moja rodzina



Moja rodzina. Moje życie. Najcenniejsze co mam.
Bo mając tak wiele jak szczęśliwa, zgrana rodzina, nic nie jest w stanie z tym konkurować. 
Jestem ja. Mój mąż Marcin. I nasze trzy córki. 
Od jedenastu lat mieszkamy w USA. 
Uwielbiamy podróże. Uwielbiamy sushi. Uwielbiamy czytać razem i grać w gry planszowe. I co najważniejsze, uwielbiamy żyć, i czerpać z tego życia jak najwięcej. 


NADIA 
Ma 11 lat. Jej wielką pasją jest poznawanie świata od strony chemicznej i fizycznej. 
Lubi czytać, wiedzieć o świecie jak najwięcej i wyczarowywać coś z niczego. Kreatywna jest do granic.
W przyszłości chciałaby być astronautką.




ZOSIA
Ma 7 lat. Kocha czytać, czytać i czytać :) tańczyć i robić pokazy mody.
Wszystko co robi, robi niezwykle spokojnie i bez pośpiechu - uczy tym samym mnie jak nad sobą panować ;)
Mówi, że jak dorośnie będzie modelką albo szpiegiem. 





CLARA
Nasza już nie taka mała, ale wciąż najmniejsza dziewczynka. Ma 5 lat. 
Indywidualistka. Lubi towarzystwo innych dzieci, 
ale doskonale czuje się też sama ze sobą - jak mama.
Kocha tańczyć. Wszystko czego się tknie, musi zrobić sama. Uwielbia pokonywać własne słabości i niedoskonałości, przy czym jest bardzo konsekwentna jak na swój wiek. 
Jak dorośnie planuje pracować w sklepie spożywczym na kasie.






MARCIN 
Ciepły, spokojny człowiek. Uwielbia góry, jeziora i rodzinne wycieczki. 
Jak tylko ma czas, potrafi wykonać cuda z drewna. 
Codziennie pokazuje mi, że spokojem zwojować można więcej.





JA
Kocham pisać, fotografować, żyć. Więcej o mnie tu



I to w wielkim skrócie tyle :) 





26 komentarzy:

  1. Fajni Wy :)a Dziewczyny śliczne niemożliwie :)
    xoxo
    http://livingwithpepe.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękne macie córki! Przyciągnęła mnie do Was historia Oliwiera, ale coś czuję, że będę tu częściej zaglądać!

    OdpowiedzUsuń
  3. Mnie też przyciągnął Oliwierek...też będę tu zaglądać często,super blog,samo życie,pozdrawiam serdecznie!:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jesteś Wielka! Piszesz tak, że czyta się to wszystko z zapartym tchem ... podziwiam ... Ja mam 35 lat, 6-letnią córkę Polę i 3,5 letnią Klarę ;)Pozdrawiam Was!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I my pozdrawiamy bardzo serdecznie :) Moja Clara jest 4 i pół letnia :) a Zosia 7 letnia a Nadia 10 :)

      Usuń
  5. Niedawno odkryłam Twojego bloga,jestem zchwycona!!! Zostaję Tu!!!Pozdrawiam i życzę wszystkiego naj,naj...

    OdpowiedzUsuń
  6. świetny blog, piękna rodzina, gratuluje i życzę powodzenia we wszystkim :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ależ macie piękne córeczki! Normalnie wzroku nie można oderwać :))

    OdpowiedzUsuń
  8. Czy to zdjęcie w wodzie było robione , w Wapienicy koło Bielska ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To zdjęcie było robione w USA :) Tutaj można znaleźć też piękne miejsca, jak się tylko ma chęć poszukać :)

      Usuń
  9. Fajna rodzinka i ciekawy blog. Pozdrawiam Aneta.

    OdpowiedzUsuń
  10. Super rodzinko, dopiero co was tu znalazłam, ale już wiem, że zostanę na dłużej.
    PS. piękne te wasze dziewczynki :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Iwonko - jeżeli kiedykolwiek przyjedziesz do GR. - nie wyjedziesz bez kawy z nami. Serio!

    OdpowiedzUsuń
  12. DZIEWCZYNY jestescie super i MARCIN jest super bo bawi sie z wami w tego waszego bloga tez. SPROBUJE ZALOZYC CO MOZE NIE TAK PIEKNEGO JAK WASZA RODZINKA ,ALE ROWNIE WARTOSCIOWEGO.lubie wrazliwe cieple kobiety ktore nie wstydza sie okazywania i pokazywania swoich uczuc.SLICZNE ZDJECIA gratuluje.dobre zdjecia .OBRAZY PRZEMAWIAJA BARDZIEJ NIZ TEKSTY ,jestem za obrazami i przekazem emocji i uczuc nie zawsze dobrze opisannych slowami ale widocznych na dobrych zdjeciach.POZDRAWIAM.

    OdpowiedzUsuń
  13. Witam.Jestem pierwszy raz na twoim blogu ale jestem oczarowana tym jak to wszystko opisujesz i tą twoją skromnością.Szkoda że nie ma więcej takich szczęśliwych rodzin.Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  14. Świetna rodzinka. Każdy z Was ma inne zainteresowania, ale razem tworzycie całość :) Masz urocze córki widać - fajnie, że każda z nich chce rozwijać swoje pasje :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Różnie to bywa z tym "nie mogę, bo dzieci..." Generalnie "chcieć" to podstawa. A chcieć to podobno móc :), ale myślę, że są rodziny, które nie mając dodatkowego wsparcia jednak nie mogą. Bo ich dzieci są jednak inne. A oni są po prostu zmęczeni. Bywa, że zajeżdżeni do nieprzytomności. Może dlatego nie chce im się już nawet chcieć...

    http://burzowechmury.wordpress.com

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz :)