miesiecy, ale jak sie uslyszycie to rozmawiacie jakbyscie sie widzieli wczoraj" I Ty wlasnie taka jestes dla mnie i za to Cie kocham

    OdpowiedzUsuń
  13. To prawda.. cisza może trwać i trwać a potem widzisz się i jakby to było wczoraj.. to czysta prawda :-) A ty mnie wzruszasz tym, że czytasz mojego bloga na plaży w telefonie :-) Buziaki wielkie :-)

    OdpowiedzUsuń
  14. Hmmm... Jakoś też mo się wydaje, że piszesz tutaj od zawsze. To naprawdę tylko miesiąc??? Oj, coś czuję, że te Twoje marzenia się spełnią i to prędzej niż myślisz :) Bardzo lubię czytać Twojego bloga i bardzo lubię jak piszesz dużo więc jeśli chodzi o mnie, to posty mogą być dłuuugie, coraz dłuższe. Kurcze te blogi jednak coś w sobie mają... Każdy ma swój świat tutaj, swoją przestrzeń. Tak emocjonalnie i z taką radością piszesz o swoim blogu, że aż mi wstyd, że swojego trochę ostatnio po macoszemu traktuję... Gratuluję i powodzenia życzę na następne miesiące, lata, książki ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Dziękuję bardzo Joasiu. Mam nadzieję, że za 2 lata nadal będę o blogu pisać emocjonalnie ;-) I mam nadzieję że ta euforia nie minie.. choć pewnie minie ale żeby została mądra miłość tuż po niej ;-) Pozdrawiam gorąco :-)

    OdpowiedzUsuń
  16. życzę ci kochana żono następnego tak emocjonującego miesiąca na blogu, łez w oczach podczas czytania komentarzy i tych rozradowanych oczatek po sprawdzeniu ilości wejść ;D
    Ps: KC

    OdpowiedzUsuń
  17. Aha, a o tych górach to trzeba poważnie pomyśleć...

    OdpowiedzUsuń
  18. Ale zdjęcie to masz mężu dosłownie wypas ;-) tak tak ty wiesz najlepiej jak mnie ludzie potrafią wzruszyć nie raz i nie dwa :-) i niby, że nie przykładam wagi do liczb haha wejść itd.. a jednak jak jest więcej niż zwykle to się jakoś samo w tobie cieszy ;-) i dziękuję za życzenia :-) spełnia się czuję :-)

    OdpowiedzUsuń
  19. Piszę i ja :) obserwatorka, czytelniczka i fanka już chyba nawet:) Miesiąc , nie miesiąc, nie rozczulaj się nad sobą tylko siadaj i pisz coś Skarżyniu kochana ( i jak Cię tak nazwę to już wiesz, kto pisze , prawda? :) bo dla mnie juz będziesz chyba Skarżynią do końca-sorki Marcin :) . tak bardzo mi zaimponowalaś tym swoim pisaniem , ze brak mi slów. nie tylko pisaniem mi imponujesz zresztą...ale kadzic nie bedę, nie dziś,innym razem napiszę,jak wpłynęłaś na moje życie( tak ,tak) bo te emocje trzeba dawkowac troszkę , a dziś już tyle tu usłyszałaś , ze boję się ,że nie zaśniesz...:))).nie tam , ze sodówka czy cuś, bo gdyby miala byc palma czy sodówka to już przecież dawno bylaby, prawda? ;)ale pisz kochana, bo ja też czekam , tak się porobilo nawet, że jak czytam jakąś książkę to myśl taka przychodzi niekiedy -eee, Skarżynię fajniej się czyta- i lece sprawdzic czy coś jest do poczytania nowego :) słowa Twoje takie fajne są dla ducha , a fotki dla oka ;) nie poprzestawaj w tym swoim marzeniu, ktore Ci się pieknie spełnia, bo zobacz jak cudnie się to uklada, że sprawiajac radość sobie , uszczęśliwiasz też nas wszystkich ,którzy tu zaglądamy ;) caluski . kurcze, ja też krótko nie umiem;) congrats. MS.

    OdpowiedzUsuń
  20. Och matko boska jakie komplementy ... aż zaczynam się bać, że nie sprostam... bardzo te słowa wszystkie miłe naprawdę, aż trudno w niektóre uwierzyć :-) i aż mnie zatkało i dosłownie nie wiem co napisać. Bardzo jeszcze raz ci MS dziękuję :-)

    OdpowiedzUsuń
  21. oj jaką mi radość sprawiłaś nawet sobie nie wyobrażasz... jedno zdanie a mi od razu popłynęły łzy szczęścia. Bardzo Ci dziękuję za wyróżnienie ja zawsze taka szara myszka a tu proszę ktoś się ode mnie może czegoś nauczyć? Nie do wiary...

    Tak bardzo się cieszę, że zaczęłaś pisać bloga, że mogę Cię czytać i poznawać coraz bliżej i że ja też mogę się od Ciebie uczyć. Dziękuję!

    Aha zapomniała bym się przedstawić ;) Jestem Karolina ;)

    OdpowiedzUsuń
  22. Och ja mi miło, że ty taka tajemnicza, obdarowałaś mnie swoim imieniem ;-) Karolino :-) Może i szara myszka.. a może i nie.. tylko tak myśli ta niby myszka ;-) ale to nie ważne, ważne że ma coś do powiedzenia, że widzi i słyszy to, czego być może nie widzą inni :-) a ja to wyczuwam po prostu :-)

    OdpowiedzUsuń
  23. Gratuluje rocznicy :)
    Pierwszy miesiąc to przeżycie. Ja miałam chwile zwątpienia... po co mi to? ...może lepiej zniknąć?... a później znowu ta chęć, by jednak pokazywać to co sprawia mi radość.
    Moj mąż od pierwszego dnia bardzo mnie wspierał, to on był ta osoba, która tuż za ramieniem cicho szeptała, pisz pokazuj, warto. To On kupił mi maszynę do szycia, mimo, że wszyscy się śmieli... przecież Iza nie umie szyć, nawet nie będzie umiała tego włączyć.... no i nie umiałam ;). To On wiecznie popycha do przodu, spróbuj jak nie spróbujesz to nie będziesz wiedziała czy potrafisz. To ważne mieć osobę, która w ciebie wierzy, daje sile i wspiera w każdej chwili.
    Masz za sobą miesiąc blogowania, a Twoja stronka jest bardzo profesjonalna, przejrzysta i składna. Nie dość, że serwujesz ciekawe teksty to jeszcze fajnie się patrzy na całość... a to ważne.
    życzę Ci wielu takich rocznic i tego świętowania ich przy szampanie. Pozdrawiam serdecznie :)))

    OdpowiedzUsuń
  24. Dziękuję za taką dawkę tak pięknych słów :-) Bardzo wiele dla mnie znaczą. Osobę, która wspiera tak bardzo trzeba mieć, że aż nie wiem jak to wytłumaczyć na szybko .. bo na szybko chyba się nie da :-) Trzeba by post kiedyś o tym uczynić ;-) Cudownie, że mąż jest dla ciebie nie tylko oparciem ale i popycha popycha i popycha do przodu :-) A cuda, które tworzysz są niesamowite! Jak dobrze, że on ci tę maszynę kupił!
    Pozdrawiam serdecznie :-)

    OdpowiedzUsuń
  25. Bardzo milo, ze o mnie tez wspominasz w tym poscie! Wszak wierna fanka jestem, ha! ;) I chetnie czytuje wszystko, co: dobre, madre, przyjemne w odbiorze, daje do myslenia, cieple, budujace, czasem wzruszajace, czasem zabawne, bliskie mi, a i czasem dalekie czy kontrowersyjne.
    Czesto z maluchem na kolanach i komentarza nie zostawiam, ale masz we mnie stala czytelniczke :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Dziękuję wierna czytelniczko :-) Bardzo :-) Jak miło jest podyskutować tak po latach i popodziwiać jakie to mądre kobiety wyrastają z tych dziewczynek bezzębnych spod bloku nr 4 :-) :-) Buziaki i uściski :-)

    OdpowiedzUsuń
  27. I ja, choć dopiero teraz bo wakacje przecież były, dziękuję Ci że piszesz. Że mnie zauważyłaś, że dzielisz się swoimi myślami tak pięknie ubranymi w słowa. Dziękuję że przez to ja ciągle się rozwijam (przynajmniej tak mi się wydaje).
    Życzę Ci ogromnej radości z tego co robisz, uśmiechu wielkiego jak widzisz ile to komentarzy wspaniałych pozostawiali inni. Spełnienia...

    OdpowiedzUsuń
  28. No to kolejną stałą czytelniczkę od dzisiaj masz. ;)))
    Podoba mi się u Ciebie i to bardzo.
    A z okazji tego małego święta, przesyłam spóżnione życzenia długiego i radosnego blogowania!
    Pozdrawiam! :)))

    OdpowiedzUsuń
  29. Dziękuję :-) I jak mi miło od samego rana z powodu takiego fajnego komentarza :-)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz :)